
poniedziałek, 30 marca 2009
Odkrywał przed nami arkana historii

wtorek, 24 marca 2009
Gdynia: Promocja kolejnej książki o Wałęsie

O bodaj największej aferze w III RP związanej z prezydentem Wałęsą, patrz film: Lech Wałęsa Zaginione Dokumenty.
Mariusz A. Roman
sobota, 21 marca 2009
Wiosenne topienie generała – Sopot 1988

piątek, 20 marca 2009
Prowokacja Bydgoska - marzec 1981

Na załączonych zdjęciach: Okładka Albumu wydanego przez bydgoską delegaturę Instytutu Pamięci Narodowej pod tytułem "Bydgoski marzec 1981"; Ogólnopolska manifestacja rolników na bydgoskim Starym Rynku w dniu 8 lutego 1981, żądających zarejestrowania „Solidarności Wiejskiej” i „Solidarności Chłopskiej”; Członkowie Solidarności wyprowadzani siłą przez milicjantów z budynku WRN, 19 marca 1981; Ulotka wzywająca do strajku ostrzegawczego.
czwartek, 19 marca 2009
„Rz” ujawnia kolejną aferę związaną z rządem...
wtorek, 17 marca 2009
Ultimatum i nawiązanie stosunków z Litwą w 1938 r.

W okresie międzywojennym skonsolidowane państwo litewskie i skrystalizowany naród litewski stały się faktem. Na Litwie wychowano nowe pokolenie obywateli, wyrosłych w izolacji od wszelkiego związku z państwem polskim i jego kulturą. W czasie dwudziestolecia mała i nie wyrobiona grupa działaczy separatystycznych stała się zasobną w doświadczenie i ugruntowaną w swej ideologicznej postawie, liczną warstwą rządzącą i kierowniczą. Koncepcja państwowości litewskiej opierała się na integrowaniu społeczeństwa poprzez podsycanie w nim polskiego zagrożenia.

W publikacjach niektórych autorów litewskich zawarte jest wręcz twierdzenie, iż cała sprawa związana z kryzysem z marca 1938 r. była z góry ukartowana, gdyż rząd litewski dał Warszawie do zrozumienia, że przyjmie polskie ultimatum. Było ono dla niego nawet pożądane, ponieważ nie widział innego sposobu zakończenia konfliktu, a to ze względu na nastroje społeczeństwa litewskiego. Kwestia ta nie została do końca wyjaśniona i nie znajduje pełnego potwierdzenia w źródłach polskich. Jedno wszakże można powiedzieć, że wysyłając swe żądania do Kowna, minister Beck był prawie pewien, iż zostaną one przyjęte.

W lipcu 1938 r. podjęto sprawę stosunków gospodarczych. Do Warszawy przybyła specjalna delegacja litewska. Władze polskie zwracały jednak uwagę, iż mimo zawarcia konwencji, prasa i czynniki społeczne Litwy nie chciały przystosować się do nowych form, często atakując rząd polski i starając się jednocześnie utrzymać społeczeństwo litewskie w stanie napięcia wobec Polski. Dopiero od jesieni nastąpił przełom. Rząd litewski zdecydował się wtedy m.in. na rozwiązanie Związku Wyzwolenia Wilna, a także wpłynął na zmianę dotychczasowego nastawienia prasy. Te przejawy dobrej woli ze strony litewskiej pozwoliły na odprężenie również ze strony polskiej. 22 grudnia 1938r. podpisany został układ handlowy, normalizujący stosunki gospodarcze dwóch państw.
sobota, 14 marca 2009
Polak zarejestrowany jako kandydat na prezydenta Litwy
Delegaci podczas poniedziałkowej konferencji Akcji Wyborczej Polaków na Litwie jednogłośnie poparli kandydaturę Waldemara Tomaszewskiego, jako kandydata z ramienia polskiej partii w wyborach prezydenckich. Jednym głosem twierdzili, że bardzo dobrze się stało, że Polak będzie brał udział w wyborach prezydenckich. Podkreślali walory kandydata, jego zdecydowanie, wiedzę, autorytet i kompetencję. Paulina Mielko, prezes Katolickiego Stowarzyszenia Polaków na Litwie, wyraziła przekonanie, że Tomaszewski potrafi pracować nie tylko dla dobra społeczności polskiej, ale i całego kraju. We wtorek po południu prezes AWPL złożył odpowiednie dokumenty w GKW.
piątek, 13 marca 2009
Wilno: Pikieta przeciwko łamaniu praw mniejszości

Zmarł Kazimierz Szołoch – bohater Grudnia 1970 r.

Kazimierz Szołoch urodził się 8 kwietnia 1932 r. w Raciborowicach na Lubelszczyźnie. Pochodził z patriotycznej rodziny – jego ojciec - był oficerem armii gen. Józefa Hallera, walczył z bolszewikami w 1920 r. i był kawalerem Krzyża Virtuti Militarii. Zginął zamordowany w 1943 r. przez UPA. Jeden z jego starszych braci – Jan, był żołnierzem AK i w lutym 1945 r. został zamordowany przez NKWD w Białympolu.
Po odbyciu służby wojskowej i zawarciu małżeństwa, w 1955 r. Szołoch osiadł w Gdańsku. Był pracownikiem Stoczni Remontowej, „Mostostalu” i Zakładów Okrętowych Urządzeń Chłodniczych „Klimor”, który delegował go do Stoczni Gdańskiej im. Lenina.
W Grudniu ‘70 został członkiem Komitetu Strajkowego w Stoczni Gdańskiej i brał udział w demonstracjach m. in. przemawiając pod siedzibą dyrekcji zakładu i Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Gdańsku. Po tzw. wypadkach grudniowych ukrywał się. Kiedy władze zwróciły się z apelem do robotników, by zgłaszali się po nowe przepustki do zakładów pracy, gwarantując przy tym, że nie grozi im żadna kara za udział w demonstracjach, Szołoch stawił się w „Klimorze”. Był śledzony i inwigilowany przez SB. W dniu 22 grudnia 1970 r. SB i dyrekcja „Klimoru” zorganizowała obławę na Szołocha, który jednak zdołał uciec. Przez kilka tygodni ukrywał się na południu kraju bez kontaktu z żoną i dziećmi. Został zwolniony z pracy.
W połowie stycznia 1971 r. Szołoch powrócił do Trójmiasta. Ze względu na chorobę zawodową i wyczerpanie psychiczne poddał się leczeniu. Przywrócony do pracy w „Klimorze” był zatrzymywany i nękany przez SB. Po tym jak we wrześniu 1971 r. bezpieka po raz kolejny usiłowała zatrzymać go na ternie zakładu pracy uciekł decydując się na wyjazd do Warszawy. Dnia 27 września 1971 r. zgłosił się do siedziby KC PZPR, gdzie złożył protest przeciwko ciągłym prześladowaniom adresowany do I sekretarza Edwarda Gierka. Jednak w dalszym ciągu był wzywany na przesłuchania i szykanowany w pracy. W dniu 16 marca 1974 r. został ponownie zwolniony z pracy. Przez ponad rok pozostawał bez pracy i środków do życia mając na utrzymaniu żonę i czworo dzieci. W czerwcu 1975 r. przyznano mu rentę inwalidzką z tytułu choroby zawodowej (pylica).
W lutym 1978 r. nawiązał kontakt ze środowiskiem działaczy antykomunistycznych w Trójmieście, m.in. z Bogdanem Borusewiczem, Andrzejem Gwiazdą, Dariuszem Kobzdejem, Krzysztofem Wyszkowskim. Udostępniał swój dom w Gdańsku Oliwie na spotkania konspiracyjne, np. wykłady Lecha Kaczyńskiego. W dniu 27 kwietnia 1978 r. w jego domu odbyło się spotkanie inicjujące działalność WZZ, które przerwała interwencja SB. Później związał się ze środowiskiem ROPCiO i Konfederacji Polski Niepodległej. W czerwcu 1978 r. wspierał głodówkę w obronie aresztowanego Błażeja Wyszkowskiego. Był kolporterem prasy niezależnej. Brał udział w manifestacjach upamiętniających masakrę Grudnia ‘70 pod bramą nr 3 Stoczni Gdańskiej im. Lenina, gdzie w 1978 r. wygłosił przemówienie.
W okresie 1978-1980 Szołoch był wielokrotnie zatrzymywany i osadzany w areszcie na 48 h. W sierpniu 1980 r. uczestniczył w strajku w Stoczni Gdańskiej, a później angażował się w działalność NSZZ „Solidarność”. 13 grudnia 1981 r. szczęśliwie uniknął internowania, gdyż przez dłuższy czas przebywał w rodzinnych stronach na Lubelszczyźnie. Od 1970 r. był intensywnie rozpracowywany przez Wydział III SB w Gdańsku w ramach sprawy obiektowej kryptonim „Jesień 70”, kwestionariusza ewidencyjnego i sprawy operacyjnego sprawdzenia krypt. „Kazek” oraz sprawy operacyjnego rozpracowania krypt. „Kurier”.
Nie mógł znaleźć zatrudnienia. Po 1989 r. szukał pracy na terenie Niemiec. Bezskutecznie prosił władze wolnej Polski o pomoc materialną i przyznanie uprawnień kombatanckich za udział w Grudniu ’70. W 2007 prezydent Lech Kaczyński odznaczył go Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Pogrzeb Kazimierza Szołocha rozpocznie się mszą świętą (w Kościele Podwyższenia Krzyża) w sobotę o godz. 12. 00 w Pruszczu Gdańskim.
środa, 11 marca 2009
Gdynia: Spotkanie z Bronisławem Wildsteinem

Moje boje z III RP i nie tylko, to wybór wciąż aktualnych artykułów i felietonów Bronisława Wilsteina, znanego ze swojej niezależności, odwagi i polemicznej pasji publicysty. W czterech częściach książki, zatytułowanych: POLSKA, EUROPA, ŚWIAT i OKIEM BARBARZYŃCY zebrane zostały najcelniejsze wypowiedzi autora, dotyczące najistotniejszych kwestii poruszanych w ostatnich latach w debacie publicznej.
Śmieszna dwuznaczność świata, który oszalał to druga po Dolinie Nicości powieść Wildsteina, eseisty, krytyka i znawcy współczesnej kultury. Zawarte w ŚMIESZNEJ DWUZNACZNOŚCI ŚWIATA eseje dotykają rozmaitych przejawów współczesnej sztuki, traktując ich opis jako pretekst do intrygujących analiz i rozważań kulturoznawczych. W błyskotliwych, erudycyjnych tekstach tej książki uderza rzadka umiejętność widzenia subtelnych koligacji dzisiejszej kultury z jej dawnymi formami; dar odkrywania podskórnych powiązań, zaskakujących ewolucji i ciągów przyczyn. Wildsteina interesują "idee w działaniu": ścięgna łączące teorię z rzeczywistością sztuki, kultury masowej, a wreszcie - z wartościami i przekonaniami bezwiednie przyjmowanymi przez współczesnych twórców. Krytyczne zainteresowanie, z jakim Wildstein przygląda się współczesnej kulturze, wolne jest od jednostronności, którą dobrze znamy z tradycjonalistycznych, czy nowo lewicowych krytyk upadłego świata.
sobota, 7 marca 2009
Litwa: Polacy apelują do premierów

"Zwracamy się do premiera Andriusa Kubiliusa z apelem, by rząd (...) zaniechał dalszych działań wymuszających usuwanie litewsko-polskich tablic z nazwami ulic w rejonach wileńskim i solecznickim, w których Polacy stanowią, według oficjalnych statystyk, odpowiednio 61,3 i 79,4 procent" - czytamy w liście podpisanym przez posłów: Waldemara Tomaszewskiego (przewodniczący Akcji Wyborczej Polaków na Litwie) oraz Michała Mackiewicza (szef Związku Polaków na Litwie).
Jego autorzy przypominają, że tuż przed styczniową wizytą w Warszawie premier Litwy zadeklarował, iż rozwiązanie problemów polskiej społeczności będzie jednym z priorytetów jego rządu. "Niestety, wkrótce po zakończeniu wizyty Najwyższy Sąd Administracyjny nakazał usunięcie w rejonie wileńskim tablic z polskimi nazwami ulic. (...) Liczna społeczność polska odczuła przykry zawód" - napisali w apelu. Posłowie zaznaczyli także, iż umieszczanie tablic polskich obok litewskich na terenach zwarcie zamieszkałych przez mniejszość narodową jest zgodne z litewską ustawą o mniejszościach narodowych oraz z ratyfikowaną przez Litwę w 2000 roku konwencją ramową Rady Europy o ochronie mniejszości narodowych, która Litwa ratyfikowała w 2000 roku.
Polskojęzyczne tablice
Przypomnijmy, realizując prawa mniejszości polskiej zagwarantowane w Ustawie o mniejszościach narodowych i w Konwencji, m.in. w rejonie wileńskim, w niektórych miejscowościach zwarcie zamieszkałych przez mniejszość polską, obok nazw ulic w języku urzędowym, zostały zamieszczone tablice z nazwami ulic po polsku. Przedstawiciel rządu na powiat wileński uznał to za złamanie prawa ustawionego przez Ustawę o języku urzędowym, zażądał więc od samorządu rejonu wileńskiego usunięcia polskich nazw z ulic między innymi Mejszagoły, Rzeszy, Niemenczyna i Czerwonego Dworu. Gdy samorząd odmówił podporządkowania się żądaniom namiestnika rządu, ten skierował sprawę do sądu. Kolejne decyzje sądów były z kolei nieprzychylne samorządowi. Aż pod koniec stycznia Najwyższy Sąd Administracyjny nakazał bezapelacyjnie usunięcie polskich tablic. Przy tym zarówno Najwyższy Sąd Administracyjny, jak też sądy niższych instancji, podejmując decyzję kierowały się wyłącznie postanowieniami Ustawy o języku urzędowym, która mówi, że wszystkie napisy i nazwy są pisane w języku litewskim.
W rezultacie, przed kilkoma dniami samorząd rejonu wileńskiego poinformował, że zgodnie z decyzją sądu, przystąpił do usuwania tablic z polskimi nazwami ulic. - Jako instytucja państwowa musieliśmy wykonać orzeczenie sądu, nie oznacza to jednak, że zgadzamy się z nim - powiedziała wówczas mer rejonu wileńskiego Maria Rekść.
Unijne standardy i prawa człowieka
Mer rejonu wileńskiego uważa, że nakazując zdjęcie tablic z nazwami ulic w języku polskim w miejscowościach zwarcie zamieszkałych przez mniejszości narodowe, naruszono prawa właśnie mniejszości narodowych. Zresztą nie w każdym przypadku samorząd będzie mógł egzekwować orzeczenie sądu, bo w jaki sposób wyegzekwować usunięcia dwujęzycznych tablic np. z prywatnych posesji i domów?
- „Kurier Wileński”, codzienna polska gazeta na Litwie, podkreśla, że: „w Polsce, od kilku lat coraz częściej w miejscowościach, zamieszkałych zwarcie przez mniejszości narodowe, zamieszcza się tablice z nazewnictwem w języku mniejszości obok nazw polskich. Przy tym wystarczy, jeśli mniejszość narodowa stanowi zaledwie 20 proc. ogółu mieszkańców. Co więcej, tablice są zamieszczane na koszt Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, które rekompensuje wydatki związane z produkcją i zamieszczaniem tablic. Tymczasem, według litewskich standardów praw człowieka, aby zamieścić tablice z nazewnictwem ulic w języku mniejszości narodowej, nie wystarczy, jeśli mniejszość ta praktycznie stanowi większość w konkretnej miejscowości, jak też na koszt własny chce zamieścić tablice w swoim języku obok urzędowego.”
Spór o tablice w rejonie wileńskim, jak też solecznickim trwa już od kilku lat. Wobec presji sądów i litewskich struktur rządowych - polskich nazw ulic prawie już nie ma. Jednak presja dyskryminacyjna i nietolerancja władz wobec swoich obywateli należących do mniejszości narodowych staje się poważnym problemem nie tylko na Litwie. Sprawa ta ciągle bowiem ciąży na polsko-litewskich relacjach, jak też stale jest akcentowane w raportach międzynarodowych organizacji z zakresu ochrony praw człowieka.
Mariusz A. Roman
czwartek, 5 marca 2009
Gdańsk: O żołnierzach wyklętych, NSZ i „Bartku”

Henryk Antoni Flame, ps. "Grot", "Bartek", (ur. 19 stycznia 1918 we Frysztacie na Zaolziu), od 1919 roku mieszkał w Czechowicach-Dziedzicach. Wykształcenie zdobył w gimnazjum i Szkole Przemysłowej w Bielsku-Białej. W 1936 roku wstąpił na ochotnika do wojska. Trzy lata później w stopniu kaprala pilota ukończył Szkołę Podoficerów Lotnictwa dla Małoletnich w Bydgoszczy. W wojnie obronnej Polski w 1939 r. jako pilot bronił Warszawy.
W drugiej połowie 1940 roku, dzięki interwencji rodziny, Flame został wypuszczony z niemieckiego obozu jenieckiego. Po powrocie do Czechowic, podjął pracę jako maszynista na kolei i związał się z konspiracją niepodległościową. Założył organizację HAK podległą Armii Krajowej, która zajmowała się wywiadem i sabotażem. Na przełomie lat 1943 i 1944 - zagrożony dekonspiracją i aresztowaniem - uciekł wraz z podkomendnymi do lasu, gdzie zorganizował samodzielny oddział partyzancki. W październiku 1944 roku został zaprzysiężony na żołnierza Narodowych Sił Zbrojnych.

Kiedy 12 lutego 1945 roku do Czechowic wkroczyła Armia Czerwona, Flame - realizując zalecenia dowództwa NSZ - ujawnił się i wraz z oddziałem, zachowując konspiracyjne struktury, oddał się do dyspozycji "władzy ludowej". Wbrew protestom miejscowych komunistów objął stanowisko komendanta miejscowego komisariatu MO. Realizując w dalszym ciągu wytyczne dowództwa NSZ, Flame obsadził swoimi ludźmi komisariat i podległe mu jednostki, a także gromadził wokół siebie ludzi opozycyjnie nastawionych do komunistów. W kwietniu 1945 roku, zagrożony dekonspiracją i aresztowaniem, uciekł ze swoimi ludźmi w pobliskie lasy. Od tej pory zaczął występować jako "Bartek", odtwarzając odziały partyzanckie VII Okręgu Śląsko-Cieszyńskiego NSZ. Tym samym rozpoczął "drugą konspirację". W okresie maj 1945 – luty 1947 Henryk Flame stał na czele największego zgrupowania niepodległościowego na Śląsku Cieszyńskim, którego liczebność w szczytowym okresie wynosiła ponad 300 żołnierzy. Składające się z kilku oddziałów zgrupowanie przeprowadziło łącznie ok. 340 akcji zbrojnych.

Do największego wystąpienia zgrupowania pod dowództwem Flamego należało zajęcie Wisły w dniu 3 maja 1946 roku, w której na oczach sterroryzowanych komunistów przeprowadził dwugodzinną defiladę w pełni umundurowanych i uzbrojonych żołnierzy NSZ. Otrzymał stopień kapitana NSZ i przydomek "Króla Podbeskidzia". We wrześniu 1946 r. w wyniku prowokacji Urzędu Bezpieczeństwa, co najmniej 167 żołnierzy zgrupowania "Bartka" zostało wywiezionych na Opolszczyznę i zamordowanych. Od tego czasu zgrupowanie pod dowództwem Flamego zaczęło tracić inicjatywę na rzecz komunistów, którzy w licznych obławach dziesiątkowali jego oddziały. W obliczu tak beznadziejnej sytuacji, Flame podjął decyzję o ujawnieniu się przy najbliższej okazji. Stała się nią amnestia uchwalona przez Sejm 22 lutego 1947 roku. Sam "Bartek" z najbliższym otoczeniem ujawnił się dopiero 11 marca 1947 roku w Cieszynie. Był to dla komunistów ogromny sukces. Przyćmiewał go jednak fakt, że Flame pozostawał bezkarny, a według nich musiał ponieść karę. Ponoć nieoficjalny wyrok śmierci na "Bartka" wydał sam Bierut, który nie mógł znieść wspomnienia o przemarszu niemal 400 ludzi z NSZ przed posterunkiem MO w Wiśle. Do skrytobójczego zamachu na Flamego doszło 1 grudnia 1947 roku w Zabrzegu pod Czechowicami. Zamachowcem był miejscowy milicjant Rudolf Dadak, który - tak samo jak inspiratorzy zamachu - nigdy nie został osądzony za swoją zbrodnię.
,,Bartek” stał się niekwestionowanym symbolem walki ludności Podbeskidzia z hitlerowskim i komunistycznym zniewoleniem. Warto, zatem sięgnąć po jego biografię i spotkać się z jej autorem. Książka Tomasza Greniucha szczegółowo przybliża nam postać ,,Bartka” – od młodości po śmierć w zabrzeskiej karczmie, ukazuje także jego życie poprzez pryzmat wypowiedzi tych, którzy go znali. Ważnym elementem publikacji są aneksy zawierające mapy, a nawet szczegóły dokumentacji opracowywanej przez UB w 1946 roku.
Książka do nabycia (20,00 zł.) bezpośrednio u wydawcy:
Podczas sobotniego spotkania, organizatorzy zapowiadają możliwość nabycia wydawnictw poświęconych tematyce związanej z Narodowymi Siłami Zbrojnymi.
Mariusz A. Roman
Na załączonych zdjęciach: kpt. Henryk Flame - "Bartek"; żołnierze ze zgrupowania NSZ "Bartka”, zdjęcie zamordowanego „Bartka”.
Czytaj również:
Wywiad z autorem książki „Król Podbeskidzia"
Rewolucyjna NSZ (Schmaletz - Dla Narodowych Sił Zbrojnych)
środa, 4 marca 2009
Polacy na Litwie przed kolejnymi wyzwaniami wyborczymi
Udział w wyborach prezydenckich na Litwie, których pierwsza tura odbędzie się 17 maja, zgłosiło już siedem osób. Wśród nich - unijna komisarz ds. budżetu Dalia Grybauskaite i przewodniczący Sejmu Arunas Valinskas. Kandydaturę Tomaszewskiego będzie musiała jeszcze zatwierdzić konferencja AWPL, która odbędzie się za tydzień, 10 marca. Druga tura wyborów prezydenckich odbędzie się 7 czerwca, jednocześnie z wyborami do Parlamentu Europejskiego. - Jesteśmy w kraju liczącą się siłą polityczną. Od lat zachowujemy stabilną pozycję w wyborach parlamentarnych i samorządowych, uzyskując około 5 proc. głosów i brak naszego kandydata w wyborach prezydenckich byłby pewną luką – powiedział dla PAP Waldemar Tomaszewski.
Podczas przeprowadzonej na początku lutego br. konferencji Akcji Wyborczej Polaków na Litwie, która odbyła się w Domu Kultury Polskiej w Wilnie, Waldemar Tomaszewski, oświadczył także, że partia weźmie aktywny udział w wyborach do Europarlamentu i wystawi własną listę kandydatów. Lider polskiej partii poinformował, że już rozpoczęła się praca organizacyjna i ruszył proces formowania komisji wyborczych. Zadaniem dla partii jest osiągnięcie maksymalnego wyniku w wyborach do Parlamentu Europejskiego. – Głównym zadaniem jest posiadanie swego przedstawiciela w tym najwyższym organie władzy na Starym Kontynencie, a uzyskanie jak najlepszego wyniku w tych wyborach będzie miało też wpływ na finansowanie partii - otwarcie stwierdził Tomaszewski. Dodał też, że aby utrzymać tendencję wzrostu zaufania i poparcia elektoratu dla AWPL potrzebna jest dogłębna analiza wyników każdych poprzednich wyborów. Według Tomaszewskiego polska partia ma jeszcze niewykorzystane rezerwy, szczególnie w mieście Wilnie, gdzie Polaków mieszka najwięcej.
O zauważalnej tendencji wzrostu poparcia dla kandydatów AWPL podczas ostatnich wyborów parlamentarnych mówił podczas ostatniej konferencji także Zdzisław Palewicz, wicemer rejonu wileńskiego, który poinformował zebranych, że kandydatów polskiej partii popierali nie tylko Polacy, ale i mieszkańcy litewskiego rejonu orańskiego. Zwrócił on jednocześnie uwagę na istotny problem, jakim dla AWPL wciąż pozostaje niska frekwencja wyborcza wśród głosujących Polaków.
Rada Naczelna AWPL na swym wczorajszym posiedzeniu wytypowała również 12 kandydatów mających startować w wyborach do PE. Listę tą uzupełnią oddziały lokalne partii. W sumie znajdzie się na niej 24 osoby.
Liczba oddanych głosów na ZPL i AWPL w wyborach parlamentarnych w ciągu ostatnich lat:
- Lata Liczba oddanych głosów %
- 1992 (ZPL) 39900 2,11
- 1996 (AWPL) 40941 2,98
- 2000 (AWPL) 28641 1,95
- 2004 (AWPL) 45302 3,79
- 2008 (AWPL) 59237 4,79
żródło: „ Tygodnik Wileńszczyzny”, Wilno, 10 - 16 lutego 2009 r. nr 7.
Obecny 2009 rok jest dla Polaków na Litwie bardzo szczególny z uwagi na dwa jubileusze: 20 – lecie działalności obchodzi Związek Polaków na Litwie, a swoje 15-lecie AWPL. Czy rok ten stanie się również rokiem polskiego sukcesu wyborczego na Litwie? Sukcesem niewątpliwie byłoby zdobycie przez AWPL mandatu erodeputowanego. Gdyby do tego doszło, byłby to pierwszy eroparlamentarzysta Polak, wybrany poza krajem.
Mariusz A. Roman
Na załączonym zdjęciu: Waldemar Tomaszewski składa wieniec przy grobie Matki i Serca Syna na wileńskiej Rossie. Fot. Autora.