Podczas mojego ostatniego pobytu na Litwie, odwiedziłem pod koniec lipca br. kilka nekropolii, stwierdzając na nich postępującą w zatrważającym tempie dewastację polskich grobów. Powiadomiłem o tym fakcie polskich działaczy i polskie media na Litwie, wreszcie sam opisałem problem. Okazuje się, że na pierwsze efekty tych działań nie trzeba było długo czekać.
Na wileńskich cmentarzach znikają napisy na płytach nagrobnych, złodzieje ogałacają mogiły z wszelkich metalowych detali, wandale wybijają fotografie zmarłych, pomniki coraz częściej zapadają się w ziemię. Nikt nie dogląda cmentarnego drzewostanu, a przewracające się ze starości drzewa - tnie się bezpośrednio na grobach, niszcząc kolejne pomniki. Pisałem o tym na początku sierpnia br., patrz tutaj.
Podobnie wygląda stan innych cmentarzy na Litwie, patrz tutaj.
Podjęta przeze mnie interwencja spowodowała duże poruszenie w mediach polskich na Litwie. A opublikowany w dwóch częściach tekst pt. „Dewastacja polskich grobów na Litwie”, spowodował także spore poruszenie wśród czytelników i internautów w Polsce. W rezultacie pojawiły się pierwsze jaskółki zmian na lepsze, na razie jednak tylko w stosunku do najważniejszej polskiej nekropolii na Litwie – wileńskiej Rossie.
Zapowiedź konsularnej interwencji
Bardzo wymowną zapowiedzią zmian na lepsze był wywiad ze Stanisławem Kargulem, kierownikiem Wydziału Konsularnego Ambasady RP w Wilnie (opublikowany 18 sierpnia br. na łamach „Kuriera Wileńskiego”), którego fragmenty przytaczam jako swoistą puentę przedstawionego wcześniej problemu:
„- W mediach polskich ostatnio często jest poruszany temat cmentarza na Rossie — znajdującego się w opłakanym stanie.
- W związku z pojawiającymi się doniesieniami prasowymi na temat cmentarza na Rossie, zaniedbań i stanu cmentarza, także pewnych uwag w kierunku polskiej placówki dyplomatycznej w Wilnie czy Państwa Polskiego, że bardzo mało się robi, postanowiliśmy bardziej się zaangażować w ten temat, bez rozstrzygania, czyim tak naprawdę jest to obowiązkiem — czy instytucji litewskiej, czy polskiej. Wiadomo, jest to teren Republiki Litewskiej, więc należałoby z tej strony jakichś działań oczekiwać — ale absolutnie nie chcemy w to wnikać.(...).
- Mimo pomocy ze strony Wydziału Konsularnego, cmentarz z roku na rok niszczeje, a w dyskursie publicznym pojawia się coraz więcej głosów, że zachowanie nekropolii na Rossie tak naprawdę nikogo nie obchodzi.
- By dbać najpełniej o stan tej nekropolii, niezbędna jest współpraca wszystkich zainteresowanych podmiotów, a nie zrzucanie odpowiedzialności na innych czy szukanie winnych. W związku z tym staramy się zacieśnić taką współpracę i na ostatni tydzień sierpnia zaplanowaliśmy spotkanie z przedstawicielami Departamentu Dziedzictwa Kulturowego przy Ministerstwie Kultury Republiki Litewskiej oraz administracji cmentarza.
- Jakie jest Pana stanowisko w sprawie pojawiających się ostatnio doniesień o pracach ścinania drzew na Rossie, podczas których niszczone są kolejne groby?
- Jest to jeden z tematów, jakie poruszymy w czasie spotkania, zaplanowanego na koniec sierpnia. Chcę tam poruszyć szerokie spektrum spraw, dotyczących nekropolii. (...)”.
Całość wywiadu dostępna na stronie, patrz tutaj.
Zmiany na lepsze...
Na wileńskiej Rossie w sierpniu odrestaurowano nagrobki: ojca Juliusza Słowackiego – Euzebiusza oraz ojczyma wielkiego poety – Augusta Becu. Pracę przeprowadziła ekipa konserwatorów z Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie w związku z rokiem Słowackiego obchodzonym w naszym kraju. Została także odnowiona alejka prowadząca do pomników Montwiłła i Basanavičiusa, a prace nad kolejnymi zabytkowymi grobowcami rozpoczną się wkrótce. W planach jest zbudowanie alei prowadzącej do najczęściej odwiedzanych grobowców (m. in. grobu Euzebiusza Słowackiego) i wyznaczenie tras, którymi mogą spacerować turyści bez uszczerbku dla cmentarza.
O dalszych planach i receptach na uleczenie nekropolii rozmawiali zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią 26 sierpnia br. przedstawiciele Wydziału Konsularnego Ambasady RP, Departamentu Dziedzictwa Kulturowego przy Ministerstwie Kultury Litwy oraz Społecznego Komitetu Opieki nad Starą Rossą. I jak donosi „Kurier Wileński”: podczas tego spotkania „zostały poruszone tematy budzące ostatnio największe emocje — sprawa płyt stojących pod murem przy remontowanej kaplicy, problem polskich pomników przy kaplicy niezabezpieczonych przed ewentualnym zniszczeniem podczas prac remontowych oraz ścięte pnie drzew zalegające na nagrobkach”.
Niestety, nie przybyli na to spotkanie - przedstawiciele samorządu miasta Wilna, odpowiadającego za porządek nekropolii. A szkoda, gdyż to dzięki ich inicjatywie i wkładowi pieniężnemu powinna odbywać się renowacja cmentarza. Ale nic straconego. Już wkrótce planowane są, bowiem kolejne spotkania, na których powinny zapaść kolejne istotne decyzje.
Okazuje się zatem, że warto reagować i nie przechodzić obojętnie obok niszczenia pamiątek kultury polskiej - wszędzie tam, gdzie nasze państwo utrzymuje swoje placówki dyplomatyczne. Reakcja urzędników z tych placówek, może naprawdę zdziałać cuda. Należy także mieć nadzieję, że podobną opieką zostaną objęte także inne cmentarze na Litwie, do których nie dociera tak wielu turystów z Polski.
Mariusz A. Roman
[Fot. Mariusz Roman]
Oby, oby !!!
OdpowiedzUsuńi chwała aktywnemu Autorowi! :)
Krystyna