wtorek, 9 listopada 2010

Cień Katynia w Tczewie

Zespół Szkół im. ks. Pasierba w Tczewie zaprasza nauczycieli historii szkół ponadgimnazjalnych i gimnazjalnych powiatu tczewskiego, oraz młodzież klas maturalnych tych szkół, na konferencję popularnonaukową pt. „W cieniu Katynia”. Wspomnień o ostatnim świadku zbrodni katyńskiej będzie można wysłuchać w środę, 10 listopada 2010 r.
Spotkanie poświęcone będzie pracy naukowej i osobistym przeżyciom prof. Stanisława Swianiewicza – ekonomisty, prawnika i pisarza – który cudem ocalały spod ręki kata, jako pierwszy złożył zeznania dotyczące zbrodniczych praktyk stosowanych w ZSRR. Jego świadectwo zostało zawarte w książce: „Zbrodnia katyńska w świetle dokumentów”, będącej swoistym aktem oskarżenia wobec oprawców z NKWD.
Bohaterką konferencyjnych prelekcji będzie również żona profesora Swianiewicza – Olimpia. Wykład poświęcony jej pracy pedagogicznej w tczewskich szkołach wygłosi prof. Kazimierz Denek.

darmowy hosting obrazków
Podczas konferencji odbędzie się również promocja książki St. Swianiewicz „W cieniu Katynia”, patrz fragment książki z przedmową A. Przewoźnika i prof. M. Swianiewicz-Nagięć. Gośćmi spotkania będą między innymi dzieci pp. Swianiewicz.
Program konferencji:
Miejsce: Zespół Szkół Ekonomicznych im. ks. Janusza St. Pasierba, Tczew, ul. Gdańska 17;
Czas: środa, 10 listopada, godz. 12.00.
- Słowo wstępne - dyr. Jerzy Cisewski;
- Prezentacja postaci Olimpii i Stanisława Swianiewiczów – Maria Bilińska, Hanna Niemczyk;
- Losy rodziny Swianiewiczów w czasie wojny i okresie stalinowskim” – prof. dr hab. Maria Swianiewicz-Nagięć;
- „Prof. Stanisław Swianiewicz a sprawa katyńska” – Bernadetta Swianiewicz-Szeglowska;
- „Olimpia Swianiewicz – pedagog wielkiego umysłu i serca” – prof. dr hab. Kazimierz Denek;
- Promocja książki Stanisława Swianiewicza „W cieniu Katynia”;
- Wystąpienia gości.
MAR/wrotapomorza.pl
Na zdjęciu: Olimpia Swianiewicz z rodziną
[Fot. Archiwum]

2 komentarze:

  1. „W cieniu Katynia” Stanisława Swianiewicza to książka-legenda, zakazana w PRL-u i potajemnie przepisywana we fragmentach na maszynach do pisania. Jej kopie były robione od razu w kilku egzemplarzach, przez kalkę, w ten sposób, by więcej osób mogło przeczytać ten słynny fragment wspomnień, kiedy to autor był prawie świadkiem katyńskiej zbrodni.
    „Prawie”, bo przecież nie widział, jak rozstrzeliwano jego kolegów, tylko patrzył jak ich wywożono ze stacji kolejowej gdzieś w nieznane. A on się został i pojechał na śledztwo do Moskwy. Dlaczego Swianiewicza nie rozstrzelano w Katyniu razem z innymi polskimi oficerami? Ano, dlatego, że był profesorem ekonomii i przed wojną napisał dwie ważne książki: „Lenin jako ekonomista” i (jeszcze ważniejszą) książkę o ekonomii i gospodarce III Rzeszy. Taki specjalista, do tego znakomicie znający zarówno język niemiecki, jak i rosyjski, mógł się przecież jeszcze przydać Związkowi Radzieckiemu…
    Swianiewicz był człowiekiem z Kresów, a dokładnie z pogranicza polsko-rosyjskiego. Jego ojciec pracował na kolei w głębi carskiego imperium, on zaś kształcił się najpierw w rosyjskim gimnazjum, potem na uniwersytecie w Moskwie. Pochodził z mieszanej, polsko-rosyjskiej rodziny, miał rosyjskie ciotki i kuzynów. Z jednej strony był zafascynowany kulturą rosyjską, z drugiej nienawidził Rosji i Rosjan. Dlatego właśnie, na wzór wielu innych ludzi z Kresów, zapałał (dziwaczną i mało zrozumiałą dla człowieka z głębi Polski) sympatią do Niemców i ich sposobu gospodarowania. Jeździł do Niemiec, a raczej do III Rzeszy w latach 1930., już w czasie panowania Adolfa Hitlera, przyjaźnił się z niemieckimi naukowcami z Królewca, pisał o Niemcach i ich sposobach gospodarowania.

    OdpowiedzUsuń
  2. Germanofilia Swianiewicza posunięta była do tego stopnia, że – jak pisze w tej książce - gotów był oddać Niemcom słynny „polski korytarz” (tereny dawnego zaboru pruskiego) oraz zrzec się w imieniu Polski wszelkich pretensji do Gdańska. Taki mądry profesor jak Swianiewicz, zupełnie nie rozumiał, dlaczego ci Polacy z Pomorza robią takie hallo o ten cały korytarz. Dla Swianiewicza autorytetem był na przykład taki Władysław Studnicki, jedyny polski kolaborant, który jesienią 1939 roku, już po zajęciu Polski przez hitlerowskie wojska skierował do władz III Rzeszy „Memoriał w sprawie odtworzenia Armii Polskiej i w sprawie nadchodzącej wojny niemiecko-sowieckiej”, gdzie postulował, by wojsko polskie walczyło w Rosji przy boku Wehrmachtu. Autor „W cieniu Katynia” pisze o Studnickim w samych superlatywach.

    OdpowiedzUsuń