piątek, 30 lipca 2010

Jubileuszowa pielgrzymka do Wilna

Jubileuszowa XX Międzynarodowa Pielgrzymka Piesza z Suwałk, po 10-dniowych trudach marszu, 24 lipca weszła do Wilna. Grupę żółtą, składającą się głównie z młodzieży, prowadził Ojciec Jarosław Wąsowicz SDB, dawny działacz Federacji Młodzieży Walczącej. Młodzież wchodząc do Wilna z flagami „Solidarności”, transparentami o treści: "Maryja Nadzieją Niepodległości” i „Bóg – Honor – Ojczyzna”, oraz okrzykami „Nie ma wolności bez Solidarności” nawiązała do 30 rocznicy zrywu narodowego i powstania NSZZ „Solidarność”.

darmowy hosting obrazków
Zapoczątkowana przed 20 laty przez księży salezjanów pielgrzymka ostrobramska stała się dla tysięcy pątników już tradycyjną, swoistą drogą do Boga, a fama o niej niesie się po całym świecie. W tym roku, włączając się w realizację programu duszpasterskiego, pielgrzymi wędrowali z hasłem: "Bądźmy świadkami miłości”. Na pielgrzymi szlak do Wilna wyruszyło przeszło 1000 pątników z Polski, ale też z Rosji, Ukrainy, Białorusi, Niemiec i innych krajów, by w modlitwie i codziennym trudzie oddać hołd „Tej, co w ostrej świeci Bramie”.
Poprzez polskie sioła
Tegoroczna pielgrzymka - która, jak co roku wyruszyła z Suwałk 15 lipca, przemierzała swój szlak, nieco zmienioną trasą przez Krasnopol, Berżniki, Leipalingis, Merkiniai, Orany, Ejszyszki, Soleczniki, Turgiele, Nową Wilejkę do Ostrej Bramy w Wilnie. Zaczynając od Oran, jej szlak wiódł przez tereny zamieszkałe w większości przez Polaków. Pielgrzymi ochoczo nadrabiają te 70 km (gdyby iść prostą drogą do Wilna pielgrzymka liczyłaby 200 km), aby ich odwiedzić.

darmowy hosting obrazków
Niezwykle wzruszające, są te spotkania z mieszkańcami Wileńszczyzny. Niczym przed najświętszym sakramentem - rozkładają Oni na drodze pielgrzymów kwiaty, witając po staropolsku: chlebem i solą. Starsi wystawiają w oknach, przechowywane niczym relikwie, popiersia i portrety Marszałka Józefa Piłsudskiego, ze łzami w oczach witając rodaków z Korony. W rękach dzieci pojawiają się skrywane przez lata znaki narodowe. W jedno łączy się umiłowanie Boga i Ojczyzny.
Organizowane są krótkie akademie powitalne, gdzie pielgrzymów witają mieszkańcy wspólną modlitwą, a dzieci recytują wiersze i pozdrowienia. Nie brakuje również stołów przygotowanych ze skromnymi posiłkami, składającym się z kanapek, warzyw, ciastek, herbaty i mleka. Mieszkańcy zapraszają również do swoich zazwyczaj drewnianych (pamiętających okres przedwojenny) domów na kawę, gdzie ze łzami w oczach wspominają „polskie czasy”.
Takie powitania organizowane są rokrocznie m.in.: w Kijuciach, Koleśnikach, Dowgidańcach, Purwianach, Janczunach, Butrymańcach, Koniuchach, Solecznikach, Kamionce, Turgielach, Rudominie i Nowej Wilejce. Tam gdzie pielgrzymka stawała na nocleg, zawsze znajdowały się rzesze tych, którzy zapraszali pątników do swoich gościnnych domów. Pielgrzymi byli także uroczyście witani przez proboszczów mijanych parafii, którzy kropili ich święconą wodą, błogosławili, pozdrawiali, przekazywali intencje do Matki Boskiej Ostrobramskiej.
Grupa żółta
Pielgrzymka podzielona była jak zwykle na 7 grup, z których wyróżniała się oczywiście grupa żółta - prowadzona przez Ojca Jarosława Wąsowicza SDB, dawnego działacza FMW. Grupę żółtą, składającą się głównie z młodzieży, wyprzedzały niesione transparenty - dawny Federacji: "Maryja Nadzieją Niepodległości", oraz współczesny przygotowany przez kibiców z hasłem: „Bóg Honor Ojczyzna”.

darmowy hosting obrazków
To pielgrzymi z tej grupy nieśli najwięcej flag biało-czerwonych, a także w tym roku z uwagi na rocznicę narodowego zrywu z Sierpnia 1980 flag „Solidarności”. I to oni organizowali najbardziej patriotyczne oprawy Mszy świętej, gdzie intonowali patriotyczne i narodowe pieśni. Z inicjatywy Ojca Jarka odbyło się również okolicznościowe upamiętnienie pomordowanych w 1944 roku mieszkańców Koniuch, patrz poniżej:


Grupa żółta wraz z księżmi salezjanami wyszła również z inicjatywą fundowania figurek Matki Bożej i wspierania budowy jej kapliczek na Wileńszczyźnie. W Oranach, podczas uroczystej mszy świętej została poświęcona w tym roku figura Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych, która stanęła w kapliczce w Dowgidańcach na terenie parafii Koleśniki. W ten sposób już po raz czwarty pielgrzymi ufundowali miejsce modlitwy dla Polaków mieszkających na Wileńszczyźnie.
Wejście do Wilna
W tym roku po raz pierwszy pątnicy zatrzymali się na nocleg w Nowej Wilejce, gdzie pomocą i ogromną serdecznością otoczeni zostali przez mieszkających tam rodaków. Stamtąd 24 lipca wyruszyli na ostatni pątniczy etap wiodący do Ostrej Bramy. Niezwykły, podnoszący na duchu miejscowych i przyjezdnych Polaków, widok barw narodowych z nadrukiem: Jan Paweł II, flag „Solidarności” oraz transparentów z patriotycznymi hasłami, zmuszał do refleksji... Młodzież z grupy żółtej prezentowała się jak husaria - komentowali wileńscy Polacy, witający pielgrzymów na trasie ostatniego etapu z Nowej Wilejki.

darmowy hosting obrazków

Każdy szczegół oprawy wejścia do Wilna opracował Ks. Jarek – dla przyjaciół z Federacji, po prostu „Wąsu”. Najbardziej wymowny obrazek tego wejścia, to okolicznościowe okrzyki wznoszone przez młodzież: „Nie ma wolności bez Solidarności” oraz moment hołdu dla Ostrobramskiej Pani, oddawany przez grupę żółtą m.in. transparentami, bezpośrednio przed Jej cudownym Matczynym wizerunkiem. Najpierw pojawiły się race, a potem młodzież padła krzyżem na kilka chwil, patrz poniżej:


Przed obliczem Matki Miłosierdzia przywitał pielgrzymów oraz rodaków z Wileńszczyzny Biskup Ełcki Jerzy Mazur, który przewodniczył uroczystej mszy świętej i wygłosił homilię, podkreślając w niej, że szczyty świętości zdobywa się tylko za cenę ogromnych trudów i wyrzeczeń.
Ojczyznę całą…
Wielokrotnie wcześniej trafiałem do polskich miasteczek i wsi rozsianych po Wileńszczyźnie. Od lat powracam jednak na ziemię wileńską nie tylko z uwagi na jej walory turystyczne, ale przede wszystkim z uwagi na ten niepowtarzalny klimat spotkań z tamtejszymi Polakami, od których epatuje ten wylewny patriotyzm.
Tylko tam, można spotkać ludzi tak szczerze oddanych Ojczyźnie i Bogu, wiernych swoim korzeniom i dziedzictwu. Od których możemy tak wiele czerpać, a zwłaszcza wierność i przywiązanie.
Dlatego pewnie tak chętnie na zakończenie nabożeństw sprawowanych na Wileńszczyźnie, także tych odprawianych podczas pielgrzymki, wyrywa się z gardeł tak wielu śpiew: „Ojczyznę całą racz nam wrócić Panie…”
Szczegółowa relacja oraz zdjęcia i filmy z wędrówki do Ostrej Bramy znajdują się na stronie internetowej pielgrzymki, patrz tutaj.
Mariusz A. Roman
[Fot. M. Roman]
Patrz również, krótkie filmy nakręcone podczas wejścia pielgrzymki do Wilna:
XX Pielgrzymka Suwałki - Wilno, wejście do Wilna - ul. Subocz

XX Pielgrzymka Suwałki - Wilno, wejście do Wilna

XX Pielgrzymka Suwałki - Wilno, wejście do Wilna 2

poniedziałek, 19 lipca 2010

Pielgrzymka z Suwałk do Wilna

Ponad tysiąc pielgrzymów wyruszyło 15 lipca br. na swój pątniczy szlak w salezjańskiej XX Międzynarodowej Pielgrzymce Pieszej z Suwałk do Ostrej Bramy w Wilnie. Tegoroczne pielgrzymowanie przebiega pod hasłem „Bądźmy świadkami Miłości”. Grupę żółtą, składającą się głównie z młodzieży, jak co roku poprowadzi Ojciec Jarosław Wąsowicz SDB, dawny działacz Federacji Młodzieży Walczącej.
Międzynarodowa Pielgrzymka Piesza z Suwałk do Wilna jest organizowana przez salezjanów już po raz dwudziesty. Do hasła tegorocznej pielgrzymki odniósł się, w homilii podczas mszy świętej na rozpoczęcie wędrówki do Wilna, Pasterz Diecezji Ełckiej bp Jerzy Mazur. Przedstawił On zebranym w kościele Matki Bożej Miłosierdzia postaci współczesnych świętych, którzy stając się Świadkami Miłości, stanowią wzór dla człowieka pielgrzymującego w dzisiejszym świecie. Po mszy świętej Biskup Ełcki pobłogosławił pątnikom krzyżem pielgrzymim i wyruszył wraz z nimi na pierwszy etap wędrówki.

darmowy hosting obrazków
Pielgrzymi pokonają przez dziesięć dni 270 km, by 24 lipca stanąć u stóp „Tej, co w Ostrej świeci Bramie”. Tegoroczna pielgrzymka, która jak co roku wyruszyła z Suwałk 15 lipca, przemierza swój szlak, nieco zmienioną trasą przez Krasnopol, Berżniki, Leipalingis, Merkiniai, Orany, Ejszyszki, Soleczniki, Turgiele, Nową Wilejkę do Ostrej Bramy w Wilnie. Zaczynając od Oran, szlak wiedzie przez tereny zamieszkałe w większości przez Polaków. Pielgrzymi ochoczo nadrabiają te 70 km (gdyby iść prostą drogą do Wilna pielgrzymka liczyłaby 200 km), aby ich odwiedzić.

darmowy hosting obrazków
Niezwykle wzruszające, są te spotkania z mieszkańcami Wileńszczyzny. Niczym przed najświętszym sakramentem, rozkładają na drodze pielgrzymów kwiaty, witając po staropolsku: chlebem i solą. Starsi wystawiają w oknach, przechowywane niczym relikwie, popiersia i portrety Marszałka Józefa Piłsudskiego, ze łzami w oczach witając rodaków z Korony. W rękach dzieci pojawiają się skrywane przez lata znaki narodowe. W jedno łączy się umiłowanie Boga i Ojczyzny.
Na pielgrzymi szlak do Wilna wyruszyło przeszło 1000 pielgrzymów, podzielonych na 7 grup, z których wyróżniała się oczywiście grupa żółta - prowadzona przez Ojca Jarosława Wąsowicza SDB, dawnego działacza FMW. Grupę żółtą, składającą się głównie z młodzieży, wyprzedza niesiony przez pielgrzymów transparent Federacji: "Maryja Nadzieją Niepodległości". To pielgrzymi z tej grupy niosą także najwięcej flag biało-czerwonych.

darmowy hosting obrazków
Jak co roku niezwykły, podnoszący na duchu miejscowych i przyjezdnych Polaków, widok barw narodowych z nadrukiem: Jan Paweł II oraz transparentu FMW, zmusza do refleksji... Młodzież z grupy żółtej prezentowała się jak husaria - komentowali wileńscy Polacy, witający pielgrzymów na trasie w poprzednich latach. Każdy szczegół oprawy wejścia do Wilna opracowuje Ks. Jarek – dla przyjaciół z Federacji, po prostu „Wąsu”. Najbardziej wymowny obrazek tego wejścia, to moment hołdu dla Ostrobramskiej Pani, oddawany przez grupę żółtą m.in. transparentem FMW, bezpośrednio przed Jej cudownym Matczynym wizerunkiem. Najpierw pojawiają się race, a potem młodzież pada krzyżem na kilka chwil.

darmowy hosting obrazków
Miałem okazję uczestniczyć osobiście w wejściu do Wilna grupy żółtej przez ostatnie dwa lata i zapewne będę w Wilnie w najbliższą sobotę. Naprawdę warto było dożyć tych dni, aby doczekać chwili: w której nasz transparent, z którym obchodziliśmy rocznice grudniowe w latach 80-tych, który dodawał nam wtedy wiary i sił, a który wywiesiliśmy m.in. na budynku KW PZPR w Gdańsku, po jego zajęciu w 1990 - znalazł się w Ostrej Bramie. Trzymany dumnie przez młodych pielgrzymów, którym podczas marszu „Wąsu” tłumaczył, czym była i o jakie wartości walczyła Federacja Młodzieży Walczącej.
Patrz również, krótkie filmy kręcone podczas ostatniej pielgrzymki:
Wejście do Kijuć, pierwszego na trasie pielgrzymki, tak bardzo polskiego sioła na Wileńszczyźnie - 20 lipca 2009, patrz poniżej:

Wejście pielgrzymki (grupa żółta) do Koleśnik na Wileńszczyźnie.

Msza święta w Koleśnikach, oprawa grupa żółta, 20 lipca 2009.

Msza święta w Koleśnikach na Wileńszczyźnie, oprawa grupa żółta, Mszę kończyło wykonanie pieśni Konfederatów Barskich - "Nigdy z Królami, nie będziem w aliansach...".

Wejście do Butrymaniec na Wileńszczyźnie, patrz tutaj.żej:

Grupa żółta wraz z księżmi salezjanami wyszła również z inicjatywą fundowania figurek Matki Bożej i wspierania budowy jej kapliczek na Wileńszczyźnie. Dwa lata temu w ten sposób wzniesiono kapliczkę w Kijuciach, a w 2009 roku przekazano figurkę Matki Bożej wraz z darem finansowym wspierającym budowę kapliczki, dla wiernych z Mościszek w parafii Ławaryszki pod Wilnem.

Wejście do Turgiel na Wileńszczyźnie. Msza święta kończy etap. 22 lipca 2009.

W drodze, ostatni etap z Niemieży do Wilna. 24 lipca 2009.


W drodze, ostatni etap z Niemieży do Wilna. 24 lipca 2009.


Wejście do Wilna - 24 lipca 2009.

Wejście do Wilna - 24 lipca 2009.

Wejście do Wilna - 24 lipca 2009.

W Ostrej Bramie, patrz poniżej:


Mariusz A. Roman
[Fot. www.suwalki-wilno.salezjanie.pl oraz M. Roman]

piątek, 16 lipca 2010

Nie musi przepraszać za „Bolka”

Spółka Arcana, czyli wydawca książki "Lech Wałęsa. Idea i historia" autorstwa Pawła Zyzaka, nie jest winna naruszenia dóbr Anny Domańskiej, córki byłego prezydenta - orzekł wczoraj Sąd Apelacyjny w Krakowie. Tym samym zmienił on wyrok sądu pierwszej instancji.

darmowy hosting obrazków
Sąd pierwszej instancji nakazał wydawcy przeproszenie córki Wałęsy na całej stronie ogólnopolskiego wydania „Gazety Wyborczej” w ciągu miesiąca po uprawomocnieniu się wyroku, usunięcie wpisów w kalendarium w przyszłych wydaniach książki oraz wpłatę 5 tys. zł na rzecz Fundacji „Sprawni Inaczej” w Gdańsku.
Sąd apelacyjny zmienił zaskarżony wyrok sądu pierwszej instancji, który częściowo uznał powództwo i stwierdził, że do naruszenia dóbr Anny Domańskiej doszło poprzez wpisy w kalendarium książki dat o zarejestrowaniu i wyrejestrowaniu Lecha Wałęsy, jako TW SB – wbrew wyrokowi sądu lustracyjnego, o którym nie napisano w książce.
Sąd apelacyjny podkreślał w ustnym uzasadnieniu, że wczorajsze orzeczenie nie odnosi się do całej książki Pawła Zyzaka, lecz jedynie do sentencji sądu pierwszej instancji.
Sąd drugiej instancji obciążył również Annę Domińską, która uważa, że książka obraża jej uczucia miłości do ojca i godności osobistej, kosztami postępowania sądowego w wysokości 4,5 tys. złotych. Wyrok został uzasadniony tym, iż "w ramach wolności słowa i wolności publikowania wyników swoich badań Paweł Zyzak mógł napisać w swojej książce, że Lech Wałęsa był zarejestrowany jako współpracownik SB, a po jakimś czasie został wyrejestrowany, jednocześnie musiał też zamieścić informację o wyroku sądu lustracyjnego oczyszczającego go z tych zarzutów". Według sądu, nie wykazano jednak, że książka narusza dobra osobiste Domańskiej. Tymczasem Anna Domańska nie pojawiła się na żadnej rozprawie i nie była przesłuchiwana przez sąd.
MAR

środa, 14 lipca 2010

niedziela, 11 lipca 2010

Rocznica rzezi wołyńskiej

Rodziny pomordowanych oraz organizacje patriotyczne i niepodległościowe zachęcają do zapalania zniczy w rocznicę „Krwawej Niedzieli” z 11 lipca 1943 roku, będącej kulminacją tzw. rzezi wołyńskiej. Przed 67 laty, oddziały UPA (Ukraińska Armia Powstańcza) dokonały skoordynowanego ataku na blisko sto polskich miejscowości w trzech powiatach: kowelskim, horochowskim i włodzimierskim pod hasłem: „Śmierć Lachom”.

darmowy hosting obrazków
Akcja antypolska zorganizowana przez ukraińskich nacjonalistów na Wołyniu trwała nieprzerwanie od lutego 1943 do lutego 1944 r. Dyrektywy wydane przez OUN (Organizacji Ukraińskich nacjonalistów) w 1943 r. szczegółowo określały zakres działania. Mówiły m.in., w jaki sposób należy mordować Polaków i jak wyplenić wszelkie przejawy polskości.
Z jednej z nich dowiadujemy się, że leśne wsie oraz wioski położone obok leśnych masywów powinny zniknąć z powierzchni ziemi. W rozkazie wydanym przez UON czytamy z kolei szczegółową instrukcję działania: „zniszczyć wszystkie ściany kościołów i innych polskich budynków kultowych; zniszczyć drzewa przy zabudowaniach tak, aby nie pozostały nawet ślady, że tam kiedykolwiek ktoś żył, ale nie niszczyć drzew owocowych przy drogach; do 21 XI 1944 roku zniszczyć wszystkie polskie chaty, w których poprzednio mieszkali Polacy (...). Zwraca się uwagę raz jeszcze na to, że jeżeli cokolwiek polskiego pozostanie, to Polacy będą mieli pretensje do naszych ziem”. Ginęli nie tylko mężczyźni. Ze szczególnym okrucieństwem Ukraińcy gwałcili i mordowali kobiety, nie szczędząc również starców i dzieci.
Dużą rolę w podżeganiu do zbrodni odegrał kler greckokatolicki. Księża greckokatoliccy, którzy odmawiali nawoływania do zbrodni byli także mordowani. Metropolita greckokatolicki Andrzej Szeptycki wydał, co prawda 21 listopada 1942 list pasterski „Nie zabijaj”, jednak nie spowodował on prawie żadnej reakcji ze strony nacjonalistów.
Najwięcej mordów, dokonanych w lecie 1943 roku, odbywało się w niedziele. Ukraińcy wykorzystywali fakt, że ludność polska gromadziła się podczas mszy w kościołach, więc często kościoły były otaczane, a wierni przed śmiercią częstokroć byli torturowani w okrutny sposób (np. przecinanie ludzi na pół piłą do drewna, wyłupywanie oczu, palenie żywcem). 11 lipca 1943 miał miejsce skoordynowany atak na dziesiątki polskich miejscowości, w całym zaś lipcu na co najmniej 530 polskich wsi i osad. Pod hasłem "Śmierć Lachom" zginęło wówczas kilkanaście tysięcy Polaków.
Ofiarami mordów, padali głównie Polacy, w mniejszej skali Rosjanie, Ukraińcy, Żydzi, Ormianie, Czesi i przedstawiciele innych narodowości zamieszkujących Wołyń. Bardzo trudno dziś określić dokładnie liczbę pomordowanych Polaków. Jest to często wynikiem faktu, że niektóre miejscowości zostały zrównane z ziemią, a ich mieszkańcy wymordowani do ostatniego człowieka. Ostrożne szacunki poparte materiałem dowodowym, w postaci relacji tych, którzy przeżyli, pozwalają określić straty polskie na Wołyniu na ok. 60 tys. pomordowanych.
Ofiar mogło być jednak znacznie więcej, mówi się nawet o 200 tysiącach pomordowanych. Zasięg czystki etnicznej objął ok. 1700 kresowych miejscowości. W 1944 bandy UPA przeniosły ciężar swych działań na Ziemię Lwowską i Podole, liczniej niż Wołyń zamieszkane przez Polaków.
Film poświęcony ofiarom ludobójstwa na Wołyniu, patrz poniżej:

Strona poświęcona zbrodniom ludobójstwa dokonanym przez nacjonalistów ukraińskich na Wołyniu, patrz tutaj.
Wywiad z ks. Isakowiczem-Zaleskim oraz Krzesimirem Dębskim na temat stosunków polsko-ukraińskich w przeddzień 67 rocznicy tzw. Rzezi Wołyńskiej - TVP Info 8 lipca 2010 roku, patrz tutaj.
Męczeństwo Kresowian ze względów politycznych wciąż skazywane jest na zapomnienie. Dlatego też jak co roku rodziny pomordowanych oraz organizacje patriotyczne i niepodległościowe zachęcały, aby w niedzielę 11 lipca zapalić znicze: w południe lub w innej stosownej chwili pod pomnikami i pamiątkowymi tablicami, a o 21.00 w oknach domów.

darmowy hosting obrazków
Akcja ta, która ma charakter apolityczny będzie także upamiętnieniem ofiar Zbrodni Katyńskiej z 1940 r. i Tragedii Smoleńskiej z 2010. Hasło tegorocznej akcji brzmi: „Nie o zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary”.
Mariusz A. Roman
[Fot. Archiwum]

środa, 7 lipca 2010

Powstanie Wileńskie w 1944

Mija 66 rocznica operacji „Ostra Brama”, zakładającej w ramach Akcji Burza samodzielne opanowanie Wilna przez oddziały Armii Krajowej. W ten sposób żołnierze z orzełkami na rogatywkach chcieli zaznaczyć, że to właśnie oni są gospodarzami północno-wschodnich ziem Rzeczypospolitej. Inicjatorem operacji "Ostra Brama" był major Maciej Kalenkiewicz "Kotwicz", cichociemny, dowódca Nadniemeńskiego Zgrupowania Okręgu Nowogródzkiego AK.

darmowy hosting obrazków
Według planu operacji, połączone siły okręgów Wileńskiego i Nowogródzkiego AK - miały uderzyć samodzielnie na Wilno tuż przed wkroczeniem na przedpole miasta wojsk sowieckich i wystąpić wobec nich z pozycji przedstawicieli pełnoprawnych władz Rzeczypospolitej. Główne uderzenie sił AK miało nastąpić od wschodu i południowego wschodu. Chodziło o to, by uprzedzić działania Armii Czerwonej i podkreślić samodzielność walk.
Plan operacji zakładał, że po rozpoczęciu walk Niemcy szybko wycofają się z Wilna. Jednak na mocy rozkazu Hitlera miasto zostało przekształcone w strefę ufortyfikowaną, tzw. Fester Platz, obsadzoną przez ok. 17-tysięczny garnizon.
Walki o Wilno
Operacja „Ostra Brama” trwała od 7 do 13 lipca 1944 r. Rozkaz o jej rozpoczęciu wydał Dowódca Okręgu Wileńskiego AK ppłk Aleksander Krzyżanowski „Wilk”. Początkowo wzięło w niej udział około 4 tysięcy żołnierzy AK, wspieranych przez dwa działka przeciwpancerne oraz kilka moździerzy i granatników. W sumie jednak w bezpośrednich walkach o Wilno oraz w zewnętrznych atakach na linie komunikacyjne i pojedyncze oddziały Wehrmachtu uczestniczyło ponad 12,5 tys. żołnierzy AK.

darmowy hosting obrazków
7 lipca wieczorem Wilno zaczęli szturmować Sowieci. W bezpośrednich walkach na kierunku wileńskim wzięło wówczas udział około 100 tysięcy żołnierzy wspieranych przez kilkaset czołgów i masowe naloty lotnictwa. Oddziały garnizonu konspiracyjnego AK miasta Wilna, które wobec spóźnionego dotarcia rozkazów rozpoczęły atak z kilkugodzinnym opóźnieniem, opanowały własnymi siłami prawobrzeżną część miasta i, współdziałając z jednostkami sowieckimi, atakowały w części lewobrzeżnej.
Zarówno przed jak i w czasie Powstania Wileńskiego polscy partyzanci musieli także ścierać się z partyzantką litewską, litewskimi oddziałami podporządkowanymi Niemcom w tym policji oraz partyzantką sowiecką (która podpisała rozejm z Polakami, dopiero w chwili wkroczenia do walk oddziałów Armii Czerwonej).
Polska flaga na Wzgórzu Zamkowym
W czwartek 13 lipca, całe Wilno znalazło się w rękach Armii Czerwonej oraz AK. Rankiem tego dnia, gdy trwały jeszcze walki, biało-czerwony sztandar był dwukrotnie zawieszany na baszcie Zamku Gedymina, na zdobytym przez AK Wzgórzu Zamkowym. I dwukrotnie polską chorągiew zdejmowały wojska sowieckie, by ostatecznie po południu zastąpić ją sztandarem z czerwoną gwiazdą.

darmowy hosting obrazków
Oddziały polskie, atakujące Wilno z zewnątrz, zagrodziły drogę wycofującym się z Wilna Niemcom, staczając 13 lipca krwawą bitwę pod Krawczunami. Zginęło w niej bądź trafiło do niewoli blisko 1000 Niemców. Udało się ujść m.in. gen. Rainerowi Stahelowi, dowódcy niemieckiej załogi. W całej operacji „Ostra Brama” zginęło blisko 500 akowców, ponad 1000 zostało rannych.
Nazajutrz komendant Podokręgu Nowogródzkiego ppłk dypl. "Poleszuk" (Adam Szydłowski) przekazał za pośrednictwem znajdującej się w jego dyspozycji radiostacji następujący meldunek do dowódcy AK w Warszawie: "Wilno zdobyte przy znacznym udziale AK, która weszła do miasta. Duże zniszczenia i straty. Stosunki z armią sowiecką chwilowo poprawne. Rozmowy w toku. Wilno przeżyło bardzo krótką, ale jakże radosną chwilę wolności. 14 VII - polskość miasta bije w oczy. Pełno naszych żołnierzy. Służba opl. polska. Szpitale przepełnione, wszystkie w rękach polskich. Władze administracyjne ujawnią się w najbliższym czasie. Litwinów nie ma."
Walki o Wilno w lipcu 1944 r. miały charakter lokalnego powstania przeciwko Niemcom, które o miesiąc poprzedziło wybuch Powstania Warszawskiego. Operacja „Ostra Brama” była swoistym testem lojalności Sowietów w stosunkach z Polakami. Zdobyciem Wilna Komenda Główna AK chciała udokumentować Stalinowi i całemu światu polskość Kresów Północno-Wschodnich.
Epilog
17 lipca Sowieci podstępnie aresztowali komendanta okręgu „Wilka” wraz z licznymi oficerami, spotykając się z nimi pod pozorem kontynuacji rozmów na temat stworzenia polskiego korpusu. Zgromadzone oddziały akowskie próbowały wymknąć się obławie, ruszając do pobliskiej Puszczy Rudnickiej. Po dwóch dniach znalazły się jednak w okrążeniu.

darmowy hosting obrazków
Sowietom udało się internować niespełna 6000 żołnierzy, reszcie udało się skutecznie rozproszyć lub przebić na teren Polski centralnej, by dalej kontynuować walkę. Internowani w większości odmówili wstąpienia do armii Berlinga, za co zostali wywiezieni do Kaługi, gdzie przez kilka lat służyli w batalionach roboczych Armii Czerwonej, wyrąbując lasy. Oficerów aresztowano, osądzono i wywieziono do Riazania.
Ze względu na to, iż operacja Ostra Brama była niezgodna z między alianckimi ustaleniami tzw. wielkiej trójki, co do przynależności państwowej Wilna i ustaleniu nowej granicy polsko-radzieckiej na Linii Curzona, minister informacji Wielkiej Brytanii Brendan Bracken nałożył cenzurę prewencyjną na wszelkie informacje w brytyjskich mediach o jej przeprowadzeniu, wskutek czego nie została ona zauważona na Zachodzie.
Film poświęcony Powstaniu Wileńskiemu, patrz poniżej:


Mariusz A. Roman
[Na załączonych zdjęciach: Współczesna panorama śródmieścia Wilna – Fot. M. Roman; Wspólny patrol polsko-sowiecki na ulicach Wilna; Odznaka AK przyznawana za udział w "Akcji Burza; Dom w Wilnie przy ul. Kościuszki 16 na Antokolu, w którym mieściła się siedziba NKWD Frontu Białoruskiego. Aresztowani zostali tam 17 lipca 1944 r. Komendant Okręgu Wileńskiego AK płk Aleksander Krzyżanowski "Wilk" wraz ze swym Szefem Sztabu mjr Teodorem Cetysem "Sławem". Fot. Archiwum]

niedziela, 4 lipca 2010

Rocznica bitwy pod Kłuszynem

Bitwa pod Kłuszynem miała miejsce 4 lipca 1610 roku podczas wojny polsko-rosyjskiej 1609-1618. Kłuszyńskie zwycięstwo otworzyło wojskom Rzeczpospolitej bramy Kremla. Polacy jako nieliczni w dziejach zdobyli wtedy siedzibę rosyjskich carów, a załoga Polska trwała na Kremlu do 1612 roku.
Bitwa stoczona została między wojskami polskimi pod dowództwem hetmana polnego koronnego Stanisława Żółkiewskiego (6556 kawalerii - w tym 5556 husarii, 200 piechoty), a armią rosyjską pod dowództwem kniazia Dymitra Szujskiego (ok. 35 000 wojsk rosyjsko-szwedzkich) oraz szwedzkich posiłków dowodzonych przez Jakuba Pontussona De la Gardie.
Atak wojsk Żółkiewskiego rozbił wojska moskiewskie, a następnie skłonił do zaprzestania walki cudzoziemców posiłkujących Szujskiego. Bitwa zakończyła się paniczną ucieczką Szujskiego i ocalałych Rosjan. Pociągnęło to za sobą kapitulację zablokowanej armii Grzegorza Wałujewa w Carewie Zajmiszczu (ok. 8000 ludzi).
W obliczu klęski bojarzy zdetronizowali cara Wasyla Szujskiego i obwołali carem królewicza polskiego Władysława, a Żółkiewski wkroczył do Moskwy.

darmowy hosting obrazków
O bitwie pod Kłuszynem, patrz tutaj.
W czterechsetną rocznice bitwy pod Kłuszynem odbyła się inscenizacja tego historycznego wydarzenia. W dniach 3 – 4 lipca br. na błoniach obok warszawskiego Centrum Olimpijskiego naprzeciwko siebie stanęły wojska polskie pod dowództwem hetmana Stanisława Żółkiewskiego oraz połączone siły szwedzko-rosyjskie.

darmowy hosting obrazków
W inscenizacji wzięło udział ponad 400 uczestników z grup rekonstrukcyjnych z Polski i zagranicy. Do walki stanęli husarze, piechota, strzelcy i artylerzyści - z uzbrojeniem i w strojach będących kopią tych z siedemnastego wieku.
Polecam również pieśń Jacka Kowalskiego o bitwa pod Kłuszynem, patrz poniżej:


Krótki film o bitwie, patrz poniżej:


MAR
[Fot. Archiwum]