środa, 29 lipca 2009

Pielgrzymka do Wilna - szkołą patriotyzmu

24 lipca weszła do Wilna, po 10-dniowych trudach marszu, pielgrzymka salezjańska z Suwałk. Grupę żółtą, składającą się głównie z młodzieży, prowadził Ojciec Jarosław Wąsowicz SDB, dawny działacz Federacji Młodzieży Walczącej. Grupa żółta, już czwarty raz z rzędu weszła do Wilna z transparentem FMW, o treści: "Maryja Nadzieją Niepodległości”.

darmowy hosting obrazków
Zapoczątkowana przed 19 laty przez księży salezjanów pielgrzymka ostrobramska stała się dla tysięcy pątników już tradycyjną, swoistą drogą do Boga, a fama o niej niesie się po całym świecie. W tym roku, włączając się w realizację programu duszpasterskiego, pielgrzymi wędrowali z hasłem: "Z Maryją odkrywamy godność życia”. Na pielgrzymi szlak do Wilna wyruszyło blisko 1300 pątników z Polski, ale też z Rosji, Ukrainy, Białorusi, Niemiec i innych krajów, by w modlitwie i codziennym trudzie oddać hołd „Tej, co w ostrej świeci Bramie”.
Poprzez polskie sioła
Tegoroczna pielgrzymka, która jak co roku wyruszyła z Suwałk 15 lipca, przemierzała swój szlak, nieco zmienioną trasą przez Krasnopol, Berżniki, Leipalingis, Merkiniai, Orany, Ejszyszki, Soleczniki, Turgiele, Niemież do Ostrej Bramy w Wilnie. Zaczynając od Oran, jej szlak wiódł przez tereny zamieszkałe w większości przez Polaków. Pielgrzymi ochoczo nadrabiają te 60 km (gdyby iść prostą drogą do Wilna pielgrzymka liczyłaby 200 km), aby ich odwiedzić.

darmowy hosting obrazków
Niezwykle wzruszające, są te spotkania z mieszkańcami Wileńszczyzny. Niczym przed najświętszym sakramentem, rozkładają na drodze pielgrzymów kwiaty, witając po staropolsku: chlebem i solą. Starsi wystawiają w oknach, przechowywane niczym relikwie, popiersia i portrety Marszałka Józefa Piłsudskiego, ze łzami w oczach witając rodaków z Korony. W rękach dzieci pojawiają się skrywane przez lata znaki narodowe. W jedno łączy się umiłowanie Boga i Ojczyzny.
Organizowane są krótkie akademie powitalne, jak choćby ta w Kijuciach (poniedziałek 20 lipca), gdzie pielgrzymów witali mieszkańcy wspólną modlitwą, a dzieci recytowały wiersze i pozdrowienia. Oczywiście nie zabrakło również stołów przygotowanych ze skromnym posiłkiem, składającym się z kanapek, warzyw, ciastek, herbaty i mleka. Mieszkańcy zapraszali również do swoich zazwyczaj drewnianych (pamiętających okres przedwojenny) domów na kawę, gdzie ze łzami w oczach wspominali polskie czasy.

darmowy hosting obrazków
W Ejszyszkach, głuchoniema staruszka z dużym krzyżem na szyi oraz znakiem orła na piersi, przez trzy godziny czekała przy drodze na pielgrzymów z dwoma siatkami produktów zakupionych specjalnie na tę okazję z bardziej niż ubożuchnej emerytury.
Nie inaczej było w Koleśnikach, Dowgidańce, Purwianach, Janczunach, Butrymańcach, Koniuchach, Solecznikach, Kamionce, Turgielach, Rudominie i Niemieżu. Tam gdzie pielgrzymka stawała na nocleg, zawsze znajdowały się rzesze tych, którzy zapraszali pątników do swoich gościnnych domów. Pielgrzymi byli także uroczyście witani przez proboszczów mijanych parafii, którzy kropili ich święconą wodą, błogosławili, pozdrawiali, przekazywali intencje do Matki Boskiej Ostrobramskiej.
Grupa żółta i wejście do Wilna

Pielgrzymka podzielona była na 7 grup, z których wyróżniała się oczywiście grupa żółta - prowadzona przez Ojca Jarosława Wąsowicza SDB, dawnego działacza FMW (obecnie Stowarzyszenia FMW). Grupę żółtą, składającą się głównie z młodzieży, wyprzedzał niesiony przez pielgrzymów transparent Federacji: "Maryja Nadzieją Niepodległości"... To pielgrzymi z tej grupy nieśli najwięcej flag biało-czerwonych i to oni zorganizowali najbardziej patriotyczną oprawę Mszy świętej w Koleśnikach, gdzie zaintonowali m.in. pieśń Konfederatów Barskich.

darmowy hosting obrazków
Niezwykły, podnoszący na duchu miejscowych i przyjezdnych Polaków, widok barw narodowych z nadrukiem: Jan Paweł II oraz transparentu FMW, zmuszał do refleksji... Młodzież z grupy żółtej prezentowała się jak husaria - komentowali wileńscy Polacy, witający pielgrzymów na trasie ostatniego etapu z Niemieży do Wilna. Każdy szczegół oprawy wejścia do Wilna opracował Ks. Jarek – dla przyjaciół z Federacji, po prostu „Wąsu”. Najbardziej wymowny obrazek tego wejścia, to moment hołdu dla Ostrobramskiej Pani, oddawany przez grupę żółtą m.in. transparentem, bezpośrednio przed Jej cudownym Matczynym wizerunkiem. A potem młodzież padła krzyżem na kilka chwil.

darmowy hosting obrazków
Naprawdę warto było dożyć tych dni, aby doczekać chwili, w której nasz transparent, z którym obchodziliśmy m.in. rocznice grudniowe w latach 80-tych, który dodawał nam wtedy wiary i sił - znalazł się teraz w Ostrej Bramie. Trzymany dumnie przez młodych pielgrzymów, którym podczas marszu „Wąsu” tłumaczył, czym była i o jakie wartości walczyła Federacja Młodzieży Walczącej. Podczas jednego z etapów wspomogłem go (na jego prośbę) w dawaniu tego świadectwa.

darmowy hosting obrazków
Grupa żółta wraz z księżmi salezjanami wyszła również z inicjatywą fundowania figurek Matki Bożej i wspierania budowy jej kapliczek na Wileńszczyźnie. W zeszłym roku w ten sposób wzniesiono kapliczkę w Kijuciach, a na tegorocznej pielgrzymce przekazano figurkę Matki Bożej wraz z darem finansowym wspierającym budowę kapliczki, dla wiernych z Mościszek w parafii Ławaryszki pod Wilnem.
Strumyk Marii
Irena Siemak jest emerytowaną nauczycielką z Wilna, która pojechała ze mną na Mszę świętą do Turgiel, kończącą etap pielgrzymki z Solecznik. Już następnego dnia przekazała mi wiersz pt. „Strumyk Marii”, który cytuję poniżej, jako bodaj najlepsze podsumowanie tej pielgrzymki:

darmowy hosting obrazków
„A cóż to za widok na drogach Litwy?
Tysięczny tłum ludzi idzie z modlitwą.
Na czele krzyż niosą i polska chorągiew powiewa
Śpiewając pieśń świętą ku czci Marii.

Idą weseli, nie widać zmęczenia w ich kroku,
gdyż ksiądz cicho kroczy u krzyża boku.
On owce swe wiedzie do Ostrej Bramy,
do naszej najdroższej na świecie Mamy.

Na widok ten piękny z oczu łezka płynie
Jestem już pewna, ten naród nie zginie.
W swym sercu niosąc miłość do Boga
Nie złamie nas kryzys i życia trwoga.

Jak dziecko się cieszę tego widoku,
że stoję w Turgielach w tym cudnym potoku,
gdzie płynie lud Polski, jak nasza Wilia,
z pokłonem do Matki, co chroni nas w Wilnie,
opieką owija.”

Wielokrotnie wcześniej trafiałem do polskich miasteczek i wsi rozsianych po Wileńszczyźnie. Od lat powracam jednak na ziemię wileńską nie tylko z uwagi na jej walory turystyczne, ale przede wszystkim z uwagi na ten niepowtarzalny klimat spotkań z tamtejszymi Polakami, od których epatuje ten wylewny patriotyzm. Tylko tam, można spotkać ludzi tak szczerze oddanych Ojczyźnie i Bogu, wiernych swoim korzeniom i dziedzictwu. Od których możemy tak wiele czerpać, a zwłaszcza wierność i przywiązanie.

darmowy hosting obrazków
Postanowiłem zatem, zabrać w tym roku na Wileńszczyznę także moje dzieci i żonę, aby zarazić ich, tą niepowtarzalną szkołą patriotyzmu. Pielgrzymka, wokół której kontynuowaliśmy swoją wędrówkę po Kresach dostarczyła dodatkowo przeżyć religijnych.
Mariusz A. Roman

[Fot. Mariusz Roman]

Krótki film nakręcony podczas pielgrzymki w 2008


Pieśń Konfederatów Barskich

wtorek, 14 lipca 2009

O pokoleniu FMW w Gdyni

Klub "Gazety Polskiej" w Gdyni, Instytut Kultury Polskiej i Integracji Europejskiej oraz Stowarzyszenie FMW zorganizowało w ubiegły czwartek spotkanie z ks. Jarosławem Wąsowiczem SDB. Okazją była rocznica 25-lecia powstania Federacji Młodzieży Walczącej i wydania albumu prezentującego jej historię i działalność. Uczestnicy gdyńskiego spotkania obejrzeli także dwa filmy poświecone FMW oraz zapoznali się z okolicznościową wystawą.

darmowy hosting obrazków
Spotkanie rozpoczęło się pokazem dwóch filmów o FMW, dołączonego do albumu filmu „Nadchodzi nasz czas” oraz amatorskiego filmu o działalności FMW w Trójmieście. Drugi z filmów miał swoją publiczną premierę podczas czwartkowego spotkania, a jego autorem jest młody człowiek z obecnego pokolenia 20-latków.
Następnie ks. Jarosław Wąsowicz SDB w swoim zagajeniu przypomniał najważniejsze wydarzenia z historii największej organizacji młodzieży opozycyjnej działającej w bloku komunistycznym, jaką była FMW. Zwrócił uwagę na to, że Federacja była organizacją niepodległościową, a w swojej tradycji działania nawiązywała nie tylko do ideałów z sierpnia 1980, ale również do zbrojnego oporu prowadzonego przez „Żołnierzy Wyklętych” po 1945. Wywołana do głosu Beata Szmytkowska (dawniej Górczyńska) opowiedziała historię swojego uwięzienia, kiedy jako młoda dziewczyna (licealistka przed maturą) została skazana na kilka miesięcy pobytu wśród kryminalistów za kolportaż bibuły w III LO w Gdańsku.

darmowy hosting obrazków
Uczestniczący w spotkaniu działacze FMW przybliżyli zebranym swoje wspomnienia z drugiej połowy lat 80. Ich opowieści dotyczyły m.in. wydarzeń, jakie rozgrywały się wokół pielgrzymki Jana Pawła II do Polski w 1987 roku (patrz m.in.: Operacja Zorza przeprowadzona w Trójmieście przez SB), oraz strajków majowo-sierpniowych z 1988 roku, które w ogromnej mierze zorganizowała i przeprowadziła ówczesna młodzież, przy bardzo dużym udziale FMW.
Duże zainteresowanie uczestników spotkania wywołała kwestia zachowań kadry nauczycielskiej w szkołach, wobec postawy młodzieży sprzeciwiającej się komunizmowi. Sporo również mówiono o obecnych wychowawcach tamtej młodzieży, wciąż sprawujących wysokie stanowiska w oświacie, z których bardzo wielu ma za sobą przeszłość komunistycznych aktywistów.

darmowy hosting obrazków
Zwrócono uwagę, że od 1989 roku, do dezawuowanie działalności FMW, przyłączyli się także politycy z byłej, tzw. opozycji konstruktywnej (m.in. Lech Wałęsa, Tadeusz Mazowiecki, Aleksander Hall), co do dziś skutkuje przemilczaniem historii tej organizacji. I właśnie dlatego przed dwoma laty powołano Stowarzyszenie FMW (http://www.fmw.org.pl/), które ma m.in. temu przeciwdziałać poprzez przypominanie i utrwalanie tej wiedzy.
Ciekawa relacja (w tym multimedialna) ze spotkania, na stronach Klubu „Gazety Polskiej” w Gdyni, patrz tutaj.
Jedna z krótkich relacji filmowych ze spotkania

Galeria zdjęć ze spotkania, patrz tutaj.
Wcześniejsza recenzja okolicznościowego albumu wraz z filmem, patrz tutaj.
Historia Federacji Młodzieży Walczącej to suma niezwykle ciekawych i frapujących opowieści o bardzo młodych, pełnych zapału, odwagi i wiary ludziach, którzy mimo szykan i zagrożeń, nie potrafili żyć biernie pod butem czerwonej dyktatury. Ostatnia publikacja, to zaledwie przyczynek i zachęta dla badaczy, by niezasłużenie zakurzoną historię FMW i jej bohaterów zbadać dogłębnie i przypomnieć.

darmowy hosting obrazków
Album, wraz z filmem pt. "Federacja Młodzieży Walczącej 1984-1990", można nabyć, patrz tutaj. Cały dochód ze sprzedaży wydawca przeznacza na badania i kolejne publikacje poświęcone FMW.
Osoby zainteresowane historią okresu stanu wojennego, w tym historią FMW, NZS i innych niezależnych organizacji, zapraszamy do odwiedzania społecznościowego portalu: http://www.memento.org.pl/. Już wkrótce za jego pośrednictwem będzie można również nabyć album o FMW.
Mariusz A. Roman
[Fot. Justyna E. Wróblewska]

poniedziałek, 13 lipca 2009

Polska XXI powołała Związek Stowarzyszeń

Stowarzyszenia regionalne tworzące Ruch Obywatelski Polska XXI powołały w sobotę Związek Stowarzyszeń „Polska XXI”, którego prezesem został Jarosław Sellin. Podczas konferencji prasowej w Sejmie posłowie Koła Poselskiego „Polska XXI” Jarosław Sellin, Kazimierz M. Ujazdowski oraz Lucjan Karasiewicz zaprezentowali swoje postulaty wobec rządu i inicjatywy ustrojowe.

darmowy hosting obrazków
Jarosław Sellin podkreślał, że celem Ruchu Polska XXI, skupiającego 17 stowarzyszeń regionalnych, jest zaprezentowanie bardzo realnej alternatywy centroprawicowej na polskiej scenie politycznej. Według nowo wybranego prezesa, ruch zamierza podjąć w przyszłym roku najważniejsze wyzwania polityczne, czyli zarówno udział w wyborach samorządowych wszystkich szczebli, jak też zaprezentowanie centroprawicowego kandydata na prezydenta Polski.
- Mamy 2,5 tysiąca działaczy, z czego ponad 100 radnych w różnych strukturach samorządu terytorialnego, mamy 25 wójtów, burmistrzów, prezydentów miast i systematycznie umacniamy nasz potencjał - wymieniał Sellin.
Z kolei Kazimierz M. Ujazdowski (przewodniczący koła poselskiego „Polska XXI”) zaznaczył, że Polska XXI ma struktury na terenie całego kraju. - Jesteśmy alternatywą dla Prawa i Sprawiedliwości oraz Platformy Obywatelskiej. W najbliższym czasie przedstawimy konkretne projekty legislacyjne – mówił Ujazdowski.
Przewodniczący koła poselskiego poinformował także, że Rada Ruchu Obywatelskiego sprzeciwia się kolejnym cięciom budżetowym w sferze badań naukowych, kultury i edukacji. „Wydatki na te sfery, szczególnie w okresie kryzysu, powinny być traktowane jako inwestycja w kapitał ludzki i rozwój kraju. Niestety, cięcia budżetowe dokonane w marcu tego roku pozbawione były racjonalności, dokonano drastycznej obniżki wydatków na badania naukowe, 23 % obniżki wydatków na kulturę, przy utrzymaniu wielu wydatków, które mają egoistyczny charakter.”- czytamy w uchwale.

- Praktyka ta nie może się powtórzyć w trakcie najbliższej nowelizacji budżetu, kolejne „uderzenie” w naukę i kulturę osłabia potencjał rozwojowy Polski i powoduje, że najzdolniejsi szukają możliwości kariery profesjonalnej poza Polską – zaznaczył Ujazdowski, były minister kultury i dziedzictwa narodowego.
Posłowie „Polski XXI” zaapelowali także do marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego o poddanie pod obrady projektu uchwały, zakładającej powołanie komisji, która opracuje raport dotyczący koniecznych i możliwych do przeprowadzenia zmian w konstytucji. Jak argumentowali pod projektem podpisali się nie tylko posłowie ich koła, ale także m.in. Ludwik Dorn czy Maciej Płażyński (oboje niezrzeszeni).
- Powołanie Komisji Konstytucyjnej otwiera możliwość naprawy państwa i prowadzenie prawdziwie obywatelskiej polityki - mówił Jarosław Sellin. „Nie możemy zgodzić się na bezczynność Sejmu w kwestii o tak fundamentalnym znaczeniu dla państwa i obywateli. Rzeczpospolita potrzebuje nowej konstytucji ustroju, który będzie premiował przywództwo i odpowiedzialność. Wpisany w logikę obecnej konstytucji konflikt między prezydentem a premierem osłabia Polskę i powoduje ucieczkę od odpowiedzialności. Ordynacja proporcjonalna umacnia silną pozycję kierownictw partyjnych kosztem jakości polityki i debaty publicznej.” – czytamy w apelu rady Polski XXI do Marszałka Sejmu.
Posłowie zwrócili się także z apelem do ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego o dofinansowanie w wysokości 10 mln zł rocznie Programu II Polskiego Radia. - Było dla nas wstrząsające, to co się wydarzyło w środę, czyli ćwierkające ptaszki na antenie drugiej Polskiego Radia, antenie bardzo zasłużonej i cennej, dla nas - pierwszego wyboru, jeśli chodzi o słuchanie radia - mówił Sellin.
Jego zdaniem, nie może być tak, że zasłużona instytucja kultury jest zagrożona. Dodał, że istnieje już precedens w takim dofinansowaniu, ponieważ szef MSZ wspiera audycje polonijne, zarówno w radiu, jak i telewizji publicznej.
Posłowie zapowiedzieli wreszcie, że jeśli by się okazało, że rząd na jesieni - wbrew wcześniejszym obietnicom wyborczym - będzie podnosił podatki, to będzie to moment, aby zastanowić się nad sensem istnienia rządu Donalda Tuska.
Ruch Obywatelski Polska XXI powstał we wrześniu 2008 roku w Warszawie. Powołali go założyciele portalu i stowarzyszeń regionalnych mających w nazwie "XXI" – które powstawały od roku w całej Polsce. Polska XXI opowiada się m.in. za zmianą konstytucji i wprowadzeniem w Polsce jednomandatowych okręgów wyborczych oraz systemu prezydenckiego na wzór amerykański. Postuluje także o zaprzestanie finansowania partii politycznych z budżetu państwa.
W skład koła poselskiego Polska XXI wchodzi obecnie sześciu posłów. Są to: Lucjan Karasiewicz, Piotr Krzywicki, Jerzy Polaczek, Jarosław Sellin, Kazimierz Michał Ujazdowski i Andrzej Walkowiak.
Mariusz A. Roman
[Na załączonym zdjęciu - Jarosław Sellin, Fot. Mariusz Roman]

niedziela, 12 lipca 2009

Gdynia żeglarską stolicą – podsumowanie zlotu

Przeszło dwa i pół miliona turystów w ciągu czterech dni - od 2 do 5 lipca 2009 roku - odwiedziło Gdynię. Wszystkich do miasta przyciągnął zlot największych żaglowców świata - The Tall Ships' Races oraz Heineken Open'er Festiwal. Organizatorzy odbierają bardzo dobre recenzje za swoją pracę i zaangażowanych służb w zabezpieczenie imprezy.

darmowy hosting obrazków
Oto kilka informacji podsumowujących Zlot Żaglowców:
- do Gdyni przypłynęło ostatecznie 101 jednostek - 21 jednostek klasy A oraz 80 mniejszych. Nie było żadnych problemów z ich zacumowaniem w Basenie Prezydenta i Marinie gdyńskiej i ku miłemu zdziwieniu organizatorów, prawie wszystkie jednostki oprócz Fryderyka Chopina i Pogorii) stały na swoich miejscach już pierwszego dnia imprezy do godz. 10.00.
- Na pokładzie jednostek uczestniczących w regatach przypłynęło ponad 2500 załogantów, z czego blisko połowa były to osoby w wieku 15-25 lat. Załoganci reprezentowali 25 narodowości, a jednostki uczestniczące w Zlocie pochodziły z 17 krajów.

darmowy hosting obrazków
- Nad przebiegiem Zlotu Żaglowców oprócz gdyńskiego Zespołu Organizacyjnego czuwała grupa siedemnastu przedstawicieli Sail Training International. Do Gdyni przyjechał również Nigel Rowe, Prezes Sail Training International, którego obecność była wielkim zaszczytem dla naszego miasta, ponieważ zazwyczaj nie bierze on udziału w regatach.
- Podczas zlotu pracowało aż 27 pracowników Informacji Turystycznej. Łącznie - wszystkie punkty informacji dla turystów były czynne 412 godzin. Z ich pomocy skorzystało 40 tys. turystów. Rozdano 125 tys. materiałów promocyjnych.
- Każdego dnia nad bezpieczeństwem mieszkańców i turystów czuwało 800 pracowników m.in. straży miejskiej, policji, straży pożarnej pogotowia, ratowników, agencji ochrony Taurus, żandarmerii wojskowej, służby ochrony kolei, straży granicznej, izby celnej.

darmowy hosting obrazków

- Podczas zlotu żaglowców zastosowano rozwiązanie dla ochrony sfery podwodnej infrastruktury portów oraz obiektów nabrzeżnych - KRYL Mk3 - System Monitorowania Sytuacji Podwodnej i Nawodnej w Rejonach Krytycznej Infrastruktury Morskiej. Był to system antyterrorystyczny, ale na szczęście nie było potrzeby korzystania z niego... Zadaniem systemu było wykrywanie i lokalizacja celów podwodnych, alarmowanie po ich wykryciu oraz transmisja danych o wykrytych celach.
- Strona internetowa zlotu żaglowców odnotowała rekordową liczbę wejść - 150 tysięcy w ciągu 4 dni! Aż 120 tys. osób sprawdzało program atrakcji przygotowany podczas TSR, a średni czas pozostawania na stronie przez użytkownika wyniósł 7,5 minuty. Jeśli zliczyć liczbę wszystkich godzin przebywających użytkowników na stronie zlotu, to będzie to... ponad milion minut!

darmowy hosting obrazków
- według Pełnomocnika Prezydenta Gdyni ds. osób niepełnosprawnych, organizacja imprezy pod kątem dostępności miejsc dla osób niepełnosprawnych wypadła bardzo dobrze. Zapewniono toalety TOI TOI dostosowane dla osób niepełnosprawnych, specjalne rampy przy scenie koncertowej dla osób na wózku inwalidzkim, a także służby mundurowe wpuszczały - mimo czasami braku przepustek - samochody osób niepełnosprawnych na teren strefy zamkniętego ruchu.
Tak silna obsada zapewniła wszystkim odwiedzającym Gdynię spokojny i bezpieczny pobyt.
Strona internetowa zlotu, patrz tutaj.
Relacja TVP z Gdynia Tall Ships Races 2009

Film ze zlotu żaglowców w Gdyni

MAR/UM Gdynia
[Fot. Mariusz Roman]

sobota, 11 lipca 2009

Rocznica ludobójstwa na Wołyniu

W kilku miastach w Polsce trwają uroczystości upamiętniającej ofiary „krwawej niedzieli” - 11 lipca 1943 roku, będącej kulminacją tzw. rzezi wołyńskiej. Przed 66 laty, oddziały UPA (Ukraińska Armia Powstańcza) dokonały skoordynowanego ataku na blisko sto polskich miejscowości w trzech powiatach: kowelskim, horochowskim i włodzimierskim pod hasłem: „Śmierć Lachom”.

darmowy hosting obrazków
Akcja antypolska zorganizowana przez ukraińskich nacjonalistów na Wołyniu trwała nieprzerwanie od lutego 1943 do lutego 1944 r. Dyrektywy wydane przez OUN (Organizacji Ukraińskich nacjonalistów) w 1943 r. szczegółowo określały zakres działania. Mówiły m.in., w jaki sposób należy mordować Polaków i jak wyplenić wszelkie przejawy polskości.
Z jednej z nich dowiadujemy się, że leśne wsie oraz wioski położone obok leśnych masywów powinny zniknąć z powierzchni ziemi. W rozkazie wydanym przez UON czytamy z kolei szczegółową instrukcję działania: „zniszczyć wszystkie ściany kościołów i innych polskich budynków kultowych; zniszczyć drzewa przy zabudowaniach tak, aby nie pozostały nawet ślady, że tam kiedykolwiek ktoś żył, ale nie niszczyć drzew owocowych przy drogach; do 21 XI 1944 roku zniszczyć wszystkie polskie chaty, w których poprzednio mieszkali Polacy (...). Zwraca się uwagę raz jeszcze na to, że jeżeli cokolwiek polskiego pozostanie, to Polacy będą mieli pretensje do naszych ziem”. Ginęli nie tylko mężczyźni. Ze szczególnym okrucieństwem Ukraińcy gwałcili i mordowali kobiety, nie szczędząc również starców i dzieci.

darmowy hosting obrazków
Dużą rolę w podżeganiu do zbrodni odegrał kler greckokatolicki. Księża greckokatoliccy, którzy odmawiali nawoływania do zbrodni byli także mordowani. Metropolita greckokatolicki Andrzej Szeptycki wydał, co prawda 21 listopada 1942 list pasterski „Nie zabijaj”, jednak nie spowodował on prawie żadnej reakcji ze strony nacjonalistów.
Najwięcej mordów, dokonanych w lecie 1943 roku, odbywało się w niedziele. Ukraińcy wykorzystywali fakt, że ludność polska gromadziła się podczas mszy w kościołach, więc często kościoły były otaczane, a wierni przed śmiercią częstokroć byli torturowani w okrutny sposób (np. przecinanie ludzi na pół piłą do drewna, wyłupywanie oczu, palenie żywcem). 11 lipca 1943 miał miejsce skoordynowany atak na dziesiątki polskich miejscowości, w całym zaś lipcu na co najmniej 530 polskich wsi i osad. Pod hasłem "Śmierć Lachom" zginęło wówczas kilkanaście tysięcy Polaków.
Ofiarami mordów, padali głównie Polacy, w mniejszej skali Rosjanie, Ukraińcy, Żydzi, Ormianie, Czesi i przedstawiciele innych narodowości zamieszkujących Wołyń. Bardzo trudno dziś określić dokładnie liczbę pomordowanych Polaków. Jest to często wynikiem faktu, że niektóre miejscowości zostały zrównane z ziemią, a ich mieszkańcy wymordowani do ostatniego człowieka. Ostrożne szacunki poparte materiałem dowodowym, w postaci relacji tych, którzy przeżyli, pozwalają określić straty polskie na Wołyniu na ok. 60 tys. pomordowanych.
Ofiar mogło być jednak znacznie więcej, mówi się nawet o 200 tysiącach pomordowanych. Zasięg czystki etnicznej objął ok. 1700 kresowych miejscowości. W 1944 bandy UPA przeniosły ciężar swych działań na Ziemię Lwowską i Podole, liczniej niż Wołyń zamieszkane przez Polaków.

Film poświęcony ofiarom ludobójstwa na Wołyniu


Aby uczcić pamięć tych wszystkich ofiar, wierni z Lublina i Krakowa podczas wspólnej modlitwy pod konsulatami Ukrainy zapalili w piątek znicze ku czci pomordowanych Kresowian. W sobotę w Chełmie odsłonięty zostanie odsłonięty Krzyż Wołyński. Poniżej podajemy szczegółowy program uroczystości odbywających się w tym roku pod hasłem: „Zapalmy znicze ku czci pomordowanych Kresowian!”.
Program uroczystości wołyńskich:
Sobota, 11 lipca, Chełm, godz. 10.00 - odsłonięcie Krzyża Wołyńskiego i msza św. za Polaków pomordowanych na Kresach.
Sobota, 11 lipca, Zielona Góra, godz. 9.00 - msza św. za pomordowanych Polaków w kościele Najświętszego Zbawiciela; godz. 10.30 - złożenie wieńców i zapalenie zniczy przy pomniku Pomordowanych Kresowian na cmentarzu przy ul. Wrocławskiej.
Sobota, 11 lipca, Tarnów, godz. 17.00 - modlitwa i zapalenie zniczy przy Kurhanie Kresowym (tuż obok wejścia) na Starym Cmentarzu w Tarnowie.
Sobota, 11 lipca, g. 21.00 - zapalenie zniczy w oknach w całej Polsce, a przed południem pod tablicami i pomnikami pamięci narodowej.
Niedziela, 12 lipca, Bydgoszcz, godz. 10.15 - Kościół Męczenników Polskich - uroczyste poświęcenie Krzyża upamiętniającego pomordowanych Polaków na Wołyniu, Polesiu i Małopolsce Wschodniej w latach 1939 - 1947 przez nacjonalistów ukraińskich. i msza św. w intencji pomordowanych.
Niedziela, 12 lipca, Legnica, godz. 13.00 - msza św. w kościele ojców franciszkanów z kazaniem ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, a następnie spotkanie autorskie pt. "Przemilczane ludobójstwa na Kresach".
Niedziela, 12 lipca, Łuck, godz. 13.00 - msza św. w katedrze za pomordowanych Polaków na Wołyniu przez UPA, koncelebrowana przez biskupa łuckiego Marcjana Trofimiaka.
Mariusz A. Roman

[Przedstawiciele Światowego Związku Żołnierzy AK składają wieniec pod pomnikiem na Skwerze Wołyńskim w Warszawie, Fot. PAP/Radek Pietruszka; okolicznościowy plakat zamieszczany powszechnie w tych dniach, na portalu nasza-klasa]

wtorek, 7 lipca 2009

Rocznica Powstania Wileńskiego w 1944

Mija 65 rocznica operacji „Ostra Brama”, zakładającej w ramach Akcji Burza samodzielne opanowanie Wilna przez oddziały Armii Krajowej. W ten sposób żołnierze z orzełkami na rogatywkach chcieli zaznaczyć, że to właśnie oni są gospodarzami północno-wschodnich ziem Rzeczypospolitej. Inicjatorem operacji "Ostra Brama" był major Maciej Kalenkiewicz "Kotwicz", cichociemny, dowódca Nadniemeńskiego Zgrupowania Okręgu Nowogródzkiego AK.

darmowy hosting obrazków
Według planu operacji, połączone siły okręgów Wileńskiego i Nowogródzkiego AK - miały uderzyć samodzielnie na Wilno tuż przed wkroczeniem na przedpole miasta wojsk sowieckich i wystąpić wobec nich z pozycji przedstawicieli pełnoprawnych władz Rzeczypospolitej. Główne uderzenie sił AK miało nastąpić od wschodu i południowego wschodu. Chodziło o to, by uprzedzić działania Armii Czerwonej i podkreślić samodzielność walk.
Plan operacji zakładał, że po rozpoczęciu walk Niemcy szybko wycofają się z Wilna. Jednak na mocy rozkazu Hitlera miasto zostało przekształcone w strefę ufortyfikowaną, tzw. Fester Platz, obsadzoną przez ok. 17-tysięczny garnizon.
Walki o Wilno
Operacja „Ostra Brama” trwała od 7 do 13 lipca 1944 r. Rozkaz o jej rozpoczęciu wydał Dowódca Okręgu Wileńskiego AK ppłk Aleksander Krzyżanowski „Wilk”. Początkowo wzięło w niej udział około 4 tysięcy żołnierzy AK, wspieranych przez dwa działka przeciwpancerne oraz kilka moździerzy i granatników. W sumie jednak w bezpośrednich walkach o Wilno oraz w zewnętrznych atakach na linie komunikacyjne i pojedyncze oddziały Wehrmachtu uczestniczyło ponad 12,5 tys. żołnierzy AK.

darmowy hosting obrazków
7 lipca wieczorem Wilno zaczęli szturmować Sowieci. W bezpośrednich walkach na kierunku wileńskim wzięło wówczas udział około 100 tysięcy żołnierzy wspieranych przez kilkaset czołgów i masowe naloty lotnictwa. Oddziały garnizonu konspiracyjnego AK miasta Wilna, które wobec spóźnionego dotarcia rozkazów rozpoczęły atak z kilkugodzinnym opóźnieniem, opanowały własnymi siłami prawobrzeżną część miasta i, współdziałając z jednostkami sowieckimi, atakowały w części lewobrzeżnej.
Zarówno przed jak i w czasie Powstania Wileńskiego polscy partyzanci musieli także ścierać się z partyzantką litewską, litewskimi oddziałami SS i policji oraz partyzantką sowiecką (która podpisała rozejm z Polakami, dopiero w chwili wkroczenia do walk oddziałów Armii Czerwonej).
Polska flaga na Wzgórzu Zamkowym
W czwartek 13 lipca, całe Wilno znalazło się w rękach Armii Czerwonej i AK. Rankiem tego dnia, gdy trwały jeszcze walki, harcerze z wileńskiej "Czarnej Trzynastki" wywiesili na baszcie Zamku Gedymina, na zdobytym przez AK Wzgórzu Zamkowym, biało-czerwony sztandar. Po południu został on jednak zastąpiony przez Rosjan flagą sowiecką.

darmowy hosting obrazków
Oddziały polskie, atakujące Wilno z zewnątrz, zagrodziły drogę wycofującym się z Wilna Niemcom, staczając 13 lipca krwawą bitwę pod Krawczunami. Zginęło w niej bądź trafiło do niewoli blisko 1000 Niemców. Udało się ujść m.in. gen. Rainerowi Stahelowi, dowódcy niemieckiej załogi. W całej operacji „Ostra Brama” zginęło blisko 500 akowców, ponad 1000 zostało rannych.
Nazajutrz komendant Podokręgu Nowogródzkiego ppłk dypl. "Poleszuk" (Adam Szydłowski) przekazał za pośrednictwem znajdującej się w jego dyspozycji radiostacji następujący meldunek do dowódcy AK w Warszawie: "Wilno zdobyte przy znacznym udziale AK, która weszła do miasta. Duże zniszczenia i straty. Stosunki z armią sowiecką chwilowo poprawne. Rozmowy w toku. Wilno przeżyło bardzo krótką, ale jakże radosną chwilę wolności. 14 VII - polskość miasta bije w oczy. Pełno naszych żołnierzy. Służba opl. polska. Szpitale przepełnione, wszystkie w rękach polskich. Władze administracyjne ujawnią się w najbliższym czasie. Litwinów nie ma."
Walki o Wilno w lipcu 1944 r. miały charakter lokalnego powstania przeciwko Niemcom, które o miesiąc poprzedziło wybuch Powstania Warszawskiego. Operacja „Ostra Brama” była swoistym testem lojalności Sowietów w stosunkach z Polakami. Zdobyciem Wilna Komenda Główna AK chciała udokumentować Stalinowi i całemu światu polskość Kresów Północno-Wschodnich.
Epilog
17 lipca Sowieci podstępnie aresztowali komendanta okręgu „Wilka” wraz z licznymi oficerami, spotykając się z nimi pod pozorem kontynuacji rozmów na temat stworzenia polskiego korpusu. Zgromadzone oddziały akowskie próbowały wymknąć się obławie, ruszając do pobliskiej Puszczy Rudnickiej. Po dwóch dniach znalazły się jednak w okrążeniu.

darmowy hosting obrazków
Sowietom udało się internować niespełna 6000 żołnierzy, reszcie udało się skutecznie rozproszyć lub przebić na teren Polski centralnej, by dalej kontynuować walkę. Internowani w większości odmówili wstąpienia do armii Berlinga, za co zostali wywiezieni do Kaługi, gdzie przez kilka lat służyli w batalionach roboczych Armii Czerwonej, wyrąbując lasy. Oficerów aresztowano, osądzono i wywieziono do Riazania.
Ze względu na to, iż operacja Ostra Brama była niezgodna z między alianckimi ustaleniami tzw. wielkiej trójki, co do przynależności państwowej Wilna i ustaleniu nowej granicy polsko-radzieckiej na Linii Curzona, minister informacji Wielkiej Brytanii Brendan Bracken nałożył cenzurę prewencyjną na wszelkie informacje w brytyjskich mediach o jej przeprowadzeniu, wskutek czego nie została ona zauważona na Zachodzie.
Film poświęcony Powstaniu Wileńskiemu

Mariusz A. Roman
[Na załączonych zdjęciach: Współczesna panorama śródmieścia Wilna – Fot. Mariusz Roman; Płk Aleksander Krzyżanowski "Wilk", Komendant Okręgu Wileńskiego AK; Odznaka AK przyznawana za udział w "Akcji Burza; Dom w Wilnie przy ul. Kościuszki 16 na Antokolu, niedaleko kościoła św. Piotra i Pawła, w którym mieściła się siedziba NKWD Frontu Białoruskiego. Aresztowani zostali tam 17 lipca 1944 r. Komendant Okręgu Wileńskiego AK płk Aleksander Krzyżanowski "Wilk" wraz ze swym Szefem Sztabu mjr Teodorem Cetysem "Sławem".]

piątek, 3 lipca 2009

Gdynia: Promocja albumu poświęconego FMW

Klub "Gazety Polskiej" w Gdyni, Instytut Kultury Polskiej i Integracji Europejskiej oraz Stowarzyszenie FMW zapraszają na spotkanie z ks. Jarosławem Wąsowiczem SDB promujące album poświęcony Federacji Młodzieży Walczącej. Spotkanie odbędzie się w czwartek 9 lipca 2009 o godz. 18:00 w Cechu Rzemiosła i Przedsiębiorczości w Gdyni przy ul. 10 lutego 33 (aula na I piętrze), a poprzedzi je prezentacja filmu o FMW pt. „Nadchodzi nasz czas”.
Nakładem krakowskiego Domu Wydawniczego „Rafael”, ukazała się okolicznościowa i pamiątkowa publikacja poświęcona Federacji Młodzieży Walczącej, jednej z największych młodzieżowych organizacji antykomunistycznych w historii, wydana z okazji 25-lecia jej powstania.
W publikacji, poświęconej podziemnej działalności FMW w latach 1984 - 1990, znajdujemy dziesiątki unikatowych zdjęć oraz skanowanych stron tytułowych pism tzw. "bibuły" i dokumentów, wydanych pod auspicjami Federacji. Do albumu dołączona jest płyta z filmem o Federacji Młodzieży Walczącej pt. "Nadchodzi nasz czas".
Atrakcyjny wydawniczo
Album przygotowała grupa osób działających niegdyś w FMW. Autorem większości tekstu jest ks. Jarosław Wąsowicz SDB, którego wspomogli Paweł Kieruzal oraz Tomasz Balon-Mroczka, a jego redakcję przygotował Aleksander Kopacz z pomocą Jarosława Podsiadło. Wreszcie, autorem scenariusza i reżyserem najbardziej atrakcyjnego dodatku do albumu w postaci filmu jest również Aleksander Kopacz.

darmowy hosting obrazków
Całość bardzo ładnie wydana i wyreżyserowana, została podzielona tematycznie w ten sposób, aby film był uzupełnieniem albumu. Na film składają się krótkie relacje czołowych działaczy FMW w latach 80-tych, przeplatane z fabułą, a przede wszystkim archiwalnymi ujęciami ze zbiorów Video Studio Gdańsk oraz IPN w Krakowie i Gdańsku.
Pierwszy rozdział poświęcony jest powstaniu i rozwojowi organizacji. Autorzy przybliżają nam również prowadzoną działalność w największych ośrodkach FMW (m.in.: Warszawa, Trójmiasto, Kraków, Wrocław, Szczecin, Płock, Warmia i Mazury) w ujęciu chronologicznym. Kolejne rozdziały mówią o działalności wydawniczej, szkolnej i samokształceniowej oraz grup wykonawczych FMW. Bardzo wiele miejsca poświęcono manifestacjom, happeningom i walkom ulicznym prowadzonym przez FMW w latach stanu wojennego.
Kolejne odsłony omawianego albumu przybliżają nam zaangażowanie działaczy Federacji w „oprawę” oraz wpływ na prowadzoną przez nich działalność - pielgrzymki Ojca Świętego Jana Pawła II do Ojczyzny w 1987 roku. Dowiadujemy się także o udziale FMW w strajkach majowych i sierpniowych 1988 roku. To właśnie wtedy młodzi stoczniowcy, studenci i uczniowie, podjęli walkę z reżimem komunistycznym, jako spadkobiercy Kolumbów – nazywając siebie generacją 1988. Ich działania wymykały się wówczas nie tylko spod kontroli komunistycznych władz, ale i podziemnej „Solidarności”. I tego się pewnie jedni i drudzy wystraszyli.
Demontaż systemu
Dojrzewało pokolenie, które nie przyjmowało do wiadomości, że z czerwonymi można uprawiać jakikolwiek dialog. „Dość paktów z czerwonymi” to było hasło noszone na gdyńskim transparencie FMW. I pewnie, dlatego karty albumu zatytułowane „początek końca” poświęcone są m.in.: manifestacjom prowadzonym przez wiele tygodni w Nowej Hucie, zwieńczonym usunięciem znienawidzonego przez młodzież pomnika Lenina.

darmowy hosting obrazków
Następnie dowiadujemy się o przeprowadzonych m.in. przez FMW okupacjach budynków PZPR i ZSMP na przełomie 1989 i 1990 roku, zwłaszcza w Gdańsku i Krakowie. Bardzo wymownym akordem było zajęcie w styczniu 1990 r. budynku KW PZPR w Gdańsku, w wyniku którego ujawniono fakt niszczenia partyjnych archiwów. Po kilkugodzinnej okupacji budynku, młodzież została jednak brutalnie rozpędzona na polecenie rządu Mazowieckiego przez jednostki MO i antyterrorystów.
Represje podejmowane wobec FMW, także po 1989 roku, nie mogły pozostać bez echa. Wielu z dawnych działaczy FMW, nie kryło rozczarowania, nie potrafiąc się odnaleźć w nowej rzeczywistości, budowanej pod hasłem „grubej kreski”. Przecież w ich działaniu, nie było nawet cienia kalkulacji i wyrachowania. Byli po prostu, spadkobiercami tych, którzy rozpoczęli walkę w 1939 roku w obronie honoru, niepodległości, wreszcie całości Rzeczpospolitej.
Pro memoria
W osobnym rozdziale omówiono represje wobec członków FMW, jakim byli poddawani przez aparat komunistycznego państwa. Opublikowano próbkę dokumentów dotyczących rozpracowywania FMW przez SB, ze zbiorów IPN. Zamieszczono także „Pro memoria”, z których możemy dowiedzieć się nieco o tych działaczach Federacji, którzy nie doczekali okrągłej rocznicy powstania FMW. Zmarli bowiem, często w niewyjaśnionych okolicznościach, w bardzo młodym wieku, lub jak choćby Robert Możejko, złożyli daninę najwyższą w postaci ofiary z własnego życia.

darmowy hosting obrazków
Przypomnijmy, Rober Możejko z Kętrzyna został utopiony najprawdopodobniej przez SB w jeziorku, już na kilka dni po wyborach z czerwca 1989. Jednak Możejko miał charakter, nakłaniany do współpracy, nie dał się podejść SB, po prostu nie wrócił do domu z jednego z przesłuchań.
Historia Federacji Młodzieży Walczącej to suma niezwykle ciekawych i frapujących opowieści o bardzo młodych, pełnych zapału, odwagi i wiary ludziach, którzy mimo szykan i zagrożeń, nie potrafili żyć biernie pod butem czerwonej dyktatury. Całość publikacji kończy kalendarium najważniejszych wydarzeń związanych z FMW. Ta publikacja to zaledwie przyczynek i zachęta dla badaczy, by niezasłużenie zakurzoną historię FMW i jej bohaterów zbadać dogłębnie i przypomnieć.
Album, wraz z filmem pt. "Federacja Młodzieży Walczącej 1984-1990", można nabyć, patrz tutaj. Będzie możliwe jego nabycie, także podczas gdyńskiego spotkania. Cały dochód ze sprzedaży wydawca przeznacza na badania i kolejne publikacje poświęcone FMW.
Osoby zainteresowane historią okresu stanu wojennego, w tym historią FMW, NZS i innych niezależnych organizacji, zapraszamy do odwiedzania społecznościowego portalu: http://www.memento.org.pl/. Już wkrótce za jego pośrednictwem będzie można również nabyć album o FMW.
Mariusz A. Roman
[Fot. Archiwum Autora]
Patrz również:
Film poświęcony Federacji Młodzieży Walczącej w Trójmieście, patrz tutaj
Zapomniana rocznica - strajki 1988
Krótki zwiastun filmu pt. "Nadchodzi nasz czas"