niedziela, 30 sierpnia 2009

Wiesti: „Sekrety Tajnych Protokołów”

darmowy hosting obrazków

Wyemitowanym przez rosyjską telewizję w przeddzień 70 rocznicy podpisania paktu Ribbentrop – Mołotow, materiał pt. „Sekrety Tajnych Protokołów” to swoista powtórka historii, z którą sami mieliśmy do czynienia w czasach PRL.

Całość materiału dostępna jest w Internecie, patrz tutaj i poniżej:



Emisja tego programu nie wnosi żadnych, zapowiadanych wcześniej „rewelacji”, a jedynie udowadnia po raz kolejny, że w polityce historycznej Kremla nic się nie zmienia. Historia nadal spełnia tam służebną rolę, a faktami manipuluje się – swobodnie dobierając ich interpretację.

darmowy hosting obrazków

Mogą jedynie dziwić ostatnie komentarze rosyjskie, patrz poniżej:



Za bezprecedensową przyjęto w nich jakąkolwiek reakcję z polskiej strony w tej sprawie, demonstrując wyraźne zdziwienie, jakby nadal obowiązywało tam powiedzenie, że: „kurica nie ptica, Polsza nie zagranica”. Ciekawe, co mogło tak rozzuchwalić naszych wschodnich sąsiadów?

Mariusz A. Roman

[Fot. Wikipedia]

czwartek, 20 sierpnia 2009

Vivat Waza, Vivat Gniew!

W bogatej ofercie turystycznej gniewskiej warowni historyczne imprezy plenerowe wybijają się dziś na plan pierwszy. VIVAT VASA! - Bitwa Dwóch Wazów czy Międzynarodowy Konny Turniej Rycerski Króla Jana III Sobieskiego należą do tych największych i mają wielotysięczną publiczność. Organizowane tu od 1992 roku spektakle i inscenizacje historyczne oraz turnieje rycerskie sprawiły, że Zamek Gniewski uznawany jest za jeden z głównych ośrodków upowszechniania historii w Polsce.

darmowy hosting obrazków
W lipcu 1626 roku wojska szwedzkie pod dowództwem Gustawa II Adolfa zajęły Gniew. To właśnie w realiach wojny pruskiej z 1626 roku rozgrywa się impreza plenerowa „Vivat Vasa”. Wówczas pod Gniewem spotkały się armie dwóch władców z rodu Wazów. Wojska Zygmunta III Wazy starły się z armią Gustawa II Adolfa. Dla upamiętnienia tego wydarzenie rokrocznie (w tym roku 15-16 sierpnia) odbyła się w Gniewie największa w Polsce impreza historyczna odtwarzająca wojskowość XVII wieczną.
Impreza rozgrywa się na terenie Zamku oraz zabytkowego miasta Gniew, składa się z wielu przedsięwzięć kulturalnych i edukacyjnych, takich jak: inscenizacja historyczno-batalistyczna "Bitwa Dwóch Wazów", spektakle teatralne, pokazy musztry, zabawy i turnieje obozowe, prezentacje stanowisk edukacyjnych dotyczących rzemiosła oraz XVII-wiecznej sztuki wojennej, jarmarku rzemiosł tradycyjnych oraz koncertów muzyki dawnej.

darmowy hosting obrazków
Dla przybyłych na imprezę kasztelan Jarosław Struczyński i jego świta przygotowali między innymi szereg wojskowych zabaw obozowych oraz tańce plebejskie. Było można usłyszeć muzykę z tamtych czasów, a także obserwować musztry regimentów. Odbyło się wiele pojedynków szlacheckich oraz specjalnie przygotowane salwy armatnie i muszkietowe. Przybyli, którzy zapragnęli czynnie wziąć udział w zabawie mogli spróbować swoich sił w strzelaniu z kuszy, spróbować się w egzercerunkach z muszkietem, a nawet wydrukować glejt na prasie Gutenberga. W zamku można także było przebrać się w strój z epoki, by poczuć w pełni klimat tamtych czasów.

darmowy hosting obrazków
Jako „danie główne” imprezy zaserwowano w niedzielę oczywiście odtworzenie samego epizodu z wojny pruskiej, kiedy to naprzeciw siebie stanęły wojska dwóch królów z rodu Wazów, a w sobotę wieczorem mrożącą krew w żyłach inscenizację historyczno-batalistyczną z oblężenia zamku i miasta. W przedsięwzięciu uczestniczyło około 250 współczesnych rycerzy, przedstawicieli grup historyczno-rekonstrukcyjnych z Polski, Czech, Ukrainy, Rosji, Szwecji, Francji i USA. Wśród nich aż 30 rycerzy konnych z imponująco się prezentujących chorągwi husarskich.
Krótki film przedstawiający atak polskiej husarii podczas inscenizacji w Gniewie, patrz poniżej:


Inscenizacje przeprowadzone w ostatni weekend na zamku w Gniewie były zatem niesłychaną gratką dla wszystkich miłośników historii oraz batalistyki, bynajmniej nie ostatnią w tym sezonie. Do końca sierpnia, codziennie na zamku o godz. 11.45, będzie można uczestniczyć w "Salwie Armatniej na Anioł Pański". Podczas której będzie można przeżyć rekrutację do artylerii, a wybrani Goście nauczą się nabijania i strzelania z XVII - wiecznej armaty. Po salwie armatniej odmawiana jest również modlitwa na Anioł Pański. W okresie wakacyjnym organizatorzy zapraszają również na niedzielne msze o godz. 15.00 do kaplicy zamkowej, odprawianej w niepowtarzalnej scenerii średniowiecznej warowni.

darmowy hosting obrazków
W dniach 28 – 29 sierpnia br. odbędzie się również kilka ciekawych imprez pod hasłem zakończenia lata na zamku w Gniewie. Oto szczegółowy program:
Piątek 28 sierpnia godz. 22:00 - zamek w Gniewie
Festiwal Teatrów Ognia
Sobota 29 sierpnia
Od godz. 16:00 Spektakl Legenda Husarii - zamek w Gniewie
Od godz. 20:00 - Rynek Starego Miasta
Koncert zespołu GTC
Koncert Zespołu RAZ DWA TRZY
Finałowy spektakl Festiwalu Teatrów Ognia

darmowy hosting obrazków
Więcej o historii i ofercie zamku w Gniewie, patrz tutaj.
Film reklamowy o Zamku w Gniewie i ludziach tworzących niezapomniany klimat tego miejsca, patrz poniżej:


Mariusz A. Roman
[Fot. Mariusz Roman]

poniedziałek, 17 sierpnia 2009

Odznaczona za prześladowanie opozycji!?

Schizofrenia życia w Polsce po 1989 roku to m.in. brak poszanowania dla prawdy i sprawiedliwości. Relatywizm III RP w postrzeganiu dobra i zła polega chociażby na odznaczaniu i premiowaniu tych, którzy przez lata pracowali w obcym naszemu narodowi aparacie przymusu spod znaku UB i SB. Jak długo jeszcze oprawcy z bezpieki będą drwić z prześladowanych ofiar?

darmowy hosting obrazków
Media wmawiają nam kult dla „grubej kreski” i bezkrwawo przeprowadzonej po 1989 roku „rewolucji” w Polsce. W rezultacie funkcjonariusze zbrodniczego aparatu represji, Ci którzy gnębili i prześladowali własny naród w czasach PRL, korzystają w pełni z transformacji, która zadbała przede wszystkim o nich samych. Ofiary systemu komunistycznego w Polsce - często pozostają zapomniane, żyją na krawędzi ubóstwa...
Dzieje się tak, gdyż nadal obowiązują ustalenia z Magdalenki, przyzwalające na uwłaszczenie komunistów kosztem własnego narodu. To Oni, a nie prześladowany przez nich naród, są nadal elitą korzystającą w pełni z apanaży, wysokich emerytur i karier zarówno w administracji jak i biznesie. Gdyby tego było mało, to nie tylko knebluje się prawdę o tamtych smutnych czasach zwłaszcza po 1970 roku, ale nawet odznacza funkcjonariuszy aparatu represji!!!
W rezultacie zatracamy jako społeczeństwo poczucie przyzwoitości i honoru, przeżywamy kryzys własnej tożsamości.
„Wybitne zasługi” Jadwigi Kmicińskiej
Przykładem zakłamania, w jakim żyjemy od 20 lat, jest petycja w sprawie nadania przez Aleksandra Kwaśniewskiego - Krzyża Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski byłej funkcjonariuszce SB z Gdańska Jadwidze Kmicińskiej „za wybitne zasługi w umacnianiu bezpieczeństwa i porządku publicznego”.
Order został nadany w 1997 r., lecz dopiero niedawno ten fakt zauważyły osoby, aresztowane i zatrzymywane w latach osiemdziesiątych za działalność antykomunistyczną, które Jadwigę Kmicińską pamiętają z rewizji i przesłuchań. Zajmowała się ona między innymi rozpracowywaniem środowisk młodzieżowych (w tym: Federacji Młodzieży Walczącej).
List w tej sprawie podpisany przez przedstawicieli różnych środowisk ówczesnej opozycji, skierowano do Kancelarii Prezydenta RP - 5 czerwca 2009 r. Na razie, brak jest jakiejkolwiek odpowiedzi. Została zatem rozpoczęta akcja zbierania podpisów przez Internet, patrz tutaj.

darmowy hosting obrazków

Petycja powstała z inicjatywy Beaty Szmytkowskiej, która jako młoda dziewczyna (tuż przed maturą) została zatrzymana za kolportaż niezależnych wydawnictw w 1986 roku, a następnie poddana serii brutalnych przesłuchań m.in. przez Jadwigę Kmicińska. W rezultacie, Beata trafiła wtedy na kilka miesięcy do więzienia, a maturę broniła z rocznym opóźnieniem. Po latach pisze w swoim e-mailu m.in.: „...Ta wiadomość jest, więc kierowana bezpośrednio do ludzi, którym wtedy nie było i chyba dziś również nie jest obojętne szyderstwo ze sprawiedliwości. Może niektórzy z nich zechcą przyłączyć się do rozpoczętej akcji dalszego zbierania pod tym listem podpisów?”
Krótka relacja ze spotkania promocyjnego albumu poświęconego FMW, podczas którego o swoim zatrzymaniu mówiła m.in. Beata Szmytkowska, patrz poniżej:

Petycja w sprawie odznaczenia b. funkcjonariuszki SB
Zwracamy się z prośbą o wyjaśnienie sprawy nadania Krzyża Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski postanowieniem Prezydenta RP z 23.10.1997 r. (Monitor Polski z 1998 r. nr 6 poz. 97) Jadwidze Kmicińskiej – byłej funkcjonariuszce Służby Bezpieczeństwa z Gdańska, w latach osiemdziesiątych biorącej czynny udział w prześladowaniach opozycji antykomunistycznej.
Jadwiga Kmicińska od 1980 r. pracowała w KWMO i WUSW w Gdańsku, najpierw jako inspektor sekcji gospodarczej Wydziału Dochodzeniowo - Śledczego, od lutego 1983 r. do końca lipca 1987 r. jako inspektor Wydziału Śledczego WUSW w Gdańsku, a później w Wydziale Kadr, jako inspektor Sekcji ds. Rent. Po 1990 r. pozostała pracownikiem Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. W 1982 r. otrzymała stopień porucznika, a w 1986 roku kapitana.
W grudniu 1981 r. uczestniczyła w internowaniach, w tym prowadziła przesłuchania i inne działania w ośrodku dla internowanych. Za zaangażowanie w tę akcję została przedterminowo awansowana do stopnia porucznika MO. W późniejszych latach Jadwiga Kmicińska prowadziła śledztwa w sprawach działaczy opozycji demokratycznej, rewizje i przesłuchania. Brała udział w aresztowaniach i w sprawach, kierowanych przed kolegia do spraw wykroczeń. Jak się dowiedzieliśmy, „podinsp. Jadwiga Kmicińska c. Antoniego” była jedną z osób, które zostały przez Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego odznaczone Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski „za wybitne zasługi w umacnianiu bezpieczeństwa i porządku publicznego”.

darmowy hosting obrazków
Wobec ludzi, którzy mimo represji działali na rzecz niepodległego i demokratycznego państwa, zniewagą jest szczególne honorowanie już w Wolnej Polsce, o którą walczyli, ich prześladowców. Jednocześnie ten fakt skłania do gorzkiej refleksji nad wartością takich samych odznaczeń, nadanych w ostatnich latach osobom, które wniosły swój wkład w obalenie systemu komunistycznego.
W związku z tym prosimy o wyjaśnienie, kto przedstawił wniosek o odznaczenie byłej funkcjonariuszki SB jednym z najwyższych odznaczeń państwowych i jakie było uzasadnienie tego wniosku, oraz o skonfrontowanie jego treści ze stanem faktycznym. Prosimy też o rozważenie, czy w świetle faktów, o których mowa wyżej, nadanie odznaczenia było zasadne i o stosowne decyzje w tej sprawie. Zwracamy się także o sprawdzenie, czy nie jest to przykład szerszego zjawiska. Treść tego listu udostępnimy również opinii publicznej.
Członkowie Stowarzyszenia „Godność”:
Czesław Nowak - odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski
Stanisław Fudakowski - odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski
Andrzej Osipów - odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski
Romuald Plewa - odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski
Andrzej Michałowski - odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski
Maria Antonina Kaczmarek - odznaczona Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski
Nina Bronisława Milewska - odznaczona Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski
Marek Ritter – były więzień polityczny
Janina Wehrstein - były więzień polityczny - odznaczona Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski
Julita Bodzińska
Anna Kurska - odznaczona Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski
Michał Kaczorowski
Mieczysław Wędrowski
Kazimierz Sowiński
Barbara Hejcz
Andrzej Malinowski - odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski
Eugeniusz Brenk - odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski
Bogusław Gołąb - odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski
Alojzy Szablewski - odznaczony Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski
Osoby spoza Stowarzyszenia „Godność”:
Beata Szmytkowska (nazwisko panieńskie Górczyńska)
Piotr Szczudłowski - odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski
Dariusz Krawczyk
Jarosław Podsiadło
Agnieszka Dojlido - Śmiech
Krzysztof Grynder
Grzegorz Drzycimski
Andrzej Szulc
Józef A. Bela
Piotr Babiński
Mariusz A. Roman
Robert Kwiatek
Mariusz Popielarz
Witold Piekarski
Mariusz Wilczyński
Radosław Szmytkowski
Notatka z akt osobowych funkcjonariuszki SB, Jadwigi Kmicińskiej (IPN BU 1161/535)
Jadwiga Ewa Kmicińska, c. Antoniego i Celiny, ur. 9.09.1953 r. w Ełku, od razu po ukończeniu studiów prawniczych na Uniwersytecie Gdańskim w 1976 r., zatrudniła się w KMMO w Elblągu. W 1979 r. skończyła resortowe studia podyplomowe na ASW w Łodzi. Od 1979 r. pracowała w Wydz. Dochodzeniowym KMMO w Gdańsku, od stycznia 1980 r. do stycznia 1983 r. w KWMO w Gdańsku - inspektor sek. gosp. Wydz. Dochodzeniowo Śledczego. Od lutego 1983 r. do końca lipca 1987 r. inspektor Wydz. Śledczego KWMO/WUSW w Gdańsku. Od sierpnia 1987 r. Wydział Kadr WUSW w Gdańsku, inspektor Sekcji ds. Rent. Chronologicznie najpóźniejsza informacja, w piśmie Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku do Okręgowej Izby Radców Prawnych (skierowanie na aplikację radcowską), pochodzi z kwietnia 1991 r.: "jest specjalistą Zespołu Prawnego KWP w Gdańsku".
Bezpośrednio na temat walki z opozycją mowa jest we wniosku z 31.12.1981 r., o nadaniu jej, wówczas inspektorowi Sekcji Gospodarczej Wydziału Dochodzeniowo – Śledczego KWMO w Gdańsku, stopnia porucznika MO. Wniosek ten zawiera „szczegółową opinię bezpośredniego przełożonego”, w której jest następujący fragment: „W okresie od 12 do 18 grudnia 1981 r. włączyła się w rozpracowanie osób wytypowanych do internowania za działalność kontrrewolucyjną i antysocjalistyczną. Powierzone jej zadania w ośrodku dla internowanych, a w tym przesłuchania i inne czynności rozpoznawcze wykonywała z pełnym poświęceniem i zaangażowaniem oraz zrozumieniem potrzeb obrony ustroju PRL. Uwzględniając dotychczasową nienaganną służbę, osiąganie bardzo dobrych wyników wykrywczych oraz ofiarność i oddanie dla służby w dniach realizacji dekretu o stanie wojennym – zasługuje na wyróżnienie w postaci przedterminowego awansowania do stopnia porucznika MO”. Podpisał Komendant Wojewódzki MO w Gdańsku „płk mgr” Jerzy Andrzejewski.
Awanse w stopniu: 06.1979 ppor., 03.1982 por., 09.1986 kpt.
Odznaczenia państwowe: 09.1982r. Br. Odz. „Za Zasł. w OPP”, 09.1986 r. Brązowa Odznaka „WSN”, 09.1988 r. S.O. „Za zasł. w OPP”, 05.1989 r. SKZ.
Osoby zainteresowane historią okresu stanu wojennego, w tym historią FMW, NZS i innych niezależnych organizacji, zapraszamy do odwiedzania społecznościowego portalu: http://www.memento.org.pl/
Mariusz A. Roman
[Fot. Archiwum Autora]

czwartek, 13 sierpnia 2009

Obchody Święta Wojska Polskiego w Marynarce RP

W sobotę, 15 sierpnia, w Marynarce Wojennej odbędą się uroczystości z okazji Święta Wojska Polskiego. W tym dniu upamiętniającym 89 rocznicę Bitwy Warszawskiej we wszystkich jednostkach Marynarki Wojennej zaplanowano uroczystości i przedsięwzięcia dla publiczności.

darmowy hosting obrazków
W czwartek, 13 sierpnia, o godzinie 13.00, na pokładzie historycznego niszczyciela ORP BŁYSKAWICA odbędzie się uroczystość wręczenia odznaczeń.
W sobotę, 15 sierpnia, o godzinie 08:00, wszystkie polskie okręty stacjonujące w portach podniosą wielką galę banderową.
GDYNIA OKSYWIE
08.00 - Podniesienie wielkiej gali banderowej na okrętach Marynarki Wojennej;
09.30 - 10.30 - Uroczysta msza święta z modlitwą ekumeniczną w intencji marynarzy w Kościele Garnizonowym MW pod wezwaniem Matki Boskiej Częstochowskiej;
10.45 - 11.00 - Złożenie wiązanek kwiatów na cmentarzu Marynarki Wojennej.

darmowy hosting obrazków
GDYNIA SKWER KOŚCIUSZKI
10.00 - 11.00 - Uroczysta msza święta w intencji marynarzy w Kościele pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny przy ulicy Świętojańskiej;
12.00 - 12.30 - Złożenie wiązanek kwiatów na płycie pomnika Marynarza Polskiego oraz pod pomnikiem Żołnierzy AK i pomnikiem Żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie;
SOPOT
12.30 - 13.30 - Uroczysta msza święta w intencji Wojska Polskiego z modlitwą ekumeniczną;
13.45 - 1400 - Złożenie wiązanek kwiatów pod pomnikiem Żołnierzy AK;
RUMIA
13.30 - 13.55 - Złożenie wiązanek kwiatów pod mogiłą żołnierzy poległych w walkach 1939r. na cmentarzu przy kościele Świętego Krzyża oraz pod obeliskiem – Pomnik Ofiar Terroru Hitlerowskiego przy ulicy Chełmińskiej;
USTKA
11.00 - 12.00 - Msza święta polowa w intencji żołnierzy celebrowana w usteckim porcie na kutrze rybackim;
12.00 - Apel poległych pod pomnikiem poświeconym Ludziom Morza;
17.00 - Występ artystów amatorów z Klubu marynarskiego Centrum Szkolenia Marynarki Wojennej na nadmorskiej promenadzie;
ŚWINOUJŚCIE
Piątek 14.08.
11:00 - Wręczenie odznaczeń i medali oraz aktów mianowań. (miejsce: Klub Garnizonowy Świnoujście);
15:00 - 17:00 - Koncert zespołu instrumentalnego z Klubu Garnizonowego Świnoujście. (miejsce: Wybrzeże Władysława IV);
Sobota 15.08.
08:00 - Podniesienie wielkiej gali banderowej na okrętach MW;
10:30 - Msza święta w Kaplicy Garnizonowej (ul. Piłsudskiego) w asyście honorowej marynarzy;
12:00 - Uroczystości pod pomnikiem „Bohaterom Walki o Niepodległość Rzeczpospolitej”. Wystawienie kompanii honorowej, posterunku honorowego i złożenie wiązanek kwiatów.
14 – 16.08.2009
09:00 - 11:00, 14:00 - 19:00 zwiedzanie okrętów ORP POZNAŃ i ORP SARBSKO. Miejsce: Wybrzeże Władysława IV, (miejsce: Plac Słowiański);
DZIWNÓW
Piątek 14.08.
12:00 - Uroczyste rozprowadzenia (zbiórki) w J.W. garnizonu Dziwnów;
Sobota 15.08.
10:00 - Msza święta w Kościele Garnizonowym;
Marynarze złożą kwiaty na grobach i obeliskach upamiętniających polskich żołnierzy oraz na grobach patronów jednostek wojskowych i zasłużonych żołnierzy.
15 sierpnia, mija 89 lat od dnia, w którym załamano czołowe natarcie Armii Czerwonej na Warszawę w wojnie polsko - bolszewickiej. Dla podkreślenia wysiłków setek tysięcy żołnierzy polskich walczących o niepodległość swojej ojczyzny dzień ten na mocy rozkazu Ministra Spraw Wojskowych z 4 sierpnia 1923 roku został zatwierdzony jako Święto Żołnierza.
Święto Żołnierza obchodzono w Wojsku Polskim bardzo uroczyście w okresie międzywojennym, starając się nadać mu oblicze wspólnego święta zarówno wojska jak i społeczeństwa. Ustawą z 30 lipca 1992 roku przywrócono ten dzień jako datę obchodów Święta Wojska Polskiego.
za: BP Marynarki RP
Orkiestra Reprezentacyjna Marynarki Wojennej, patrz poniżej:



[Na załączonych zdjęciach: Kompania reprezentacyjna Marynarki Wojennej, Fot. Wikipedia; Pomnik Marynarza Polskiego w Gdyni 15 sierpnia 2007, Fot. Autora]

wtorek, 11 sierpnia 2009

Dewastacja polskich grobów na Litwie cz. 2

Podczas mojego ostatniego pobytu na Litwie, odwiedziłem pod koniec lipca br. kilka nekropolii, stwierdzając na nich postępującą w zatrważającym tempie dewastację i niszczenie polskich grobów. Wszystko wskazuje na to, że starcie z mapy Litwy starych cmentarzy – pomników polskiej kultury, skasowanie pamięci o nich, nie dzieje się zupełnie przypadkiem...

darmowy hosting obrazków
Na wileńskich cmentarzach znikają napisy na płytach nagrobnych, złodzieje ogałacają mogiły z wszelkich metalowych detali, wandale wybijają fotografie zmarłych, pomniki coraz częściej zapadają się w ziemię. Nikt nie dogląda cmentarnego drzewostanu, a przewracające się ze starości drzewa - tnie się bezpośrednio na grobach, niszcząc kolejne pomniki. Pisałem o tym przed tygodniem, patrz tutaj.
Jeszcze gorzej jest jednak na innych cmentarzach, gdzie nie dociera tak wielu turystów z Polski. Dla przykładu, będąc w Zułowie stwierdziłem, że po dawnej, wzniesionej w 1831 roku klasycystycznej kaplicy grobowej rodziny Michałowskich pozostała jedynie kupa gruzu. Tymczasem polski przewodnik wydany zaledwie kilka lat temu, podaje, że kaplica ta jeszcze w latach 90-tych była zachowana, choć poważnie zdewastowana... Czy podobny los może spotkać także inne polskie groby na Litwie?
Pagórek cegieł i jezioro Piorun
W przewodniku Grzegorza Rąkowskiego pt. "Wśród jezior i mszarów Wileńszczyzny", wydanym w 2000 roku przez Oficynę Wydawniczą „Rewasz”, na kartach rozdziału zatytułowanego „Piłsudczyzna”, czytamy m.in.:
„Po obejrzeniu terenu majątku w Zułowie udajemy się jeszcze na północ, do lasu za torem kolejowym, gdzie według opisów i przedwojennej mapy miała znajdować się wzniesiona w 1831 r. klasycystyczna kaplica grobowa Michałowskich, wcześniejszych właścicieli Zułowa. Pochowano w niej marszałka szlachty święciańskiej Joachima Michałowskiego (zm. 1831) – po kądzieli pradziada Józefa Piłsudskiego. Spoczywały tu także szczątki jego żony Ludwiki z Taraszkiewiczów (zm. 1838) i syna Wiktora (zm. 1852).
Była to nieduża, ale dość wysoka budowla na planie prostokąta, z wydatnym portykiem o dwu kolumnach dźwigających trójkątny fronton. W 1919 r. kaplicę zniszczoną i zbezczeszczoną przez Niemców podczas I wojny światowej, którzy szukali w niej ukrytych skarbów, odbudowali legioniści Piłsudskiego, umieszczając na niej tablicę z czarnego kamienia z napisem: Tu spoczywa śp. Joachim Michałowski z Zułowa. Dziad naszego ukochanego Komendanta Józefa Piłsudskiego, Wodza i Naczelnika Państwa. Przez bezgraniczną cześć i posłuszeństwo dla Niego, rozrzucone przez barbarzyńców – Niemców drogie nam zwłoki śp. Joachima Michałowskiego zebraliśmy. Cześć Im! Oficerowie i żołnierze 5 komp. 5 p.p.leg. forpoczty – Baluli dn. 12.V.1919 r.
Dziś z niemałym trudem odnajdujemy w gąszczu zarośli zdewastowane resztki czterech ceglanych ścian, tworzących zrąb budowli na planie kwadratu. Po tablicy oczywiście nie pozostał nawet ślad. Ze zniszczeń dokonanych przez kolejnych barbarzyńców – sowieckich - nie ma już komu odbudować kaplicy...”
Tyle przewodnik, który opisywał stan faktyczny kaplicy jeszcze na początku lat 90-tych. Stan kaplicy z czasów sowieckich obrazuje zdjęcie Janusza Mackiewicza z 1971 roku, patrz tutaj.
Okazuje się, że nie tylko nie odbudowano tej kaplicy, ale wystarczyło kilkanaście lat niepodległej Litwy, by nie pozostała po niej bodaj ruina. Dzisiaj na miejscu dawnej kaplicy znajduje się jedynie nieforemny pagórek z bitej cegły, na którym zdążyła wyrosnąć już jarzębina i kilka innych drzewek. Całość jest tak zarośnięta gęstymi krzewami, że znalezienie tego miejsca zajęło mi blisko dwie godziny. Patrz zdjęcie poniżej:
darmowy hosting obrazków
W przewodniku autor podawał także informację, że kaplica znajduje się w lesie tuż za torem kolejowym, niestety toru już nie ma, gdyż został rozebrany, a mniej więcej w tym samym miejscu usypano o wiele szerszy nasyp pod nową drogę, która jest właśnie w trakcie budowy. Krążąc po licznych ścieżkach tego lasu i szukając nieistniejącej już kaplicy natrafiłem w końcu nad brzeg cudownego wprost jeziora Piorun.
darmowy hosting obrazków
Woda w tym jeziorze ma niesamowity odcień krwistoczerwony, co jest skutkiem dużej zawartości związków żelaza z okolicznych pokładów rudy darniowej, a także torfu z bagien wokół jeziora. Właśnie, wśród bagnistych lasów i tylko z jednym dostępem do brzegu znajduje się ten cudowny dar natury, który zyskał pewną sławę z uwagi na fakt, że tak lubił tutaj wypoczywać przyszły Marszałek w latach swojej młodości.

Cmentarz w Powiewiórce
Powiewiórka (położona 8 km na zachód od Zułowa) słynie przede wszystkim z kościoła, w którym ochrzczony został przyszły Marszałek Polski. Niedaleko bardzo ładnego, drewnianego kościoła św. Kazimierza (ufundowanego w 1774 roku przez chorążego zawilejskiego Leona Sorokę) leży w otoczeniu starych drzew cmentarz parafialny. Zachowało się na nim stosunkowo niewiele starych mogił, a jeżeli już, to raczej dotrwały stare kamienia, z zatartymi często zupełnie, polskimi napisami.
darmowy hosting obrazków
Do najbardziej interesujących zachowanych kamieni należą: podniesiony przed kilkunastu laty przez okolicznych Polaków kamień z grobu księdza Tomasza Wolińskiego (zm. 1878), który chrzcił Józefa Piłsudskiego oraz kamień z grobu chorążyny Sorokowej (zm. 1874). Niestety, na miejscu pochówku księdza dawno już pochowano innych zmarłych, a po grobie żony właściciela okolicznych dóbr majątku Sorokpol nie pozostał żaden ślad oprócz wrastającego w ziemię kamienia. Przy okazji warto wspomnieć, że nie zachowały się również żadne z zabudowań dawnego majątku Sorokpol, położonego 1,5 km na wschód od Powiewiórki.
darmowy hosting obrazków
Na nagrobkach powtarzają się nazwiska okolicznych polskich rodzin: Sienkiewiczów, Lipińskich, Piekarskich, Żejmów czy Witkiewiczów. Ci ostatni, wywodzący się że Żmudzi, byli skoligaceni z Piłsudskimi i mieszkali jako rezydenci w zułowskim dworze. Z litewskich Witkiewiczów pochodzą też przodkowie Stanisława Ignacego Witkiewicza – Witkacego, który był dalekim krewnym Marszałka. Jego ojca, Stanisława Witkiewicza, łączyły z Józefem Piłsudskim więzy długoletniej przyjaźni.
Chodząc po alejkach niezbyt zadbanego cmentarza (co może dziwić, bo parafię w Podbrodziu, do której afiliowany jest od lat kościół i cmentarz w Powiewiórce, stać było w ostatni czasie na wybudowanie ogromnego i nowoczesnego obiektu sakralnego), natrafiłem na bardzo ciekawy grób z 1920 roku. Jak wiele okolicznych kamieni grobowych, także i ten był zarośnięty chwastami, spod których moją uwagę ściągnęła jednak czarna, zupełnie nieźle zachowana tablica. Po odchwaszczeniu jej, wyłonił się jakże wymowny i historyczny napis - informujący, że spoczywa pod nią śp. Wituś Szczemirski, który po dwuletnich trudach wojennych zgasł od kuli litewskiej w szarży pod Niemenczynem dnia 19 X 1920 r. w wieku 26 lat.
darmowy hosting obrazków
A więc, zupełnie niespodziewanie odkryłem na tym wiejskim cmentarzu, miejsce spoczynku ułana ze „zbuntowanych” oddziałów gen. Żeligowskiego, którzy w październiku 1920 roku odbili Wileńszczyznę z rąk Litwinów. Ta mogiła jest również dowodem na to, że jednostki podległe polskiemu generałowi wiernie wykonującemu w 1920 roku rozkaz Komendanta, to nie byli jak twierdzą Litwini żadni okupanci, ale synowie wileńskiej ziemi.
Nie widać na tej nekropolii przejawów wandalizmu, pewnie z racji licznie mieszkających w Powiewiórce - Polaków. Jednak, nawet na tym wciąż czynnym cmentarzu, brakuje tej zwykłej, codziennej troski parafialnego administratora. Cmentarz jest częściowo zapuszczony i zachwaszczony, widać zwalone na kupę ogrodzenia grobów. Stoi wiele krzyży - bez żadnych tabliczek lub są po prostu zamalowane.
Wiele starych nagrobków po prostu się sypie... lub zapada w ziemię. Pewnie brak środków na ich renowację? Jednak, czy ktokolwiek widzi w ogóle taką potrzebę? Wiele polskich rodzin musiało zostawić groby swoich przodków repatriując po wojnie do Polski. Jednak groby chociażby tego polskiego żołnierza oraz kapłana udzielającego chrztu przyszłemu Marszałkowi Polski, zasługują, co najmniej na to, aby objąć je opieką pracowników polskich placówek dyplomatycznych na Litwie!
Mariusz A. Roman
[Fot. Mariusz Roman]

czwartek, 6 sierpnia 2009

Marsz szlakiem Pierwszej Kadrowej

W 95. rocznicę Czynu Legionowego oraz w 20. rocznicę rejestracji Związku Piłsudczyków, wyruszy 6 sierpnia z krakowskich Oleandrów do Kielc XLIV (29. po II wojnie światowej) Marsz Szlakiem Pierwszej Kompanii Kadrowej Strzelców Józefa Piłsudskiego. Idea marszu szlakiem "kadrówki", która w 1914 roku jako pierwsza formacja wojska polskiego od 1863 roku wyruszyła z zamiarem wywołania w zaborze rosyjskim powstania zbrojnego, zrodziła się z inicjatywy byłych legionistów w dziesięciolecie historycznego wyjścia z Oleandrów na szlak niepodległości.
darmowy hosting obrazków
To właśnie, na szlaku „kadrówki” z przełomu lat 80. i 90. kształtował się charakter młodzieży niepodległościowej, działającej w Federacji Młodzieży Walczącej, KPN czy Polskiej Partii Niepodległościowej. Na marszu zrodziła się także idea powołania Organizacji Społeczno-Wychowawczej "Strzelec", która od 3 marca 1992 funkcjonuje pod nazwą Związek Strzelecki "Strzelec" Organizacja Społeczno-Wychowawcza. Jej pierwszym komendantem i brygadierem został śp. Wiesław Gęsicki, jednocześnie pełniący wtedy funkcję koordynatora FMW.
Idea marszu

6 sierpnia 1914 roku na rozkaz Józefa Piłsudskiego wyruszyła z krakowskich Oleandrów I Kompania Kadrowa. O godz. 9.45. żołnierze "Kadrówki" obalili słupy graniczne państw zaborczych w Michałowicach i po wyzwoleniu z rąk rosyjskich Słomnik, Miechowa, Jędrzejowa i Chęcin, dotarli 12 sierpnia do Kielc. I Kadrowa była pierwszym od zakończenia powstania styczniowego regularnym oddziałem armii polskiej. Dała ona początek Legionom Polskim, które swym wysiłkiem zbrojnym w latach I wojny światowej przyczyniły się do odzyskania niepodległości w 1918 roku.
darmowy hosting obrazków
W 1924 roku dla uczczenia rocznicy wymarszu "Kadrówki" z inicjatywy byłych legionistów ustanowiono Marsz Szlakiem I Kompanii Kadrowej. Odbywał się on nieprzerwanie aż do 1939 roku i był największym tego typu przedsięwzięciem w Polsce. Brała w nim udział młodzież zrzeszona w Związku Strzeleckim oraz żołnierze Wojska Polskiego.
Do idei Marszu powróciły środowiska niepodległościowe w 1981 roku. Do 1989 roku Marsz był formą demonstracji patriotycznej, silnie zwalczaną przez władze komunistyczne.
Więcej na temat historii marszu dowiesz się, patrz tutaj.
Po 1989 roku Marsz powrócił do formuły przedwojennej. Ma charakter sportowo-obronny i jego uczestnicy, pokonując w dniach 6-12 sierpnia trasę z Krakowa przez Michałowice, Słomniki, Miechów, Wodzisław, Jędrzejów, Chojny nad Nidą, Chęciny, Szewce do Kielc, biorą udział w spotkaniach z uczestnikami walk o niepodległość, zawodach w marszu na orientację, zawodach strzeleckich, konkursach edukacyjnych poświęconych Marszałkowi Piłsudskiemu i Legionom, zajęciach kulturalno-oświatowych. Z roku na rok Marsz gromadzi coraz większą grupę uczestników. Wspólnie z Krakowa do Kielc maszerują członkowie organizacji strzeleckich, harcerze, żołnierze Wojska Polskiego, osoby cywilne, a także młodzież z Wileńszczyzny i Ukrainy.
Wspomnienie marszu sprzed 20 lat
„Kadrówka” była idealnym miejscem do spotykania się środowisk młodzieży niepodległościowej, nawiązywania współpracy, a nawet jednoczenia się. To tutaj doszło do scalenia Ruchu Katolickiej Młodzieży Niepodległościowej (Warszawa) oraz Polskiej Młodzieży Walczącej (Lublin) z ogólnopolską FMW. Na marszu dojrzewało pokolenie, które nie przyjmowało do wiadomości, że z czerwonymi można uprawiać jakikolwiek dialog. „Dość paktów z czerwonymi” to było hasło noszone na gdyńskim transparencie FMW.
Nie akceptowaliśmy idei okrągłego stołu oraz porozumienia z komunistami. Byliśmy wtedy wierni rządowi polskiemu na uchodźstwie i wspólnie z SW oraz Polską Partią Niepodległościową zorganizowaliśmy bojkot koncesjonowanych wyborów. Uważaliśmy się za spadkobierców tych, którzy rozpoczęli walkę we wrześniu 1939 roku w obronie wolności, niepodległości, wreszcie całości Rzeczpospolitej. Podczas XXIV marszu w 1989 z dumą nosiliśmy znaczki z napisem „Ja nie głosowałem” (pomysł Wiesia Gęsickiego) w odniesieniu do wyborów z 4 czerwca 1989.
darmowy hosting obrazków
Atmosferę tamtych dni najlepiej chyba przybliży fragment tekstu, jaki zamieściłem wtedy na łamach wydawanej w drugim obiegu „Antymantyki”:
„...Atmosfera na marszu zależała od plutonu, w którym się znalazło. W II plutonie, jedynym niekonstruktywnym panował w miarę luz i koleżeństwo, robiono sporo kawałów m.in. dwukrotnie przechwycono sztandar kompanii pozostawiony bez ochrony przez inny pluton. „Nieznani” sprawcy dokonali również spustoszeń w Jędrzejowie i Chęcinach, gdzie pojawiły się niecenzuralne napisy na murach, leciały także tablice PZPR i PRON-u na bruk. Pomniki sowieckie przeznaczano do rozbiórki, a komitet PZPR w Jędrzejowie przemianowano po prostu na „burdel”.
Należy przypomnieć, że nie zawsze marsze odbywały się tak spokojnie. W 1984 r. kilkudziesięciu uczestników marszu (dokładnie 77 – przypis autora) zostało zatrzymanych i ukaranych kolegiami. Jednakże dzisiaj milicja nawet zatrzymała ruch uliczny w Michałowicach, co niektórzy przyjęli za szczyt liberalizacji.
Marsz 208 uczestników zakończył się wejściem 12 sierpnia do Kielc, gdzie przed Mszą świętą w katedrze w swoisty sposób powitała nas tutejsza FMW z transparentem o treści: „Za Katyń Za Wilno Za Grodno i Lwów Zapłaci Czerwona Hołota”. Następnie niektórzy z uczestników, jak co roku udali się do Częstochowy.
Wszystkich pragnących wziąć udział w tej manifestacji patriotyzmu w przyszłym roku zachęcamy do zgłaszania się do naszych kolporterów lub poprzez kontakt z nami w celu otrzymania szerszych informacji. Poniżej zamieszczamy ułożoną na nutę Pieśni Konfederatów, pieśń niekonstruktywnych uczestników tegorocznego marszu:
Nigdy z komuną nie będziem w aliansach
Nigdy głosować na nią nie będziemy
Bo u Kornela my na ordynansach
Słudzy ekstremy
Kuroń, Moczuła, Michnik i Geremek
To dziś ugody czołówka szermierzy
Na Kremla sygnał do punktów wyborczych
Każdy z nich bieży
Choć nam pyskuje mafia ugodowa
Chociaż się Wałek i Bujak dziś srożą
Choć szubienica dla nas już gotowa
Nas nie zatrwożą
Więc nie pójdziemy na wyborczą lipę
Nie uklękniemy przed sowiecką władzą
Bo Morawiecki, Jurczyk, Szeremietiew
W bój nas prowadzą
Padnie komuna i jej przydupasy
Kolaboracja pójdzie w gównojady
Wtedy Wałęsie pokażemy pasy
Nie dla parady
Dziś nas ścigają całe armie wraże
Kują w kajdany nas i naszych braci
Lecz My wytrwamy tak jak On rozkaże
Morawiecczacy”
Za: „Antymantyka”, nr 22, pismo Federacji Młodzieży Walczącej, Gdynia 1989.09.1-15, str. 4
Pamięci Wiesława Gęsickiego
Kończąc to wspomnienie chciałbym jeszcze jedynie przywołać pamięć naszego przedwcześnie zmarłego kolegi i przyjaciela, ba w pewnym sensie ideowego nauczyciela śp. Wiesława Gęsickiego, tak zasłużonego dla odrodzenia idei piłsudczykowskiej, poniżej zamieszczam Jego biogram za Wikipedią:
darmowy hosting obrazków
Wiesław Gęsicki (ur. 13 stycznia 1959, zm. 15 maja 2002) – student Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie, założyciel Ruchu Katolickiej Młodzieży Niepodległościowej, która weszła później w skład Federacji Młodzieży Walczącej, koordynator Komisji Krajowej Federacji Młodzieży Walczącej.
W czasach PRL związany m.in. z Konfederacją Polski Niepodległej. Od 1984 do 2001 był uczestnikiem Marszu Szlakiem I Kompanii Kadrowej. 8 sierpnia 1990 wraz z m.in. bryg. Michałem Wnukiem, st. insp. Danutą Laskus założył Organizację Społeczno-Wychowawcza "Strzelec", która od 3 marca 1992 funkcjonuje pod nazwą Związek Strzelecki "Strzelec" Organizacja Społeczno-Wychowawcza i był także pierwszym komendantem tej organizacji.
W 1989 był jednym z założycieli Związku Piłsudczyków, członkiem Zarządu Głównego (1990-1998) i członkiem Rady Programowej (1998-2002). Zmarł w wieku 43 lat. Był odznaczony m.in. Medalem Za Zasługi dla Obronności Państwa, odznaką i medalem "Uczestnikowi Marszu Szlakiem Kadrówki".
Polecam również krótki film pt. Pamięci Wiesława Gęsickiego, patrz poniżej:


Mariusz A. Roman
[Na załączonych zdjęciach: Okolicznościowy baner marszu; Przemarsz I Kompanii Kadrowej przez Kielce 12 sierpnia 1914; Niekonstruktywny II pluton podczas marszu w Chęcinach w 1989; Wiesław Gęsicki (centralnie na zdjęciu) podczas spotkania przed wyruszeniem na szlak kadrówki. Fot. Archiwum Autora]

wtorek, 4 sierpnia 2009

Dewastacja polskich grobów na Litwie

Podczas mojego ostatniego pobytu na Litwie, odwiedziłem pod koniec lipca br. kilka nekropolii, stwierdzając na nich postępującą w zatrważającym tempie dewastację. Wszystko wskazuje na to, że starcie z mapy Litwy starych cmentarzy – pomników polskiej kultury, skasowanie pamięci o nich, nie dzieje się zupełnie przypadkiem... Zwłaszcza, że coraz częściej w miejscach położonych w pobliżu głównych alejek cmentarnych pojawia się coraz więcej brył pomnikowych z litewskimi napisami.
darmowy hosting obrazków
Na wileńskich cmentarzach znikają napisy na płytach nagrobnych, złodzieje ogałacają mogiły z wszelkich metalowych detali, wandale wybijają fotografie zmarłych, pomniki coraz częściej zapadają się w ziemię. Nikt nie dogląda cmentarnego drzewostanu, przewracające się ze starości drzewa - tnie się bezpośrednio na grobach, niszcząc kolejne pomniki. W starych cmentarnych kaplicach powstają śmietniska, po uprzednim rozgrabieniu wnętrz ze wszystkiego, co może przedstawiać jakąkolwiek wartość na okolicznych złomowiskach.
Szczególnie bolesnym jest postępujący proces dewastacji na najważniejszej polskiej nekropolii na Litwie – wileńskiej Rossie, o której niszczeniu donoszą polskie media na Litwie oraz opiekujący się grobami Społeczny Komitet Opieki nad Starą Rossą.
Jeszcze gorzej jest jednak na innych cmentarzach, gdzie nie dociera tak wielu turystów z Polski. Dla przykładu, będąc w Zułowie stwierdziłem, że po dawnej, wzniesionej w 1831 roku klasycystycznej kaplicy grobowej rodziny Michałowskich (dawnych właścicielach Zułowa, spokrewnionych z rodem Piłsudskich) pozostała jedynie kupa gruzu. Tymczasem polski przewodnik wydany zaledwie kilka lat temu, podaje że kaplica ta jeszcze w latach 90-tych była zachowana, choć poważnie zdewastowana... Czy podobny los może spotkać także inne polskie groby na Litwie?
Wileńska Rossa
Cmentarz Rossa - to prawdziwa skarbnica pamiątek kultury polskiej w Wilnie, obok warszawskich Powązek, krakowskiego cmentarza Rakowickiego i lwowskiego Łyczakowa jest jednym z czterech najważniejszych i najsłynniejszych polskich cmentarzy. Nagrobki wileńskiej Rossy stanowią wyjątkową kolekcję sztuki sepulkralnej o randze europejskiej. Jednak pomimo swej wartości ostatnio są bardzo zaniedbywane przez władze stołecznego Wilna, który sprawuje bezpośredni nadzór m.in. nad tą nekropolią. Pogromu zniszczeń dopełnia zaś zwykły wandalizm i niefrasobliwe podejście do opieki nad cmentarzem przez spółkę, której wileński samorząd zlecił jego dozór.
darmowy hosting obrazków
W ubiegłą środę zwiedzając wspólnie z moją rodziną wileńską Rossę, natknąłem się zupełnie przypadkowo na pocięte mechanicznie drzewa, których pniaki porozrzucano następnie w ten sposób, aby poniszczyć okoliczne nagrobki. Może i te drzewa zwaliły uprzednio siły natury, jednak, co najmniej - takie wcześniejsze zdarzenie wykorzystano, aby pod pozorem porządkowania terenu zniszczyć groby. Na uwagę zasługuje również fakt, że poprzycinane wcześniej drzewa leżały następnie przez wiele dni wśród grobów nie jestem pewien czy wywieziono je do tej pory...
darmowy hosting obrazków
Zrobione przeze mnie zdjęcia, obrazujące przejaw tego barbarzyństwa i braku poszanowania dla zmarłych, przekazałem później w redakcji „Kuriera Wileńskiego”, oraz poinformowałem o tym fakcie przedstawicieli Akcji Wyborczej Polaków na Litwie. Najprawdopodobniej w efekcie tych moich działań, ukazały się w ostatnich dniach, dwa artykuły w wileńskiej prasie:
Ireny Mikulewicz, Cmentarz umiera śmiercią naturalną..., „Tygodnik Wileńszczyzny”, patrz tutaj.
Barbary Chikashua, Cmentarz Rossa na progu zaniknięcia, „Kurier Wileński”, patrz tutaj.
darmowy hosting obrazków
Tekst zamieszczony w „TW”, podaje liczne przykłady innych zniszczeń poczynionych w ostatnich latach na Rossie, opisuje również liczne działania podejmowane przez wileńskich Polaków, mające na celu ratowanie i renowacje nagrobków. Natomiast tekst zamieszczony w „Kurierze Wileńskim” stara się rozliczyć instytucje odpowiedzialne za administrowanie nekropolią. Dowiadujemy się w nim m.in., że: „Problem niszczejącego cmentarza jest to wynik przerzucania odpowiedzialności pomiędzy trzema instytucjami, na których barkach jednocześnie ciążą obowiązki utrzymywania porządku na cmentarzu. Samorząd stołeczny, spółka samorządowa „Aketonas” oraz Departament Dziedzictwa Kulturowego (litewski skrót: KPD) przy Ministerstwie Kultury zrzucają tą odpowiedzialność jeden na drugiego”.
Cmentarz św. Piotra i Pawła na Antokolu
Cmentarz św. Piotra i Pawła, znajduje się na wzgórzach wciśniętych pomiędzy dwoma uliczkami: Polową (Mildos g-ve) oraz Słoneczną (Saules g-ve) na Antokolu. Nie jest praktycznie odwiedzany przez polskie wycieczki, które zazwyczaj wiezione są jedynie na Cmentarz Antokolski na wzgórzu „Sapieżyńska”, co jest zupełnie niezrozumiałe, zwłaszcza, że znajduje się on, zaledwie parę kroków - idąc od kościoła św. Piotra i Pawła na Antokolu. Dzieje się tak - pewnie dlatego, że często oba cmentarze traktowane są jako jeden cmentarny kompleks na Antokolu.
darmowy hosting obrazków
Cmentarz św. Piotra i Pawła jest przepięknie położony na zalesionych wzgórzach i charakteryzuje się wieloma cennymi starymi nagrobkami, w większości polsko-języcznymi. Zwiedzając go w ubiegły czwartek, po przerwie co najmniej 15-letniej, nie mogłem się jednak oprzeć wrażeniu, że przybyło na nim nagrobków z tablicami wykonanymi w języku litewskim. A przecież był to typowy, czynny w okresie międzywojennym cmentarz polski.
Być może pewnym wyjaśnieniem tego zastanego po latach stanu rzeczy, będzie sytuacja jaka mi się przytrafiła na tym cmentarzu. Otóż spacerując alejkami coraz bardziej zarastającymi różnego rodzaju chwastami w tym krzakami, zauważyłem dwóch ludzi pracujących wśród grobów. Postanowiłem podejść do nich, w przekonaniu, że odnawiają jakiś polski nagrobek. Jednak oni, jak tylko zobaczyli, że się zbliżam, zebrali w pośpiechu narzędzia i odeszli do samochodu typu van, zaparkowanego wewnątrz cmentarza - którym odjechali.
darmowy hosting obrazków
Po przyjściu na miejsce zobaczyłem dwie bardzo płytkie nowe podmurówki grobowe, obok których leżały stare krzyże z litewskimi napisami. Wokół nowych podmurówek, znajdowały się stare - tylko polskie nagrobki... Nasunęło mi się w związku z tym kilka pytań.
Czy napotkani wcześniej pracownicy, aby na pewno, dokonywali renowacji starych grobów, czy może przenosili groby litewskie z innych cmentarzy? Czy może w ten sposób, punktowym działaniem (obliczonym na lata) zmienia się obraz przedwojennej polskiej nekropolii? Przecież, od lat wśród wileńskich Polaków mówi się, że zapominane stare polskie groby zmieniają swoich właścicieli na Litwinów...
darmowy hosting obrazków
Zapewne można stwierdzić numer grobu i kto był pierwotnie w tym miejscu pochowany, zainteresowałem problemem redakcję „Kuriera Wileńskiego”, w rezultacie powstał film zamieszczonym na You Tube, patrz poniżej:

Na filmie zatytułowanym „Rossa”, przedstawione są opisane powyżej przez mnie miejsca dewastacji polskich grobów na wileńskich cmentarzach. Szkoda tylko, że autor nie zatytułował filmu: Cmentarze na Rossie i Antokolu, ponieważ przedstawiony na nim obraz jest także z Cmentarza św. Piotra i Pawła, a nie tylko z Rossy...
darmowy hosting obrazków

Pisząc o dewastacji polskich grobów, należy jeszcze wspomnieć o kaplicy grobowej znajdującej się na cmentarzu św. Piotra i Pawła, w jakiej urządzono na tym cmentarzu małe wysypisko śmieci. Wyrwane brutalnie drzwi do jej wnętrza dobitnie świadczą o wcześniejszym włamaniu oraz profanacji trumien i zwłok w niej się znajdujących.
c.d.n.
Mariusz A. Roman
[Fot. Mariusz Roman]