niedziela, 4 października 2009

RMP: W obronie prawa do prawdy

Piotr Walerych, Konrad Turzyński oraz Antoni Wręga to trzech aktywnych działaczy byłego Ruchu Młodej Polski. W 30 rocznicę powstania RMP zabrali oni głos poza oficjalnymi obchodami - wystosowując list otwarty, który zamieszczamy poniżej.

darmowy hosting obrazków
W tym roku mija trzydzieści lat od chwili powołania RMP. Byliśmy aktywnymi uczestnikami tego środowiska, dlatego zabieramy głos nie godząc się na jednostronną wizje historii oraz postaw politycznych i moralnych prezentowaną przez niemałą część naszych dawnych kolegów z RMP.
Od wielu lat toczy się w Polsce spór ideowy, polityczny i moralny o przebieg procesu tak zwanej transformacji, dekomunizacji i lustracji, wreszcie o kształt i miejsce Polski w Europie. Środowisko wywodzące się z antykomunistycznego i konserwatywnego Ruchu Młodej Polski, którego uczestnikami byliśmy, stało w tych sporach po różnych stronach barykady po 1989 r. Mówiąc w uproszczeniu, jedni zaangażowali się po stronie tych, którzy aprobowali, afirmowali i bronili układów z komunistami i ich agenturą, drudzy – byliśmy w mniejszości – wybrali stanowczy sprzeciw wobec tej postawy.
Najbardziej wyrazistym obrazem patologii w życiu publicznym lat 90-tych była prezydentura Lecha Wałęsy. Działania, które podejmował wtedy Pałac Prezydencki – walka z opozycją antykomunistyczną, rozbijanie manifestacji zwolenników dekomunizacji, obrona przywilejów ludzi PRL-owskiego aparatu przemocy, wspieranie „lewej nogi” nie spotkały się z żadną poważną reakcją większości środowiska RMP. Nie było wówczas miejsca na pełną swobodę wypowiedzi, a bierność i przyzwolenie lub zwyczajny brak cywilnej odwagi, tylko utrwalały zwyrodnienie życia publicznego. Ci, którzy domagali się prawa do prawdy, w najlepszym razie określani byli mianem „oszołomów”. Powtórzmy raz jeszcze, zabrakło wówczas potępienia tych praktyk przez większość naszych dawnych kolegów. Niektórzy zaś przyłączyli się do chóru nienawistnych ataków większości mediów i większości tak zwanej klasy politycznej. Przyjmowali też stanowiska i profity z rąk ówczesnego prezydenta.
Z poczuciem głębokiego żalu i wstydu możemy powiedzieć, że po kilkunastu latach sytuacja się powtarza z podobnym natężeniem. W minionych kilkunastu miesiącach mieliśmy do czynienia z niebywałymi presjami i personalnymi atakami na niektórych badaczy najnowszej historii oraz niezależnych naukowców i artystów, których jedynym „grzechem” było wnikliwe dochodzenie do prawdy oraz badanie mechanizmów życia społecznego.
Mamy na myśli przede wszystkim historyków z dużym dorobkiem naukowym: doktorów Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka, wybitnego socjologa prof. Andrzeja Zybertowicza oraz reżysera Grzegorza Brauna. Już od 2005 r. nasi dawni koledzy z RMP Aleksander Hall, Arkadiusz Rybicki czy redaktor Tomasz Wołek potępiali prace badawcze prowadzone przez dr Cenckiewicza na temat trójmiejskiego ruchu antykomunistycznego (w tym RMP) używając nierzadko epitetów i inwektyw, nie przedstawiając przy tym żadnego poważnego uzasadnienia co do meritum (por. A. Hall, „Oczami bezpieki”, „Gazeta Wyborcza”, 9 II 2005; T. Wołek, Ślepa bezpieka, byle jakie teczki, „Gazeta Wyborcza”, 30 XII 2008).
Logiczną konsekwencją tej postawy był udział niektórych naszych d. kolegów w trwającej w minionych latach i miesiącach kampanii pomówień i oszczerstw wobec autorów książki SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii. Jeden z nich, współzałożyciel RMP, obecnie poseł Platformy Obywatelskiej, Arkadiusz Rybicki powiedział podczas spotkania w Gdańsku (cyt. za „Rzeczpospolitą” z 22-23 XI 2008 r.), że: „Wydanie książki SB a Lech Wałęsa było błędem IPN, należało upomnieć kierownictwo IPN i za ten błąd IPN zapłaci obciętym budżetem na rok 2009”. Mamy do czynienia z próbami reglamentacji procesów badawczych, wpisywaniu się w degradację i demoralizacje życia publicznego w kraju, rozpoczętą w latach 90-tych.
W końcu z atrofią rzetelnej debaty publicznej, spychaniem na margines ludzi, których poglądy i pracę uznaje się za wyjątkowo niepoprawne. Warto w tym miejscu przypomnieć list „przeciwko szkalowaniu dziś jednego z twórców wolnej Polski – Jacka Kuronia”, który po publikacji przez pracowników IPN dokumentów na temat rozmów Kuronia z funkcjonariuszami SB, w imieniu środowiska byłego Ruchu Młodej Polski w dniu 5 września 2006 r. podpisali m.in. Arkadiusz Rybicki, Maciej Grzywaczewski, Aleksander Hall, Marek Jurek, Krzysztof Nowak i Tomasz Wołek.
Protestujemy przeciw takim obyczajom, przypominając naszym kolegom z dawnych lat, że kiedyś wspólnie tworzyliśmy i kolportowaliśmy „Apel o nauczanie bez kłamstwa”. Przynajmniej część z nas pragnie być wierna tamtemu przesłaniu. Jesteśmy z tymi, którzy biją się o prawdę. Jesteśmy z tymi, których się poniża i szykanuje(w ostatnich kilku miesiącach dotknęło to także panów: Pawła Zyzaka i prof. Andrzeja Nowaka). Nie chcemy i nie będziemy biernie się przyglądać pseudointelektualnej przemocy. Wybieramy solidarność z poszukującymi prawdy, a nie solidarność grupowego oportunizmu. Pragniemy także złożyć hołd naszym nieżyjącym, niezłomnym kolegom: Janowi Samsonowiczowi, Dariuszowi Kobzdejowi i Dariuszowi Młodzianowskiemu. W XXX rocznicę powołania RMP i w przededniu zapowiadanych obchodów które organizują ludzie, którzy nie są jedynymi reprezentantami RMP, a próbują w znacznej mierze zawłaszczyć jego historię, apelujemy do tych kolegów z RMP, którzy milczą nie chcąc narażać się obowiązującemu kierunkowi, by zechcieli przyłączyć się do tego listu pamiętając o słowach Zbigniewa Herberta z wiersza „Pan Cogito o cnocie”:
Nic dziwnego
że nie jest oblubienicą
prawdziwych mężczyzn
generałów
atletów władzy
despotów
przez wieki idzie za nimi
ta płaczliwa stara panna
w okropnym kapeluszu Armii Zbawienia
napomina
wyciąga z lamusa
portret Sokratesa
krzyżyk ulepiony z chleba
stare słowa
-a wokół huczy wspaniałe życie
rumiane jak rzeźnia o poranku
prawie ją można pochować
w srebrnej szkatułce
niewinnych pamiątek
jest coraz mniejsza
jak włos w gardle
jak brzęczenie w uchu
mój Boże
żeby ona była trochę młodsza
trochę ładniejsza
szła z duchem czasu
kołysała się w biodrach
w takt modnej muzyki
może wówczas pokochaliby ją
prawdziwi mężczyźni
generałowie atleci władzy despoci
żeby zadbała o siebie
wyglądała po ludzku
jak Liz Taylor
albo Bogini Zwycięstwa
ale od niej wionie
zapach naftaliny
sznuruje usta
powtarza wielkie Nie
nieznośna w swoim uporze
śmieszna jak strach na wróble
jak sen anarchisty
jak żywoty świętych
(Zbigniew Herbert)
Piotr Walerych
Konrad Turzyński
Antoni Wręga

Piotr Walerych - politolog, więzień PRL, organizator tajnego nauczania w Poznaniu w latach 1982-88, poseł na sejm RP 1-szej Kadencji.
Konrad Turzyński - matematyk, współpracownik miesięcznika „Opcja na prawo” i Polskiego Radia w l. 2006-2008.
Antoni Wręga - historyk, więzień PRL, dyplomata.
Ruch Młodej Polski - polska młodzieżowa organizacja opozycyjna, wyłoniona z ZINO (Zespół Inicjatywy Obywatelskiej - struktura powstała w ramach ROPCiO w 1978. Po roku uczestnicy ZINO powołali Konfederację Polski Niepodległej i RMP) w lipcu 1979 w Gdańsku.
Celem działalności RMP była m.in. obrona praw człowieka i obywatela, praw i kultury narodu polskiego. Ze środowiskiem związane były pisma: "Bratniak" (1977-1981) i "Polityka Polska" (1982-1991). Główne ośrodki, w których działał RMP, to: Gdańsk, Poznań, Łódź, Warszawa, Lublin, Szczecin i Kraków. RMP został rozwiązany w 1989.
Patrz również: Wiesław Walendziak na 30 lecie RMP


[Fot. Archiwum]

3 komentarze:

  1. My i Oni

    No, rzeczywiście. Niezbyt ciekawych mieliście kolegów, Panowie. Na pocieszenie dodam. Nie tylko wy. Pozdrawiam

    Pongowski

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo to smutne. Niestety, ci którzy krzyczą o wolności na demonstracjach, ba nawet idą do więzienia za mówienie o wolności bardzo często krzyczą tylko po to by dojść do władzy i kopiować to przeciw czemu niegdyś protestowali.
    Ze swej strony dodam sytuację znaną z Krakowa. W drugiej połowie lat 80-tych, gdy już było widać, że komuna się rozsypuje, w pierwszych szeregach demonstracji studenckich bardzo często tóż obok siebie szli: działacz NZS - Jan Maria Rokita i anarchista Marek Kurzyniec. Gdy ten pierwszy dobrał się do władzy to nie miał nic przeciwko temu by anarchiści z Markiem Kurzyńcem w swoich szeregach byli pałowani i zamykani za demonstrację pod Konsulatem Rosji gdy ta oszukała Czeczeńców, że mogą być wolni.
    Pewnie się zaraz posypią gromy, że popieram anarchię i wrogość wobec największego narodu słowiańskiego. Wyjaśniam: jest mi to obojętne, tu chodzi o wolność.

    Marek Bekier

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety dalej trwa selekcja pod kątem uległości wobec włodarzy PRL-u i zmiana pokoleniowa następuje, a jakże, ale tylko w swoim gronie (rodzin i tych co się im podporządkowali). Czy pojawi się wreszcie siła która rozwali tą postkomunistyczną sitwę. Kwestia ustrojowa ma w tym przypadku znaczenie drugorzędne bo sitwa jest sitwą niezależnie od panującego ustroju politycznego.
    Dzięki za przypomnienie o tej rocznicy i pokazanie paru ciekawych faktów.
    Pozdrawiam

    janekk

    OdpowiedzUsuń