poniedziałek, 21 marca 2011

Topienie generała w 1988

Pierwszy dzień wiosny - 21 marca 1988, trójmiejska młodzież z opozycyjnych organizacji, takich jak: Wolność i Pokój, Federacja Młodzieży Walczącej, Ruch Społeczeństwa Alternatywnego czy Niezależne Zrzeszenie Studentów postanowiła uczcić happeningiem, którego centralnym punktem miało być utopienie Marzanny, czyli kukły gen. Jaruzelskiego. Sopocki happening został poprzedzony licznymi aresztowaniami działaczy WiP, do których doszło 20 marca. ZOMO nie udało się jednak spacyfikować samej akcji.

darmowy hosting obrazków
W pierwszy dzień wiosny 1988 roku o umówionej godzinie zwarta grupa młodych osób, ruszyła w dół sopockiego deptaka. Z powodu zmasowanych sił ZOMO i MO w rejonie deptaka około 100 młodych ludzi zebrało się na plaży za Grand Hotelem. SB zanotowała: „Niektórzy z nich wyjęli spod płaszczy elementy, z których zmontowali kukłę ucharakteryzowaną na przywódcę państwa. W wyniku natychmiast podjętych działań kukłę odzyskano”. (Meldunek nr 109, Gdańsk 21.03.1988 r., AIPN Gd IPN Gd 0027/3842, t. IX, k. 78.). Meldunek zacytowany, patrz tutaj.

darmowy hosting obrazków
W wyniku poczynionych ostatnio ustaleń, samą kukłę gen. przygotowali: Janusz Waluszko z RSA oraz Krzysztof Figiel z Solidarności Młodych. Udało się ją niemal „cudem” przetransportować i zamelinować już dzień wcześniej w Sopocie. Uczestniczyłem osobiście w tym happeningu i rzeczywiście, Sopot w tym dniu był sterroryzowany ZOMO-wcami. Dlatego też, sama kukła pojawiła się dopiero na plaży w okolicach Grand Hotelu. Wokół kukły zrobiliśmy mur z ciał, trzymając się pod pachy i w ten sposób udało się nam dojść do morza i utopić ją. Tradycji stało się zadość!!!

darmowy hosting obrazków
Wtedy milicjanci przystąpili do szturmu i pałowania, wcześniej jedynie się przyglądali akcji i szli wciąż za nami. Wyłowili także utopioną wcześniej kukłę generała z morza. Wiele osób zostało zatrzymanych, ale też wiele ratowało się ucieczką w kierunku łazienek na plaży w Sopocie i następnie stacji kolejki PKP w Kamiennym Potoku. Mnie samemu udało się zbiec, choć milicjanci gonili nas kilka kilometrów.
Pokłosie tej imprezy, to nie tylko zatrzymania i kolegia. Mniej szczęścia miał Tadeusz Trocki, działacz FMW (Rumia). Próbował się on wyrwać ZOMO-wcom, w rezultacie został brutalnie poturbowany, a podczas ogólnej szarpaniny spadła czapka jednemu z milicjantów. Wykorzystano ten fakt do oskarżenia go o „naruszenie cielesności i pobicie funkcjonariusza na służbie”. Prowadzono wobec niego postępowanie, a następnie proces, który toczył się jeszcze kilka miesięcy przed Sądem Rejonowym w Sopocie. Trocki w jego wyniku otrzymał grzywnę i wyrok w zawieszeniu.

darmowy hosting obrazków
Utopienie kukły Jaruzelskiego, stało się głośne w całym Trójmieście a nawet Polsce, i to paradoksalnie w wyniku represji zastosowanych przez organy porządkowe wobec uczestników happeningu. O zajściu sopockim poinformowało m.in. Radio Wolna Europa. Pomimo tego, że władza komunistyczna starała się konsekwentnie nie dopuścić do obrazy „czołowej osobistości państwowej”, to obnażyła jedynie determinację i skalę oporu wśród młodego pokolenia. Pokolenia, które stawało się siłą napędową całej opozycji.
To właśnie młode pokolenie, a nie „starzy”, coraz bardziej wypaleni działacze, zorganizowali zaledwie w miesiąc później strajki 1988. w stoczni, Uniwersytecie Gdańskim i protesty poparcia w szkołach. Nasze działania wymykały się wówczas nie tylko spod kontroli komunistycznych władz, ale i podziemnej „Solidarności”. I tego się pewnie jedni i drudzy wystraszyli, doprowadzając do porozumienia przy tzw. „okrągłym stole”.
Polecam również komentarze do tego tekstu, patrz tutaj.
Mariusz A. Roman
[Fot. Archiwum Autora]

czwartek, 17 marca 2011

Ultimatum dla Litwy z 1938 r.

Litwa od chwili uzyskania niepodległości, przez wiele lat głosiła teorię trwania wojny z Polską i uporczywie zgłaszała pretensję terytorialne do Wileńszczyzny, w tym Wilna. Wrogie dwudziestolecie miało jednak także swój przedziwny finał. W wyniku incydentu granicznego, podczas którego zginął żołnierz KOP Stanisław Serafin, rząd polski zredagował 17 marca 1938r. ultymatywną notę, w której stwierdzał, że „za jedyne załatwienie odpowiadające powadze sytuacji uważa się natychmiastowe nawiązanie normalnych stosunków, bez żadnych warunków wstępnych”. Odpowiedź miała być udzielona w ciągu 48 godzin. W przeciwnym wypadku, jak była dalej mowa: „rząd polski własnymi środkami zabezpieczy słuszne interesy swego państwa”. Nota przekazana została niezwłocznie stronie litewskiej za pośrednictwem poselstwa polskiego w Tallinie.

darmowy hosting obrazków
W okresie międzywojennym skonsolidowane państwo litewskie i skrystalizowany naród litewski stały się faktem. Na Litwie wychowano nowe pokolenie obywateli, wyrosłych w izolacji od wszelkiego związku z państwem polskim i jego kulturą. W czasie dwudziestolecia mała i nie wyrobiona grupa działaczy separatystycznych stała się zasobną w doświadczenie i ugruntowaną w swej ideologicznej postawie, liczną warstwą rządzącą i kierowniczą. Koncepcja państwowości litewskiej opierała się na integrowaniu społeczeństwa poprzez podsycanie w nim polskiego zagrożenia.
W konsekwencji, oba państwa nie utrzymywały ze sobą stosunków dyplomatycznych, a zamknięta granica była miejscem ciągłych incydentów. Pomiędzy Polską i Litwą nie było komunikacji osobowej, towarowej, nie funkcjonowała poczta i łączność telefoniczna. Tymczasem – o ironio, państwowość litewska powstała i ugruntowała się tylko dlatego, że stabilizatorem sytuacji politycznej w okresie międzywojennym w Europie Środkowo-Wschodniej była właśnie ta znienawidzona przez establishment litewski Polska.
Dążenie do odprężenia
Konflikt dwóch państw rzadko bywa całkowicie totalny, zwłaszcza takich, które łączyła 600-letnia tradycja wspólnoty państwowej. Pomimo oficjalnej wrogości, wciąż podejmowano próby odprężenia, a niektóre litewskie elity wręcz dążyły do zbliżenia z Polską. W swych pracach Piotr Łossowski zebrał dokładne ślady oficjalnych rozmów, poufnych inicjatyw, wszelkich porównawczych sondaży i projektów zmierzających do złagodzenia sporu między Polską i Litwą, a nawet do normalizacji stosunków. Było tego naprawdę sporo. Z kolei Stanisław Swianiewicz (patrz: S. Swianiewicz, Wspomnienie o Wiktorze Sukiennickim, „Zeszyty Historyczne” nr 63, Paryż 1983, s. 61) wspomina porwanie przez policję polską i wydanie Litwie niejakiego Łukszy, będącego Litwinem, socjaldemokratą, emigrantem politycznym, a zarazem oskarżonym o udział w zamachu na premiera Voldemarasa. Łuksza na granicy przeciął sobie żyły, szybko jednak założono mu bandaże i w tym stanie przekazano go policji litewskiej. Działo się to latem 1937 roku, a więc w okresie głębokiej depresji we wzajemnych stosunkach, podczas obowiązywania zadekretowanego przez ministra Becka „twardego kursu” wobec Kowna, który był efektem ujawnienia pomocy, jakiej rząd litewski udzielał irredencie ukraińskiej w Polsce, a konkretnie zabójcom Pierackiego.
Od 1929 r. toczyły się rozmowy polsko-litewskie, były one jednak utrzymywane w największej tajemnicy. Brali w nich udział: ministrowie spraw zagranicznych – Lozoraitis i Beck, przyjaciel Piłsudskiego Aleksander Prystor, krewny Marszałka i obywatel litewski Włodzimierz Zubow, zaufany Lozoraitisa Kazimierz Narutowicz (bratanek zamordowanego prezydenta RP). Polska w tych rozmowach (zintensyfikowanych zwłaszcza w dobie zagrożenia niemieckiego po dojściu Hitlera do władzy) proponowała nawiązanie stosunków dyplomatycznych i zawarcie układu o współpracy. Miała także udzielić gwarancji dla granic Litwy, co musiało mieć istotne znaczenie w obliczu niemieckich zakusów na Kłajpedę. Polacy proponowali również, aby w drażliwych kwestiach wileńskich znaleźć wyjście przez nadanie Wileńszczyźnie autonomii i całkowite otwarcie granicy polsko-litewskiej.
W lutym 1937 r. pod przewodnictwem Franciszka Charwata (przyszłego posła RP w Kownie) udała się do Gdańska delegacja polska na rozmowy z Litwinami. Do spotkania jednak nie doszło. Mimo niezaprzeczalnej wspólnoty interesów i licznych kontaktów nieoficjalnych, wciąż nie było normalizacji stosunków. Otoczenie prezydenta Antanasa Smetony zdawało się sugerować, że postęp na drodze normalizacji, będzie niemożliwy, jeżeli Polska nie użyje pewnych form nacisku na Litwę (patrz: R. Szeremietiew, Polityka jest sztuką możliwości t. II, Wydawnictwo Przedświt, Warszawa 1989, ss. 83-84).
W publikacjach niektórych autorów litewskich zawarte jest wręcz twierdzenie, iż cała sprawa związana z kryzysem z marca 1938 r. była z góry ukartowana, gdyż rząd litewski dał Warszawie do zrozumienia, że przyjmie polskie ultimatum. Było ono dla niego nawet pożądane, ponieważ nie widziano innego sposobu zakończenia konfliktu, a to ze względu na nastroje społeczeństwa litewskiego. Kwestia ta nie została do końca wyjaśniona i nie znajduje pełnego potwierdzenia w źródłach polskich. Jedno wszakże można powiedzieć, że wysyłając swe żądania do Kowna, minister Beck był prawie pewien, iż zostaną one przyjęte.
Ultimatum
17 marca 1938 r. rząd polski wystosował wobec Litwy 48-godzinne ultimatum w sprawie natychmiastowego nawiązania stosunków dyplomatycznych, bez żadnych warunków wstępnych. Akredytowanie przedstawicieli w Kownie i Warszawie miało nastąpić do 31 marca 1938 r. W stan gotowości bojowej pozostawione zostały pułki garnizonu wileńskiego oraz innych garnizonów położonych w pobliżu granicy litewskiej. Z głębi kraju przybywać zaczęły nowe jednostki. W wielu miastach organizowano manifestacje i demonstracje pod antylitewskimi hasłami.

darmowy hosting obrazków
Jedną z nich przeprowadzoną w Warszawie, tak wspomina płk. Leon Mitkiewicz, późniejszy attache wojskowy w Kownie: „Tłum zalał całe Aleje Ujazdowskie od rogu ulicy Nowowiejskiej aż prawie do pałacu Belwederskiego. Przed budynkiem GISZ-u ustawiły się wszystkie sztandary i stanęli przywódcy tej manifestacji. Te same głośne okrzyki powtarzały się bez przerwy: My chcemy Litwy!, Wodzu prowadź nas na Kowno! W pewnej chwili, o zupełnym zmroku, na balkonie oświetlonym reflektorami, ukazał się marszałek Śmigły-Rydz w towarzystwie kilku oficerów, powitany uroczyście hymnem narodowym i okrzykami: Niech żyje nam marszałek Śmigły! (...)”.
Prof. Łossowski zwraca uwagę na to, iż manifestacje te w dużym stopniu zostały wyreżyserowane i że wśród większości ich uczestników nie było rzeczywistej wrogości wobec Litwinów. Patrząc na skromność polskiego żądania, mimo druzgocącej przewagi militarnej (stosunek sił 1:10), można chyba przypuszczać, że w rzeczywistości nikomu w Polsce, nie chodziło o „marsz na Kowno”.
Tymczasem pierwsze informacje, iż rząd litewski skłania się do zgody, nadeszły do Warszawy już 18 marca. Oficjalną odpowiedź otrzymano 19 marca w godzinach rannych, na 10 godzin przed upływem terminu ultimatum. Tego samego dnia nastąpiła wymiana not dyplomatycznych w Talinie, w których oba rządy zapowiedziały ustanowienie swoich przedstawicielstw, w Warszawie i Kownie do 31 marca.
Znaczenie normalizacji
We wzajemnych stosunkach polsko-litewskich, tym samym otwierał się zupełnie nowy okres. Wyjeżdżający do Kowna jako attache wojskowy płk Leon Mitkiewicz otrzymał od swego przełożonego, szefa Oddziału II Sztabu Głównego, płk. Tadeusza Pełczyńskiego, następujące wytyczne: „Bardzo nam zależy na przekonaniu Litwinów, wyższych dowódców i członków sztabu litewskiego, że nie zamierzamy w niczym czychać na ich niepodległość państwową ani zagrażać niezależności Litwy, że przeciwnie, respektujemy i niepodległość, i niezależność Litwy całkowicie, że pragniemy mieć z Litwą jak najlepsze stosunki oraz że tylko oparcie się Litwy o Polskę daje gwarancje jej niepodległości”.
Od chwili akredytacji posłów, polskie MSZ konsekwentnie, krok za krokiem, działało w kierunku rzeczywistej normalizacji stosunków. Prace postanowiono rozpocząć od uregulowania najbardziej elementarnych spraw w stosunkach między dwoma państwami. Od przywrócenia: komunikacji kolejowej i drogowej, łączności pocztowej i telefonicznej. Temu celowi poświęcona była konferencja polsko-litewska w Augustowie, która odbyła się jeszcze w marcu 1938r. Porozumienie w Augustowie stworzyło możliwość dalszych negocjacji w Warszawie i w Kownie, które doprowadziły do podpisania w maju 1938 r. umów w sprawie ogólnej łączności pocztowej i komunikacji kolejowej, a także żeglugi i spławu na Niemnie. To, czego poprzednio przez wiele lat nie udało się osiągnąć, teraz rozstrzygnięto w ciągu paru miesięcy. Oznaczało to przede wszystkim olbrzymie ułatwienia dla ludności. Nareszcie stawała się możliwa normalna wymiana korespondencji pomiędzy Polską a Litwą. Otwierała się perspektywa wzajemnych wyjazdów, skontaktowania się po latach wielu rodzin.

darmowy hosting obrazków
W lipcu 1938 r. podjęto sprawę stosunków gospodarczych. Do Warszawy przybyła specjalna delegacja litewska. Władze polskie zwracały jednak uwagę, iż mimo zawarcia konwencji, prasa i czynniki społeczne Litwy nie chciały przystosować się do nowych form, często atakując rząd polski i starając się jednocześnie utrzymać społeczeństwo litewskie w stanie napięcia wobec Polski. Dopiero od jesieni nastąpił przełom. Rząd litewski zdecydował się wtedy m.in. na rozwiązanie Związku Wyzwolenia Wilna, a także wpłynął na zmianę dotychczasowego nastawienia prasy. Te przejawy dobrej woli ze strony litewskiej pozwoliły na odprężenie również ze strony polskiej. 22 grudnia 1938r. podpisany został układ handlowy, normalizujący stosunki gospodarcze dwóch państw.
Współpraca polsko – litewska rozszerzała się coraz bardziej, ogarniając nowe dziedziny i prowadząc do dalszych kontaktów. I tak np. zostały uzgodnione staże oficerów polskich na Litwie i litewskich w Polsce. Postęp można było także zaobserwować w dziedzinie szeroko rozumianej współpracy kulturalnej. Wszystko wyraźnie zmierzało ku lepszemu, ale, niestety, miesiące normalizacji były już policzone. We wrześniu 1939 r. Litwa mimo silnych nacisków niemieckich zdecydowanie strzegła swej neutralności. Gdyby uległa, nasz przeraźliwie długi front rozciągnąłby się o dalsze 507 km, wzdłuż granicy z tym krajem. Tymczasem neutralność pozwoliła na zluzowanie czterech dywizji, które można było zwolnić z osłony Wileńszczyzny i skierować na front.
Okres normalizacji polsko – litewskiej trwał krótko – niespełna półtora roku. Chociaż w tym czasie wiele się zmieniało ku lepszemu i następowała dalsza poprawa – to jednak nie udało się przezwyciężyć wszystkich urazów, wrogości i uprzedzeń, które nagromadziły się przez lata. Wprawdzie zeszły one na plan dalszy, nie występowały już tak jawnie – istniały jednak dalej. Nie nastąpił zwłaszcza jakiś zasadniczy przełom w postawie i psychice społeczeństwa litewskiego wobec Polski i Polaków. Miały to już niedługo potwierdzić rozwijające się wypadki podczas wojny.
Kronika Filmowa z marca 1938, patrz tutaj:
Mariusz A. Roman
[Na załączonych zdjęciach: Granica polsko - litewska po normalizacji stosunków wzajemnych; Demonstracja anty litewska w Wilnie; Centrum Wyszkolenia Piechoty w Rembertowie – pierwsze spotkanie litewskiego Naczelnego Wodza gen. Stasysa Raštikisa z polskim wojskiem].

środa, 16 marca 2011

Uratuj Świętego!

Każdego roku na świecie dokonuje się kilkadziesiąt milionów aborcji. Z przeróżnych powodów zabija się rocznie tak wiele niewinnych istot, przy "milczącej zgodzie" znacznej części świata... Krzysztof Niemiec, Paweł Kukiz oraz Brygida Grysiak – to tylko niektóre twarze najnowszej kampanii pro life w Polsce, które patronują dziewięciodniowej nowennie rozpoczynającej się w czwartek 17 marca 2011.

darmowy hosting obrazków
„Uratuj Świętego!" - III Edycja Akcji odbędzie się pod hasłem "Ewangelia Życia". Temat tegorocznej edycji nawiązuje do encykliki Jana Pawła II. Celem akcji jest zgromadzenie jak największej liczby osób, które odpowiedzą na wezwanie do odpowiedzialnej modlitwy za wszystkie dzieci zagrożone aborcją. Co roku akcja rozpoczyna się 17 marca, kończy zaś 25 marca w Dzień Świętości Życia - Uroczystość Zwiastowania Pańskiego.
Jak będzie przebiegać akcja?
Od 17 do 25 marca br. na portalu www.UratujSwietego.pl będą umieszczane teksty Sługi Bożego Jana Pawła II dotyczące świętości życia. Następnie, będzie można obejrzeć komentarz wideo, który będzie odnosił się do tych słów. Autorami tych rozważań będą ludzie znani ze środowiska chrześcijańskich mediów i sceny muzycznej. Rozważania te będą stanowić przygotowanie do kilkuminutowej modlitwy w intencji dzieci, którą będą odmawiać uczestnicy indywidualnie. Każdego dnia uczestnicy akcję będą również zachęcani, by ofiarować w tej intenncji koronkę do Bożego Miłosierdzia.
Dynamika akcji przewiduje w trakcie trwania nowenny przygotowanie do „duchowej adopcji”, do której będzie można przystąpić ostatniego dnia trwania nowenny (25 marca – Dzień Świętości Życia – Uroczystość Zwiastowania Pańskiego). Pragnieniem organizatorów jest, aby formuła akcji nie była zbyt skomplikowana, by każdy mógł się w nią włączyć.
Jak można się włączyć do akcji?
Jeżeli ktoś jest osobą indywidualną i zechce włączyć się do akcji – powinien wypełnić formularz zgłoszeniowy na stronie www.UratujSwietego.pl. Od tego momentu będzie uczestnikiem akcji.
Jeżeli reprezentuje jakąś wspólnotę (parafię, zakon, ruch, stowarzyszenie, seminarium) wypełnia na tej samej stronie zgłoszenie wspólnoty i pobiera odpowiednie materiały dotyczące akcji. Organizatorzy Zachęcają do przeprowadzania nabożeństw we wspólnotach według podanego scenariusza.
Kto jest organizatorem akcji?
Organizatorem akcji jest Portal PokolenieJP2.pl - Społecznościowy Portal Młodych. Administratorem tego portalu jest ks. Tomasz Marek Trzaska – kapłan diecezji łomżyńskiej. Współorganizatorami tegorocznej edycji są: tygodnik Gość Niedzielny oraz Radio Nadzieja 103,6 FM.
Więcej dowiesz się na stronie Akcji Uratuj Świętego, patrz tutaj.
Jingiel III Edycji Akcji, patrz tutaj:
Opracował: M. Roman
[Fot. www.UratujSwietego.pl.]

piątek, 11 marca 2011

Obronić polskość na Litwie

Dzisiaj w Warszawie o godz. 17.00 pod ambasadą Republiki Litewskiej, odbędzie się kolejna akcja wspierająca walkę w obronie godności i tożsamości Polaków na Litwie. Organizatorem piątej już warszawskiej pikiety w obronie praw społeczności polskiej w RL jest stowarzyszenie Memoriae Fidelis oraz Federacja Organizacji Kresowych.

darmowy hosting obrazków
Paradoksalnie po zwycięstwie wyborczym, jakie odnieśli ostatnio Polacy na Litwie, podczas których w obecności międzynarodowych obserwatorów uzyskali znacznie więcej mandatów niż zazwyczaj, władze litewskie próbują zniwelować zwycięstwo kolejnymi atakami. Dlatego organizatorzy protestu wzywają, aby na dzisiejszą pikietę zabrać gwizdki, żółte i czerwone kartki. Zapowiadają również: „wygwiżdżemy dyskryminatorów i będzie trochę po piłkarsku.
Organizatorzy zamierzają również porównać: na co Polacy zamieszkujący Wileńszczyznę mogli liczyć, gdy 11 marca 1990 r. Republika Litewska odzyskiwała niepodległość, do tego - co mają po ponad 20 latach funkcjonowania tego państwa. Według nich będzie to najlepiej świadczyć: „na ile sąsiedzi byli nam rzeczywiście przyjaźni, głosząc nowiny o strategicznym partnerstwie, a na ile stanowiło to pustą deklarację”.

darmowy hosting obrazków
Czytamy także: „W stolicy, o godz. 17.00 przed ambasadą Republiki Litewskiej (Al. Ujazdowskie 14) będziemy protestować przeciwko nasilającej się dyskryminacji Polaków na Litwie. Termin manifestacji po raz kolejny nie jest przypadkowy. Tego dnia 11 marca 1990 roku, Litwini odzyskali niepodległość. Postaramy się przekazać, jakie warunki do zachowania tożsamości narodowej wileńscy Polacy posiadali przed dwudziestoma laty, a co zachowało się do teraz. Nie możemy pozwolić, by w niepodległa Litwa, względem dyskryminacji swoich obywateli zachowywała się gorzej, niż Litewska Republika Sowiecka”.
To nie pierwsza inicjatywa Memoriae Fidelis oraz Federacji Organizacji Kresowych w obronie Polaków na Litwie. Podobne pikiety zorganizowano w Warszawie także w grudniu ub. roku, a także styczniu i lutym br., patrz tutaj:

(MAR)
PS.

Relacja z pikiety w obronie Polaków na Litwie. Przeczytaj tekst i zobacz zdjęcia na stronie Polskich Kresów, patrz tutaj.

[Fot. Archiwum]

wtorek, 8 marca 2011

NSZZ „S”: Uwaga – wzrost bezrobocia

Dramatyczna sytuacja na rynku pracy województwa pomorskiego była głównym tematem obrad Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ „Solidarność” we wtorek 7 marca. Zarząd przyjął stanowisko dotyczące bezrobocia w regionie.
Do tej pory bezrobocie w województwie pomorskim było niższe od krajowego, obecnie sytuacja jest odwrotna. Z comiesięcznego raportu Wojewódzkiego Urzędu Pracy wynika, że poziom bezrobocia w województwie zaniżają w znacznym stopniu Gdynia, Sopot i Gdańsk, gdzie jest ono zaledwie kilkuprocentowe. Zaś na obszarze wszystkim pozostałych powiatów województwa jest kilkunastoprocentowe, zaś w nowodworskim dochodzi do 30 proc. – To dowód na to, że polityka rządu w kwestii walki z bezrobociem po prostu nie istnieje – komentowano na posiedzeniu Zarządu.

darmowy hosting obrazków
„Zarząd Regionu Gdańskiego NSZZ „Solidarność” wobec informacji o pogorszeniu się w kolejnym miesiącu sytuacji na naszym rynku pracy, uważa, że dramatycznie zwiększający się poziom bezrobocia zaczyna być poważnym zagrożeniem dla przyszłości i rozwoju naszego regionu. W ciągu tylko stycznia liczba bezrobotnych wzrosła w naszym województwie o 10 tysięcy, przekraczając 114 tysięcy osób, co stanowi 13,1 proc. aktywnych zawodowo.
Stale wzrasta ilość bezrobotnych do 25 roku życia. Bardzo niepokojąco rośnie wśród bezrobotnych liczba absolwentów różnego rodzaju szkół, w tym uczelni wyższych, pozostających bez pracy do 12 miesięcy od ukończenia nauki. Systematycznie spada także liczba oferowanych wolnych miejsc pracy. Zgłaszane są zaś kolejne zwolnienia grupowe. Stocznia Marynarki Wojennej, Poczta, kolej, telekomunikacja, Bomi – to zakłady pracy, gdzie kolejne setki pracowników stracą swoje miejsca pracy. Urzędy pracy alarmują o radykalnym zmniejszeniu środków na aktywne formy walki z bezrobociem” – czytamy w przyjętym stanowisku zarządu regionu.
Rząd zmniejszył środki przeznaczone dla urzędów pracy o ok. 2/3. W rezultacie wystarczą one tylko na wypłaty zasiłków i poradnictwo, nie będzie możliwe prowadzenie aktywnych form przeciwdziałania bezrobociu. Ilość ofert, przekazywanych przez pracodawców do urzędów pracy w województwie pomorskim spadła w styczniu br. w porównaniu z poprzednim miesiącem o 300. Dane wskazują także, że liczba wyrejestrowanych bezrobotnych tylko w 1/3 pokrywa się z liczbą osób podejmujących pracę, a więc faktyczna stopa bezrobocia może być o wiele wyższa niż wynika z danych urzędowych.
Podczas posiedzenia Zarządu Regionu NSZZ „S” zwracano również uwagę, że w Polsce wydatki na aktywizację bezrobotnego są jedenastokrotnie niższe niż w rozwiniętych krajach UE, zaś zasiłki dla bezrobotnych są ośmiokrotnie niższe.
Analiza sytuacji na rynku pracy pokazuje, że trwałe bezrobocie dotyka w znaczącym stopniu już młodych ludzi poniżej 25 roku życia. Okazuje się też, że 40 proc. spośród tych, którzy znajdują swoją pierwszą pracę, podejmują ją w dziedzinach, które nie odpowiadają zdobytemu wykształceniu.
Zarząd Regionu zajął się także formami zatrudnienia. Podkreślano, że Związek powinien walczyć o zatrudnianie na podstawie umów o pracę na czas nieokreślony. – Ta forma jest korzystna zarówno dla pracownika jak i dla pracodawcy i gospodarki – mówił Jacek Rybicki, członek prezydium ZRG „S”. Dla firmy dlatego, że dzięki stałej umowie zyskuje związanego z sobą pracownika, w którego może inwestować i czerpać z jego doświadczeń zawodowych. Dla gospodarki – ponieważ istnieje mniejsza prawdopodobieństwo jego zwolnienia a co za tym idzie pojawienia się kosztów, związanych z bezrobociem.
MAR/solidarnosc.gda.pl
[Fot. solidarnosc.gda.pl]